Utrzymywanie stóp procentowych na obecnym poziomie to dławienie gospodarki? Eksperci oczekują w tym tygodniu przełomowych decyzji.
Rada Polityki Pieniężnej zbiera się we wtorek, a w środę najprawdopodobniej zostanie ogłoszona decyzja, która jest oczekiwana od wielu miesięcy. Dlaczego zmiana stóp procentowych to dla gospodarki ważny bodziec rozwojowy? Bo od 19 miesięcy nie dochodziło do zmian w tym zakresie i o ile w początkowej fazie to „zamrożenie” miało swoje racjonalne przesłanki, tak od przynajmniej roku jest to utrzymywanie stagnacji, co dla gospodarki, a także dla osób fizycznych planujących np. kredyt hipoteczny nie jest dobrym rozwiązaniem. – Obniżka stóp procentowych o 50 pb. to inicjatywa oczekiwana przez przedsiębiorców. Jesteśmy właśnie na etapie rozstrzygania wielu ważnych przetargów publicznych, to czas realizacji inwestycji w ramach KPO. W tym momencie utrzymywanie wysokich stóp procentowych jest faktycznie utrzymywaniem stagnacji gospodarczej, a nam trzeba impulsu do rozwoju – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Będą owacje na stojąco? Eksperci o tym, jak bardzo oczekiwane są zmiany stóp procentowych w Polsce
Obecnie główna stopa procentowa wynosi 5,75 proc. Rada utrzymuje ją od października 2023 r. Oczekiwane jest, że po 19 miesiącach utrzymywania poziomu tego wskaźnika, w maju zostanie on obniżony o 25 pb. lub 50 pb.
Eksperci dyskutują także jakie powinny być dalsze kroki Rady Polityki Pieniężnej. Czy przed nami dalsze obniżki, czy może będzie to jednorazowa zmiana.
– Każde zmiany w tym zakresie są oczekiwane, bo odczuwamy, że utrzymanie wysokich stóp procentowych w tym momencie ogranicza aktywność gospodarczą inwestorów i przedsiębiorców. To ważna zmiana również dla osób fizycznych biorących kredyty hipoteczne. Obniżenie stopy bazowej w tym momencie da ulgę tym, którzy kredyty już mają, a jednocześnie otworzy możliwość zaciągnięcia zobowiązań przez kolejne osoby, co również będzie ważnym bodźcem dla rynku nieruchomości – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
– Utrzymywanie stosunkowo wysokiego kosztu pieniądza jest poważnym błędem. Odczuwamy już wyraźne makroekonomiczne skutki takiej polityki – przydławiona koniunktura, bardzo wyhamowane inwestycje i pierwsze symptomy pogorszenia sytuacji na rynku pracy. Dodatkowo wysoka stopa procentowa zbyt długo dokucza kredytobiorcom. Nie ma więc żadnych wątpliwości, że czas na obniżkę lub obniżki stóp procentowych – mówi prof. Aneta Zelek z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu.
– Dzisiaj ustały niemal wszystkie argumenty, które do niedawna mogły stać za utrzymywaniem wysokiej stopy procentowej – rejestrujemy dalszą dezinflację, spada dynamika wzrostu płac, ceny energii są pod kontrolą. Oceniam, że stopy do końca tego roku powinny spaść o przynajmniej 100-150 pb. Jeśli tak się stanie, rynek i kredytobiorcy podziękują za to owacjami na stojąco – mówi prof. Aneta Zelek z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu.
Podaż mieszkań jest duża, a teraz wzrośnie popyt?
Najbardziej na zmiany w zakresie stóp procentowych zdaje się czekać rynek nieruchomości. Wysokie stopy procentowe oznaczają, że raty kredytów pozostają na niezmienionym poziomie. Ich obniżenie przyniesie ulgę wielu konsumentom, a jednocześnie otworzy drogę do hipoteki dla wielu osób, które nie mogły starać się o nią w ostatnich miesiącach.
– Ta zmiana jest oczekiwana, bo przyniesie nareszcie ożywienie na rynku nieruchomości. Tańsze kredyty hipoteczne będą bardziej dostępne dla konsumentów, którzy często od dwóch czy nawet trzech lat odkładają pieniądze i czekają na zmianę koniunktury. Podaż mieszkań na rynku jest bardzo duża, zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym, stąd wzrost popytu jest oczekiwany przez gospodarkę i może uruchomić procesy inwestycyjne w przypadku nowych lokalizacji – przewiduje ekspert rynku nieruchomości Mirosław Król.
– Banki czują, że zmiana nadchodzi i wiele z nich już w poprzednim kwartale obniżyło swoje oprocentowanie, przyciągając klientów zainteresowanych hipotekami. Przewiduję więc, że to będzie kwartał przełomu na rynku nieruchomości – dodaje Mirosław Król.
Decyzja Rady Polityki Pieniężnej zostanie ogłoszona w środę.