Jak dziś podał GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu wzrosły rdr o 4,9 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,1 proc. Dzisiejszy odczyt potwierdza wcześniejszy szybki szacunek GUS.
Inflację we wrześniu skomentował Przemysław Barankiewicz, country manager w Finax, wiceprezes CFA Society Poland, członek rady nadzorczej Pekao Bank Hipoteczny SA:
Inflacja wróciła i nadal będzie rosnąć. Choć rok temu przywykliśmy do jej dwucyfrowego poziomu, blisko 5% z września to nadal bardzo dużo. Najwyżej w 2024 r. do celu banku centralnego, czyli maksymalnie 3,5%, nie powróci ani w tym, ani prawdopodobnie także w przyszłym roku. Co to oznacza dla tzw. „przeciętnego Kowalskiego”? Musimy inwestować z głową. Przy tym tempie wzrostu cen, nasze środki stracą jedną czwartą wartości w 6 lat, a połowę w 14 lat. Inwestowanie wiąże się z ryzykiem, ale daje duże szanse na nie tylko utrzymanie, ale i zwiększenie realnej wartości naszych pieniędzy. W co zatem inwestować w inflacji? Myślmy o surowcach, obligacjach skarbowych indeksowanych inflacją czy wciąż mało znanym OIPE, produkcie emerytalnym, skonstruowanym w unijnych gabinetach i zaprojektowanym tak, by w długim terminie pokonać wzrost cen. Pieniądze muszą pracować, a nie leżeć w banku. Oczywiście, najpierw trzeba je zaoszczędzić, ale akurat wynagrodzenia w Polsce rosną jeszcze szybciej niż ceny. Statystycznie zatem, mimo wzrostu inflacji, ciągle wiedzie nam się lepiej.