Wprowadzenie Jednolitego Pliku Kontrolnego spowodowało wyraźne uszczelnienie systemu podatkowego. Wcześniej notowano w Polsce sporo nadużyć podatkowych. Państwo ma prawo walczyć z nieprawidłowościami i kontrolować podatników. Stąd kolejny system KSeF – czyli elektroniczne faktury – jest naturalną konsekwencją działań administracji skarbowej. Oczywiście zależy, jakiego typu informacje są przekazywane, jednak przy właściwie wykonanej pracy nie są to dane wkraczające w sferę prywatności obywatela. Tam, gdzie powstaje zobowiązanie podatkowe, to nie jest już prywatna sprawa – ale obszar nadzorowany przez państwo, które może wprowadzać stosowne narzędzia kontrolne. Czy zatem należy się obawiać inwigilacji przez państwo?
– To jest bardzo poważne pytanie. Jest wprowadzane nowe rozwiązanie kontrolne, co obiektywnie powinno służyć i państwu, i obywatelom – czyli zdigitalizowany system faktur online na bieżąco obserwowany. Powinniśmy właściwie temu przyklasnąć. Chyba, że nie mamy zaufania, czy będzie to używane zgodnie z przeznaczeniem. Generalnie uważam jednak, że to jest ruch w dobrą stronę – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Witold Orłowski, ekonomista, Rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula. – Urząd skarbowy powinien na bieżąco móc śledzić pewne transakcje. To nie jest inwigilacja, ale sfera gospodarcza. Tam, gdzie w grę wchodzą podatki, to nie jest już nasza prywatna sfera. Nikt nie każe nikomu mówić, kto konkretnie jaki towar kupił. Mowa jest tylko o tym, jakiej wysokości fakturę zapłacił i jaki podatek powinien być naliczony. Biorąc pod uwagę skalę nadużyć, które są w Polsce cały czas notowane w obszarze podatkowym, państwo robi słusznie, że korzysta z narzędzi digitalizacji – podkreśla Orłowski.