NIERUCHOMOŚCISektor budowlany alarmuje: coraz więcej firm musi dopłacać do prowadzonych przez siebie...

Sektor budowlany alarmuje: coraz więcej firm musi dopłacać do prowadzonych przez siebie inwestycji

Klaster Budowlany Pomorza Zachodniego działający przy Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie alarmuje: sytuacja przedsiębiorców z sektora staje się dramatyczna. Problemem jest rosnący koszt pracy, brak dostępności surowców, brak osób do pracy oraz brak porozumień między realizatorami zadań inwestycyjnych, a samorządami i zleceniodawcami. – Coraz częściej dochodzi do sytuacji, że przedsiębiorcy muszą dokładać do prowadzonych przez siebie inwestycji, a w przypadku małych firm to skazywanie ich na bankructwo. Takich sytuacji w samym Szczecinie jest kilka. Zysk zwycięzcy przetargu w roku 2020 czy 2021 oceniany był na ok. 25%, a teraz ceny surowców wzrosły nawet o 40% – mówi mec. Marek Jarosiewicz z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski.

Ceny niektórych materiałów budowlanych i surowców wzrosły o 100% w ciągu roku. Obowiązują zapisy i „cena dnia”

Przedstawiciele Klastra Budowlanego Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie nie mają wątpliwości, że sektor budowlany znalazł się w krytycznym momentem. Punktem zapalnym był wybuch wojny w Ukrainie, co spowodowało ogromne trudności z pozyskiwaniem materiałów budowlanych.

– Patrząc na rynek budowlany, gdzie przewidywalność była dotychczas podstawą naszej działalności, to mamy zupełne odwrócenie sytuacji, bo teraz pewni nie możemy być niczego. Ceny materiałów budowlanych rosną z dnia na dzień, na niektóre są przyjmowane zapisy albo obowiązuje na nie :cena dnia”. Przykładowo stal, beton czy styropian w poniedziałek potrafi kosztować określoną kwotę, a w czwartek jest ona już 10-15% wyższa – mówi Krzysztof Przybyszewski, Przewodniczący Klastra Budowlanego Pomorza Zachodniego.

– Problemem jest skalkulowanie inwestycji, bo nie wiemy tak naprawdę, jakie ceny i jaka dostępność materiałów będzie za miesiąc, a co dopiero za rok. Budownictwo wymaga planowania, a tutaj zupełnie nie mamy takiej możliwości. Przykładowo ceny z roku 2020 są w 2022 zupełnie inne. W niektórych przypadkach może się różnic to nawet o 100%. Bez przychylności inwestorów, władz samorządowych nie ma szans na dokończenie pewnych zadań. Wymaga to zrozumienia i elastyczności. Nie ukrywam, że sektor budowlany ma bardzo trudny czas.

„Znam sytuacje, że wykonawca dopłaca do prowadzonych przez siebie inwestycji”

Jak mówią eksperci warunki gospodarcze zmieniają się tak dynamicznie, że nawet inwestycje planowane w roku 2021 są dzisiaj często poniżej progu opłacalności dla przedsiębiorców. Mec. Marek Jarosiewicz przyznaje, że prawnicy są coraz częściej angażowani do dyskusji np. z samorządami na temat negocjacji stawek za prowadzenie inwestycji. Przedsiębiorcy stają często przed dylematem: schodzić z placu budowy czy kontynuować inwestycje narażając się na straty, a nawet konieczność dopłacania do prowadzonych przez siebie prac budowlanych.

– Na pewno jest zagrożenie, że wiele firm może sobie nie poradzić w obecnej sytuacji. Podstawowym problemem od strony prawnej jest to, że instrumenty prawne są, ale jeżeli strony prowadzą rozmowy i nie ma porozumienia, to przecież trzeba podejmować decyzje: budowa trwa czy przedsiębiorca schodzi z inwestycji. Jeżeli budowa trwa to trzeba ponosić koszty, które bardzo często są wyższe niż prognozowany przychód. To dramatyczna sytuacja dla mniejszych firm. Znam sytuacje, że wykonawca musi dopłacać do prowadzonych przez siebie inwestycji. To kwoty rzędu kilkuset tysięcy złotych, zaciągają kredyty, by kupować materiały, opłacać podwykonawców. To sytuacja bardzo trudna i może doprowadzić do sporej skali upadłości w sektorze budowlanym – mówi mec. Marek Jarosiewicz.

Wojna zrujnowała wszelkie biznesplany i wyliczenia przedsiębiorców

Interwencje w sprawie sytuacji sektora budowlanego zapowiada Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk.

– Otrzymujemy wiele sygnałów, że sektor budowlany jest w bardzo trudnym położeniu. Silne firmy, deweloperzy, realizatorzy międzynarodowych kontraktów poradzą sobie bez problemu. Bardziej boje się o małe firmy, o budowlane firmy rodzinne, o podwykonawców. To oni kalkulują zyski na poziomie 20%, a obecne podwyżki absolutnie rujnują wszelkie wyliczenia i zmuszają ich do chodzenia po prośbie do inwestorów i proszenia o zrozumienie. Ceny materiałów budowlanych szybują do góry i w żaden sposób nie można było przewidzieć ich poziomów nawet w roku 2021 – mówi Hanna Mojsiuk.

– Będziemy prowadzić konsultacje z samorządowcami w tej sprawie. Solidarność wymaga wzięcie pod uwagę sytuacji na rynku budowlanym – mówi Prezes Północnej Izby Gospodarczej.

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

lekarz medycyna technologia

Polski rynek ochrony zdrowia na fali wzrostu – EY prognozuje roczny wzrost o 11%...

0
Z analizy firmy EY wynika, że polski rynek świadczenia usług z zakresu opieki zdrowotnej będzie do 2028 roku rósł w tempie - 11 proc. rocznie. Rozwój stymuluje rosnące finansowanie publiczne i prywatne, które jest...
Exit mobile version