Coraz więcej rządów chce regulacji świata kryptowalut. Nad sprawą debatuje m.in. hiszpański parlament, który chce w kodeksie karnym zapisać przepisy, które ułatwią organom ścigania podejmowanie czynności w walce z przestępczością opłacaną wirtualnymi walutami. Co ciekawe jednak zaledwie 0,15% transakcji cyfrowym pieniądzem to działalność przestępcza.
Hiszpański rząd ma zamiar stworzyć nowe rozwiązania prawne związane z kryptowalutami i zapisać je w kodeksie karnym. Zmiany mają na celu zlikwidowanie luk w systemie i tym samym pomóc służbom śledczym w walce z przestępczością opłacaną wirtualnymi walutami. Dotychczasowe przepisy hiszpańskie, jak także wielu innych państw na świecie, nie zawierają wzmianki o cyfrowych formach płatności, a jedynie o walutach tradycyjnych.
– Warto jednak zaznaczyć, że nowe zapisy prawne w Hiszpanii nie są nastawione przeciwko cyfrowym walutom. Nie ma mowy o wprowadzeniu zakazu użytkowania kryptowalut. Chodzi przede wszystkim o to, żeby ukrócić nielegalne praktyki, które znane są też doskonale z używania walut tradycyjnych. Popularność walut cyfrowych zdecydowanie rośnie i naprawdę trudno dziwić się, że również są wykorzystywana przez przestępców. Każdy medal ma przecież dwie strony – mówi Marcin Wituś, prezes zarządu Geco Capital OU.
I dodaje: – Głównym pytaniem jest jednak to, czy przepisy hiszpańskie rzeczywiście okażą się skuteczne. Warto podkreślić, że technologia blockchain powstała m.in. po to aby uniezależnić korzystających z niej od centralnych rejestrów przy jednoczesnym postawieniu na bezpieczeństwo transakcji i danych. Jednak nie jest to system – jak myśli wielu – który jest całkowicie anonimowy i pozbawiony kontroli, więc i przestępcy muszą liczyć się z tym, że mogą być wytropieni.
Przypomnijmy, że technologia blockchain to rozproszona księga rejestrująca dane transakcyjne. Transakcje są weryfikowane i oznaczane stemplem czasowym, a danych nie można zmienić.
W kontraście do informacji przechowywanych w przestrzeni tradycyjnego internetu, które zapisywane są głównie w scentralizowanych repozytoriach, które znacznie łatwiej wykraść i trudniej o anonimowość i zachowanie tajemnicy.
Jak działają cyber-przestępcy?
Dokładne zapisy w hiszpańskim kodeksie nie są jeszcze znane. Rządzący zaznaczyli, że mają nadzieję, że będą one „wystarczająco szerokie”, aby umożliwić sędziom i organom ścigania „niezbędną elastyczność”, aby „dostosować się do szybkiego postępu technologicznego”. W parze z nowym prawem pójdą też inne działania i hiszpański rząd przekaże ponad 100 tys. dolarów na monitorowanie kryptowalut w ramach walki z przemytem narkotyków.
Co ciekawe – według raportu Chainalysis ze stycznia 2022 roku – transakcje z wykorzystaniem nielegalnych adresów stanowiły zaledwie 0,15% wolumenu transakcji kryptowalutowych w 2021 roku. W liczbach bezwzględnych wartość nielegalnych transakcji nieco rośnie i w poprzednim roku wyniosła ok. 14 miliardów dolarów, ale wynika to z tego, że coraz więcej kryptowalut jest dostępnych na rynku.
– Przestępcze nadużycia na rynku wirtualnych walut stwarzają ogromne przeszkody dla dalszego rozwoju walut opartych o blockchain. Zwiększają prawdopodobieństwo zbyt ścisłych ograniczeń przez rządy, a co najgorsze, ich ofiarą padają niewinni ludzie na całym świecie. Największą częścią nielegalnych transakcji jest bowiem kradzież kryptowalut ich legalnym posiadaczom – opisuje Marcin Wituś z Geco Capital OU.
Według Chainalysis w 2021 roku skradziono kryptowaluty o wartości blisko 3,2 miliardów dolarów. Prawie 3 miliardy to jednak oszustwa. Jakie? Na przykład tworzenie fałszywych aktywów cyfrowych, które z założenia są bezwartościowe i nie mają technologicznych podstaw, ale marketingowo są ładnie opakowane. Twórcy takich „pseudo-walut” po kilku miesiącach po prostu znikają z funduszami wpłaconymi przez nieświadomych klientów.
Należy zauważyć, że około 90% całkowitej wartości kryptowalut utraconych w 2021 roku w kategorii oszustw, można przypisać firmie Thodex, której dyrektor generalny zniknął wkrótce po tym, gdy giełda wstrzymała użytkownikom możliwość wypłaty środków. Dużą część oszustw stanowiły też transakcje związane z manipulacją wartością tokenów związanymi z projektami DeFi. Jak choćby poprzez umieszczanie ich na giełdach z obejściem tzw. audytu kodu, który co do zasady ma potwierdzać oryginalność i wartość tokena.
Jednym z obiecujących postępów w walce z przestępczością związaną z kryptowalutami jest rosnąca zdolność organów ścigania do przejmowania nielegalnie zdobytych kryptowalut. W listopadzie 2021 roku amerykańskie IRS Criminal Investigations ogłosiło, że w 2021 roku przejęło kryptowaluty o wartości ponad 3,5 miliarda dolarów. Co ważne środki te nie miały swojego źródła w niezapłaconych podatkach, czego często obawiają się inwestorzy. Wiele krajowych urzędów skarbowych stosuje bowiem interpretacje niekorzystne dla cyfrowych finansistów.
Świadomość kryptograficzna rośnie – inwestycji będzie więcej
Ważne jest też to, że około 76% Hiszpanów stwierdziło, że słyszało o kryptowalutach, a jedna trzecia twierdzi, że rozumie, w jaki sposób cyfrowe monety są regulowane w ich kraju. Z polskich danych wynika, że aż 90% Polek i Polaków wie o istnieniu kryptowalut, ale nawet 75% z nich uznało, że ich wiedza na ten temat jest znikoma.
Patrząc globalnie zainteresowanie cyfrowymi walutami jest jednak ogromna. Szczególnie w najmłodszych pokoleniach. Nawet połowa „millenialsów” uważa Bitcoin za „aktywo bezpiecznej przystani”, czyli takie, które zachowują wartość nawet w przypadku pogorszenia koniunktury gospodarczej. Według danych zebranych przez portal Influencer Marketing największą grupą posiadaczy Bitcoinów są osoby w wieku od 25 do 44 lat. Do końca 2022 roku na świecie będzie ok. 35 miliona dorosłych posiadaczy jednej z kryptowalut. Przekłada się to też na wartość transakcji. Tylko Bitcoin odpowiada za przelewy o dziennej wartości przekraczającej 6 miliardów dolarów. Przewyższają to tylko dwie istniejące od dawna instytucjonalne sieci płatnicze, a mianowicie karta Visa, która odnotowuje dzienne transakcje na poziomie ok. 30 miliardów dolarów oraz MasterCard, która odpowiada za transfer na poziomie ok. 16 miliardów dolarów.
– Dla „millenialsów” to właśnie Bitcoin jest złotem, w które zainwestowali ich rodzice czy dziadkowie. Najmłodsze pokolenia czują się w świecie kryptowalut bezpiecznie. To rządy narodowe powinny tak dostosować prawo, aby nie zniszczyć tego zaufania, a zarazem dodatkowo stworzyć takie procedury, które będą korzystne dla uczciwych inwestorów. Składają się na to też zapisy prawne, które regulują pracę giełd i funduszy alternatywnych, aby inwestorzy mogli korzystać z instytucji w pełni legalnych i odpowiednio kontrolowanych – zaznacza Marcin Wituś, prezes Geco Capital OU.