W maju Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę stopę referencyjną o 50 punktów bazowych, czyli punktu procentowego, co było zgodne z oczekiwaniami większości ekonomistów. Dzisiaj, w godzinach popołudniowych, poznamy kolejną decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Obecnie rynkowy konsensus skłania się w kierunku utrzymania stóp, przed czym uczulał Prezes NBP zaznaczając, że majowa obniżka nie oznacza automatycznie początku cyklu – podkreśla Tomasz Gessner, główny analityk Tavex.
Otwartą pozostaje kwestia kolejnych posiedzeń. Z jednej strony poprawiające się perspektywy inflacji mogłyby skłaniać RPP do dalszych cięć. Urząd Regulacji Energetyki w poprzednim tygodniu zatwierdził obniżkę taryfy PGNiG i ta zacznie obowiązywać od 1 lipca. Jej wejście w życie będzie oznaczać spadek rachunków za gaz o 8-11%.
Z drugiej strony należy obecnie doszacować konsekwencje niedzielnych wyborów. Czerwona kartka dla rządu oznacza, że ten może próbować znacznie zwiększyć wydatki, w tym w dużej mierze socjalne, aby poprawić swoje notowania w perspektywie wyborów parlamentarnych, które zgodnie z harmonogramem czekają nas za 2 lata. Silna ekspansja fiskalna stworzy ponownie presję inflacyjną, ale też stanie się czynnikiem osłabiającym złotego.
W najbliższych miesiącach RPP może balansować między chłodnymi kalkulacjami ekonomicznymi a gorącym klimatem politycznym. Choć dane inflacyjne grają na korzyść dalszego luzowania, to scenariusz politycznej mobilizacji i zwiększonych wydatków może skutecznie ostudzić zapał do cięć. Na razie jest zatem więcej znaków zapytania niż jednoznacznych deklaracji. W takim, powyborczym otoczeniu kontynuacja obniżek stóp procentowych w skali, jaką jeszcze do niedawna zakładał Prezes NBP, może ulec zrewidowaniu.