Zaledwie 1 na 5 ogłoszeń o pracę zawiera informacje o proponowanej pensji – wynika z analiz Grupy Progres. Tymczasem, jak pokazują badania Grupy – aż 87 proc. kandydatów przyznaje, że na etapie aplikowania zwraca uwagę na wynagrodzenie. Wkrótce, w każdej z ofert rekrutacyjnych sprawdzą, ile mogą zarobić – nowelizacja Kodeksu pracy, która trafia do Senatu, przewiduje obowiązek zamieszczania w ogłoszeniu o pracę dolnej i górnej granicy wynagrodzenia.
Przegłosowana przez Sejm nowelizacja Kodeksu pracy zakłada wprowadzenie obowiązku podawania widełek wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę. Nowe przepisy mogą wejść w życie jeszcze w 2025 roku lub na początku 2026. Po ich wprowadzeniu pracodawcy będą musieli jasno określić dolną i górną granicę oferowanego wynagrodzenia, z możliwością zaznaczenia, że jest ono przedmiotem negocjacji.
Zmiany w prawie przewidują również, że pracownicy zyskają prawo do uzyskania informacji na temat własnego wynagrodzenia oraz średnich poziomów wynagrodzeń w podziale na płeć w ramach tej samej kategorii zatrudnienia. Naruszenie przepisów – m.in. brak informacji o wynagrodzeniu w ogłoszeniu – będzie traktowane jako wykroczenie, za które grozi kara grzywny od 1 tys. zł do 30 tys. zł.
– Nowelizacja jest odpowiedzią na realne potrzeby rynku i postulaty kandydatów. Przejrzystość wynagrodzeń to dziś nie tylko oczekiwany standard, ale także ważny element budowania zaufania do pracodawcy i efektywności całego procesu rekrutacyjnego. Kandydaci chcą znać widełki już na etapie przeglądania ofert, ponieważ pozwala im to lepiej dopasować swoje aplikacje do rzeczywistych warunków i uniknąć rozczarowań. Dla firm to szansa na przyciągnięcie bardziej świadomych i zmotywowanych kandydatów, którzy od początku wiedzą, czego mogą się spodziewać – podkreśla Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.
Z danych Grupy Progres wynika, że obecnie jedynie 20 proc. ogłoszeń zawiera widełki płacowe. Tylko w przypadku pracy fizycznej wskaźnik ten rośnie do 39 proc., a w przypadku ofert zagranicznych – do 47 proc. To oznacza, że większość kandydatów wciąż nie otrzymuje podstawowej informacji, która pozwoliłaby im podjąć świadomą decyzję o aplikowaniu. Brak transparentności w ofertach pracy nie tylko utrudnia wybór, ale również pogłębia frustrację wśród poszukujących zatrudnienia. Kandydaci oczekują większej przejrzystości: 87 proc. badanych zwraca uwagę na wynagrodzenie już na etapie przeglądania ofert.
Jednak nowe przepisy mogą mieć również mniej oczywiste konsekwencje. Do tej pory wielu kandydatów decydowało się aplikować na ofertę mimo braku informacji o wynagrodzeniu – z ciekawości, otwartości lub skłonności do negocjacji. Widełki mogą ich zniechęcić, a tym samym wpłynąć także na spadek liczby aplikacji.
– Zdarzało się, że kandydaci po zapoznaniu się z zakresem obowiązków oraz dodatkowymi benefitami oferowanymi przez firmę, byli gotowi obniżyć swoje oczekiwania finansowe. Wprowadzenie obowiązkowych widełek może sprawić, że część z nich w ogóle nie złoży aplikacji, nawet jeśli finalnie zdecydowaliby się na przyjęcie oferty – mówi Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.
Według badań Grupy Progres, 26 proc. osób pytanych o doświadczenia w procesie rekrutacji przyznaje, że chciało zarabiać więcej niż oferowała firma, ale po poznaniu szczegółów pracy i możliwości rozwoju, decydowali się podjąć zatrudnianie.
Już teraz wielu pracodawców stara się radzić sobie z tym obowiązkiem, publikując widełki o bardzo szerokiej rozpiętości. Ten trend może się nasilić po wejściu ustawy w życie. Firmy próbują w ten sposób zachować elastyczność negocjacyjną i dotrzeć do szerszego grona kandydatów. Jednak taka strategia nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty, zwłaszcza gdy nie odpowiada na konkretne potrzeby osób szukających pracy. Jednocześnie 65 proc. pracodawców przyznaje, że największym wyzwaniem są zbyt wysokie oczekiwania finansowe kandydatów. To wyraźnie pokazuje, że brak jasności w zakresie wynagrodzeń prowadzi do rozbieżności już na wczesnym etapie rekrutacji.
Wśród wyzwań stojących przed pracodawcami wciąż pozostaje także niedopasowanie oczekiwań kandydatów do rzeczywistego zakresu obowiązków. 29 proc. badanych przez Grupę Progres przyznało, że już po rozpoczęciu pracy okazało się, że faktyczne zadania nie były adekwatne do tych deklarowanych na etapie rekrutacji – a co za tym idzie, również do uzgodnionego wynagrodzenia.
– Zbyt duży rozdźwięk między obietnicami składanymi kandydatom a rzeczywistością stanowiska pracy może prowadzić do szybkiej rotacji i utraty zaufania do marki pracodawcy. Transparentność, również w zakresie wynagrodzenia i obowiązków, powinna być fundamentem skutecznej rekrutacji. Nowelizacja może być impulsem do tego, by firmy bardziej świadomie podchodziły do komunikacji ofertowej i lepiej dopasowywały ją do rzeczywistości – podsumowuje Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.
***
Badanie Grupy Progres „Rynek pracy 360” przedstawia punkt widzenia – pracowników i pracodawców. Przeprowadzono je metodą CAWI w kwietniu 2025 roku. Eksperci sprawdzili, w doświadczenia rekrutacyjne Polaków i rolę wynagrodzenia w procesie rekrutacyjnym. W badaniu wzięło udział 1300 respondentów w wieku produkcyjnym z całej Polski, którzy brali udział w co najmniej jednej rozmowie kwalifikacyjnej. Ankietowani reprezentowali Polaków w wieku od 18-tu lat wzwyż. W badaniu udział wzięło 450 pracodawców z całej Polski, reprezentujących różne branże i sektory gospodarki – od przemysłu i produkcji, przez handel, logistykę, usługi, aż po sektor IT oraz administrację. Respondenci to osoby odpowiedzialne za procesy rekrutacyjne, zarządzanie zasobami ludzkimi oraz decyzje kadrowe w swoich organizacjach – w tym dyrektorzy HR, menedżerowie działów personalnych oraz właściciele firm.