Popularna wyszukiwarka internetowa Google dostarczyła swoim użytkownikom dużo emocji, w Nowym Rok publikując nierealistyczne kursy walut względem złotego. W tle spadki cen gazu, co w sezonie grzewczym cieszy.
Na skróty:
Noworoczna siła dolara
Początek roku przyniósł kontynuację trendu z końców poprzedniego. Kurs dolara względem euro wyraźnie umacnia się po odbiciu od okolic 1,11. Powodów jak zawsze jest wiele, ale jednym z nich jest przecenienie optymizmu co do spadku stóp procentowych w USA w przyszłym roku. Widać tę tendencję również na rynku tamtejszych obligacji. Od października rentowność obligacji zaczęła gwałtownie spadać. Wraz z odbiciem na głównej parze walutowej inwestorzy zaczęli jednak realizować zyski i rentowność znów rośnie. 10-letnie obligacje są dzisiaj notowane na poziomie niemal 4%, jeszcze kilka dni temu było to 3,8%. Pokazuje to, że rynki nie wierzą w aż tak duży spadek ceny pieniądza za oceanem. Umocnienie dolara trwa pomimo gorszych danych z tamtejszej gospodarki. W piątek indeks Chicago PMI okazał się bowiem znacznie mniej optymistyczny, niż oczekiwano.
Rekordy cen gazu
Z dobrych wiadomości należy zwrócić uwagę na ceny gazu. Pomimo trwającego sezonu grzewczego ceny surowca są najniższe od początku września. Poprzedniej zimy o tej porze cieszyliśmy się, że cena jednej megawatogodziny spadła ze szczytów powyżej 300 euro do 100 euro. Dzisiaj znajdujemy się na poziomie 32 euro za megawatogodzinę. Widać zatem, że gazowy szantaż Rosji nie działa. Z drugiej strony piszemy te słowa z perspektywy drugiej z rzędu cieplejszej od oczekiwań zimy. To właśnie mniejsze zapotrzebowanie na ogrzewanie powoduje, że magazyny w dalszym ciągu są niemal pełne, co powoduje, że ceny są nadal pod kontrolą.
Kursy walut w Google
1 stycznia, kiedy większość rynków miała wolne, w bardzo popularnej wyszukiwarce internetowej Google można było natrafić na podejrzanie wysokie notowania walut obcych do złotego. Nie znamy jeszcze powodu tego zjawiska. Był to najprawdopodobniej błąd wynikający z ustalenia kursu w oparciu o bardzo małą liczbę dostawców danych. Wiadomość ta niosła się na tyle szeroko w mediach, że do sprawy odniósł się nawet minister finansów. Kurs powrócił oczywiście do poprzednich poziomów, aczkolwiek czasowo wstrzymano pokazywanie w wyszukiwarce kursów głównych walut do złotego, co zdaniem obserwatorów tylko potwierdza problem z ich wiarygodnością.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat