Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze prowadzi dochodzenie w sprawie osoby, która podszywała się pod Susie Wiles – szefową sztabu Donalda Trumpa. „Fałszywa Wiles” kontaktowała się z wpływowymi republikanami, wysyłając SMS-y i dzwoniąc na ich prywatne numery. W jednej z wiadomości zażądała listy osób do ułaskawienia, co początkowo zostało potraktowane jako autentyczna prośba. W innym przypadku oszust próbował wyłudzić przelew gotówki. Ten przypadek cyberprzestępstwa unaocznia, jak groźna i wyrafinowana staje się dezinformacja, szczególnie gdy w grę wchodzą technologie deepfake i włamania na urządzenia mobilne najwyższych urzędników państwowych.
Co więcej – głos podszywającej się osoby był na tyle przekonujący, że część rozmówców uwierzyła, że rzeczywiście rozmawia z Wiles. Według źródeł Wall Street Journal, cyberprzestępca mógł użyć sztucznej inteligencji do odtworzenia głosu urzędniczki. Sama Wiles poinformowała, że jej prywatny telefon został zhakowany, choć urządzenie rządowe pozostało nienaruszone. Wezwała też współpracowników do ignorowania wszelkich wiadomości, które nie pochodzą z jej oficjalnego numeru.
Incydent ten wpisuje się w szerszy trend wzrostu cyberataków na instytucje państwowe. Według najnowszych danych Check Point Research (CPR), w pierwszym kwartale 2025 roku organizacje rządowe doświadczały średnio 2678 ataków tygodniowo – to aż 51% wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym. Co więcej, sektor rządowy i wojskowy był najbardziej narażony na ataki mobilne spośród wszystkich branż.
Jak komentuje Glen Deskin, szef działu inżynierii w Check Point: „Bezpieczeństwo mobilne wymaga dziś podejścia Zero Trust: żadne urządzenie nie powinno być domyślnie uznawane za bezpieczne. Dostęp powinien zależeć od tożsamości, stanu urządzenia i kontekstu. Narzędzia takie jak mobilna ochrona przed zagrożeniami (MTD) i wykrywanie anomalii oparte na AI mogą zatrzymać atak, zanim dojdzie do wycieku danych — ale zbyt niewiele instytucji z nich korzysta. To nie jest już tylko problem technologiczny – to kwestia bezpieczeństwa narodowego.”
„Signalgate” i poważne zaniedbania w komunikacji
To nie jedyny problem związany z bezpieczeństwem komunikacyjnym w administracji USA. W marcu 2025 roku media ujawniły tzw. aferę Signalgate, w której wysocy rangą urzędnicy Trumpa omawiali wrażliwe plany wojskowe na czacie grupowym w aplikacji Signal. Do grupy przypadkowo został dodany Jeffrey Goldberg – redaktor naczelny „The Atlantic”. Skandal doprowadził do degradacji doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Mike’a Waltza i pozwu sądowego przeciwko administracji za potencjalne naruszenie przepisów o przechowywaniu dokumentacji rządowej.