Im wyższe stopy procentowe i droższe raty kredytów bankowych, tym większe zainteresowanie przedsiębiorców usługami firm faktoringowych. Dzięki zamianie faktur na gotówkę mogą oni nie tylko chronić swoją płynność finansową, ale też ograniczać ryzyko niewypłacalności kontrahentów, gdyż to ostatnie faktorzy biorą na siebie. W efekcie nierzetelni przedsiębiorcy są winni firmom faktoringowym blisko 300 mln zł – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów.
Branża faktoringowa pokonała kryzys związany z pandemią i już w I połowie 2022 r. odnotowała rekordowy wzrost obrotów (+33,2 proc. r/r) oraz liczby klientów (+8 proc. r/r). Według danych Polskiego Związku Faktorów (PZF), w ub. r. sektor obsłużył 21,1 mln faktur.
Na skróty:
Mikrofaktoring zamiast kredytu
Rosnąca popularność faktoringu nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę trudności w uzyskaniu kredytów firmowych, zwłaszcza w segmencie mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Wg BIK, od stycznia do sierpnia br. liczba udzielonych przez banki kredytów dla mikrofirm w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. spadła o 11,4 proc., a ich wartość o 7,4 proc. W ujęciu ilościowym najwyższy spadek dotyczył kredytów inwestycyjnych (-31,8 proc.), zaś pod względem wartości ujemna dynamika dotyczy zarówno kredytów inwestycyjnych (-26,3 proc.), jak i kredytów obrotowych (-5,7 proc.). Oczywistym jest, że firmy, którym odmówiono finansowania w banku, poszukiwały rozwiązań finansowych w instytucjach pozabankowych.
– Faktoring dla mikrofirm to wciąż nowe rozwiązanie, ale z roku na rok notuje dwucyfrowe wzrosty. Ma on wiele korzyści i jest łatwiej dostępny niż kredyt z uwagi na koszty, wymagane dokumenty i inne formalności. Zainteresowanie tą usługą rośnie, a ubiegły rok i pierwsza połowa bieżącego były udane dla większości faktorów. Także firma NFG odnotowała ponad 30-procentowy wzrost wartości udzielnego finansowania względem 2021 roku – mówi Emanuel Nowak, ekspert NFG.
W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. Firmy faktoringowe, które pomagają innym przedsiębiorstwom utrzymać płynność finansową, przejmują na siebie ryzyko związane z niewypłacalnością ich kontrahentów. To powoduje, że same mają spore kwoty zamrożone w należnościach ze strony innych firm.
– Przeterminowane płatności wobec faktorów ma niemal 12 tysięcy firm. Ich zobowiązania notowane w Krajowym Rejestrze Długów wynoszą blisko 300 mln zł. Średnie zadłużenie z tego tytułu wynosi obecnie 25 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę, że firmy faktoringowe pomagają innym przedsiębiorstwom utrzymać płynność finansową, to same muszą szczególnie o nią dbać. Jednym ze sposobów zabezpieczenia własnych interesów jest weryfikacja kontrahenta w KRD. W ciągu ostatnich pięciu lat faktorzy pobrali z rejestru półtora miliona takich raportów na temat przedsiębiorców – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
JDG-i i handel głównymi dłużnikami
Największe problemy z uregulowaniem swoich zobowiązań wobec firm faktoringowych mają jednoosobowe działalności gospodarcze. Stanowią one prawie 3/4 dłużników i zalegają na przeszło 159,2 mln zł.
Pod względem branż największe zaległości wobec faktorów, przekraczające 88,7 mln zł, ma handel. Już niemal co czwarty dłużnik faktoringowy działa w handlu. Spore zaległości w płatnościach mają również przedstawiciele sektora budowlanego (44,7 mln zł) oraz TSL (44,6 mln zł). Tuż za nimi w Krajowym Rejestrze Długów widnieje przetwórstwo przemysłowe z 42,5 mln zł do opłacenia.
Wśród regionów najwięcej przeterminowanych zobowiązań wobec faktorów mają firmy z Mazowsza (55,2 mln zł). Razem z nimi w czołówce są też przedsiębiorstwa z województw: śląskiego (45 mln zł), małopolskiego (34,1 mln zł) i wielkopolskiego (32,5 mln zł).
Rekordzistką w zadłużeniu wobec faktorów jest spółka handlowa z Małopolski, od której firma faktoringowa chce odzyskać należności na ponad 5,2 mln zł.
Prezes firmy także może trafić do KRD
Oprócz weryfikacji kontrahentów w Krajowym Rejestrze Długów i dopisywania nierzetelnych przedsiębiorców, faktorzy wpisują do niego także solidarnie właścicieli i prezesów firm. Obecnie widnieje w KRD 358 takich informacji gospodarczych na łączną kwotę 17 mln zł długów. Najwyższe obciążenie pojedynczego prezesa-dłużnika to ponad 1,8 mln zł.
– Warto wiedzieć, że faktoring to nie jest plaster na skaleczenie, ale raczej szczepionka przeciwko chorobie. Po tę usługę powinny sięgać firmy, które chcą chronić swoją płynność finansową i obawiają się, że ich kontrahent może mieć problem z terminowym uregulowaniem faktury. W tej sytuacji rzeczywiście taka usługa jest dla nich najlepszym rozwiązaniem. Gorzej, jeśli po faktoring sięgają firmy, które same są w opłakanej kondycji finansowej, mają już przeterminowane zobowiązania i opóźniają płatności. Wtedy problemy kontrahenta mogą je tylko dodatkowo pogrążyć, bo kiedy kontrahent nie ureguluje zapłaty wobec faktora, ten będzie dochodził zapłaty od nich. Dlatego firmy faktoringowe weryfikują klientów przed nawiązaniem współpracy – tłumaczy Emanuel Nowak, ekspert NFG.