Decyzja zapadła, na amerykańskiej giełdzie pojawią się akcje funduszy inwestujących w bitcoina. Kryptowaluta powinna drożeć, chyba że inwestorzy zrealizują strategię „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”.
Po wielu latach starań podejmowanych przez firmy z branży finansowej, amerykańska Komisja ds. Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zdecydowała się dopuścić wnioski spot Bitcoin ETF ze strony wszystkich 14 funduszy wnioskujących o ich utworzenie. Każdy będzie mógł inwestować w tę kryptowalutę na rynku regulowanym, bez konieczności zakładania sobie konta i przelewania pieniędzy do firm prowadzących prywatne giełdy w internecie.
– Notowanie takiego funduszu spowoduje, że dostęp do kryptowalut będzie teraz bardzo łatwy dla wielu inwestorów i wielu funduszy, które ze względu na politykę inwestycyjną nie mogły inwestować w pewne grupy aktywów, które nie mają regulowanego rynku – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Notowania na rynku regulowanym spowodują, że bitcoina będą kupować na przykład fundusze emerytalne.
Poziom ryzyka związanego z inwestowaniem w bitcoina powinien się zmniejszyć, choć nadal cena bitcoina zazwyczaj zmienia się w ciągu roku o co najmniej kilkadziesiąt procent. Świadectwo zatwierdzenia oznacza nowy poziom akceptacji, dojrzałości i ucywilizowania rynku kryptowalut, co daje branży większą wiarygodność i potencjał do dalszych innowacji.
ETF-y na bitcoina ułatwią dostęp do rynku kryptowalut, zwiększając płynność. Choć trudno przewidzieć skalę nowych uczestników i dynamikę rynku, to warto przypomnieć, że wprowadzenie ETF-ów na złoto pod koniec 2003 r. doprowadziło do siedmiu lat pozytywnych zmian cenowych.
– Jest bardzo prawdopodobne, że teraz podobna sytuacja będzie miała miejsce w przypadku bitcoina – komentuje ekspert XTB. – Jednak pamiętajmy, że w ciągu ostatnich kilku tygodni obserwowaliśmy bardzo duży rajd na rynku kryptowalut, bitcoin znalazł się nawet powyżej 47 tys. USD, a więc realizowano strategię „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”, a taką plotką była wyczekiwana decyzja SEC. Możliwe jest więc, że rynek zdecyduje się na realizację zysków.
Kryptowaluty ze zniecierpliwieniem oczekiwały roku 2024, także ze względu na halving bitcoina, który ma miejsce co cztery lata. Czym jest halving wyczekiwany przez inwestorów? To zmniejszenie podaży bitcoina, którą otrzymuje się za wydobycie. Co cztery lata ilość otrzymywanego bitcoina zmniejsza się o połowę. Jest to związane z tym, aby nie wydobyć bitcoina zbyt szybko, jest to rozciągnięte w czasie, a dodatkowo jest to proces, który ma powodować wzrost wartości tej kryptowaluty. Trzy ostatnie halvingi przyniosły spektakularne wzrosty kryptowaluty. I jest to sytuacja, którą możemy porównywać do zmian cen złota, gdy maleje jego wydobycie.
– Pamiętajmy też, że ten popyt na kryptowaluty rozpoczął się, gdy pojawiły się spekulacje dotyczące obniżek stóp procentowych przez Fed wyjaśnia M.Stajniak z XTB. – Obniżki te spowodują, że lokaty w dolarze już nie będą tak zyskowne i zacznie się szukanie innych okazji inwestycyjnych. Natomiast wzrost inflacji i silniejszy dolar okazałyby się niekorzystne dla bitcoina.