Zgodną opinię w tym zakresie przedstawili uczestnicy sesji branżowej, która odbyła się podczas konferencji „Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together 2023”. Paneliści uchwycili specyfikę ukraińskiego systemu elektroenergetycznego, zwracając uwagę na wyzwania, które dostrzegano jeszcze przed wojną. Zdiagnozowano również priorytety dla proeuropejskiej transformacji ukraińskiej energetyki, wśród których kwestie organizacyjno-prawne wysuwają się na pierwszy plan.
Na skróty:
Cel to bezpieczny system elektroenergetyczny
Ukraina to duży kraj o stosunkowo niewielkiej gęstości zaludnienia jak na standardy europejskie, co jednak nie zdejmuje z operatora systemu elektroenergetycznego obowiązku dostarczania w sposób stabilny energii do odbiorców. W opinii dr. inż. Romana Pionkowskiego, Członka Rady Nadzorczej NPC UKRENERGO wyzwania operacyjne z którymi mierzy się w obszarze infrastruktury elektroenergetycznej współczesna Ukraina przypominają problemy z którymi zmagały się polskie sieci 45-50 lat temu. I choć wojna pogłębiła skalę wyzwań, bo rosyjskie ataki spowodowały nieplanowane wyrwy w infrastrukturze, to już przed wojną przesyły transregionalne były przeszkodą dla odpowiedniego zbilansowania systemu. Nadwyżki w produkcji energii, ale i deficyty występowały historycznie w Ukrainie (podobnie jak dziś) regionalnie, co powodowało, że brakowało płynności w przesyle energii na większe odległości, a co za tym idzie energia wprowadzona do sieci nie była wykorzystywana optymalnie. O ile bowiem ukraiński system elektroenergetyczny posiada silne węzły generacyjne, tak połączenia sieciowe były dotychczas niewystarczające. W tym sensie wojna jedynie przyspieszyła pewne plany modernizacyjne, które snuto już przed rosyjską agresją. „Celem jest bezpieczny system elektroenergetyczny, a więc taki który jest dobrze zbilansowany i którym potrafimy sterować” – zaznaczył Roman Pionkowski, który w swojej wypowiedzi zwrócił również uwagę na to, że dziś kwestia bilansowania systemu ukraińskiego, po połączeniu go z UE, jest zagadnieniem ogólnoeuropejskim. W pierwszym roku zsynchronizowanego rynku UA-UE zniknęło około 800 GWh energii, które nie zostały uregulowane jako przepływy handlowe, zaś w ramach przepływów transgranicznych nadwyżka energii wprowadzona do sieci europejskiej, ponad zakontraktowane wolumeny w umowach handlowych, wyniosła około 6 TWh, z czego 3TWh trafiły na Węgry, z którymi Ukraina ów przepływów nie zakontraktowała. Zdaniem Romana Pionkowskiego sytuacja ta ilustruje skalę problemu, który dobitnie pokazuje, że zanim Ukraina zacznie zarabiać istotne kwoty na przesyle transgranicznym uporządkowania wymagają kwestie regulacji systemu ukraińskiego, który przez to że jest oparty o system parowo-gazowy i regulację na bazie instalacji hydroenergetycznych reaguje wolniej niż system europejski oparty o generatory turbinowe.
Skalę potrzebnych inwestycji trudno jest obliczyć
Część danych objętych jest tajemnicą z uwagi na trwający otwarty konflikt zbrojny i ryzyko wykorzystania tych informacji przez stronę rosyjską. Zgrubne próby wyceny dotychczasowych strat, czynione m.in. przez Bank Światowy dotyczą jedynie tej infrastruktury, która znajduje się pod kontrolą ukraińską, a więc o której dostępne są jakiekolwiek informacje. O ile więc mówi się dziś o kwotach od kilku do nawet kilkunastu miliardów dolarów, których ekwiwalent ucierpiał pod rosyjskimi atakami, tak skala zniszczeń, a co za tym idzie potrzeb inwestycyjnych, w regionach wciąż okupowanych przez Rosjan, może być kilkukrotnie większa. Podmioty państwowe ukraińskie z oczywistych względów nie będą dysponowały środkami pozwalającymi na finansowanie odbudowy w optymalnej skali i modelu. Potrzebny jest istotny strumień środków zagranicznych, czy to publicznych, czy prywatnych. Aby one jednak mogły napłynąć, zdaniem Macieja Bukowskiego Prezesa WiseEuropa kluczowe jest by Ukraina mówiła dziś z krajami członkowskimi unii europejskiej wspólnym językiem. Przykład rozwoju Polski po akcesji do Unii Europejskiej pokazuje, że dopiero wprowadzenie jednolitych przepisów, wspólnego rynku, jednakowych procedur przetargowych, mechanizmów antykorupcyjnych spowodowało, że międzynarodowe stosunki gospodarcze nabrały tempa. Tego samego, a nawet jeszcze szybszego scenariusza spodziewa się w Ukrainie – pod warunkiem pilnego dostosowania rozwiązań legislacyjnych. Maciej Bukowski jest również zdania by pozwolić działać zagranicznemu kapitałowi prywatnemu, który z pewnością będzie podążał za popytem. Dziś już powoli widać w Ukrainie odbudowanie popytu na energię, ale brakuje infrastruktury i tu jest właśnie przestrzeń dla sprawnych inwestycji w energetykę rozproszoną, która dla Ukrainy wydaje się być jedynym kierunkiem. W tym również dlatego, że przed wojną ukraińska energetyka zawodowa była w skali kontynentu europejskiego znaczącym emitentem CO2 i różnego rodzaju pyłów, co dziś krajowi aspirującemu do Unii Europejskiej już nie przystoi.
Charków intensywnie działa by przyciągnąć inwestycje
Około 6 miesięcy temu Rada Miejska Charkowa podjęła decyzję o utworzeniu Agencji Inwestycyjnej Charkowa. Działalność agencji skierowana jest na przyciąganie inwestycji krajowych i zagranicznych do gospodarki miejskiej. Jak podkreśla Tetiana Stoliarenko, Dyrektorka Agencji celem kierowanej przez nią instytucji nie jest działalność komercyjna. Wszelkie przedsięwzięcia inwestycyjne nakierowane są na potrzeby własne miasta, a w szczególności mieszkańców, którzy do Charkowa wracają. Dziś już 1,1 mln ludzi w mieście żyje i pracuje. Wdzięczna za odwagę i determinację swoich obywateli administracja Charkowa chce jak najlepiej zadbać o mieszkańców przed zbliżającym się okresem grzewczym. Pierwsze instytucje publiczne, szpitale wyposażane są już w nowoczesne, autonomiczne systemy energetyczne oparte o źródła odnawialne. Odbywają się liczne spotkania z instytucjami europejskimi, ale i światowymi, które mogą zagwarantować finansowanie dla odbudowy charkowskiej tkanki miejskiej. Skalę zniszczeń w samym Charkowie szacuje się na około 2 mld euro. Podczas odbudowy Charków stawia na źródła alternatywne i nowoczesne systemy. Aspektem intensywnie branym pod uwagę jest również odporność na cyberataki, które mogłyby stanowić zagrożenie w przyszłości, już po zakończeniu konfliktu zbrojnego. Władze Charkowa deklarują, że wszystkie prowadzone postępowania będą jawne i transparentne.
Coraz lepsza ochrona obiektów, które były bezbronne
Niezwykle sugestywne obrazy zniszczonej infrastruktury pokazał podczas swojego wystąpienia Oleh Terlecki, Wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Ukrhydroenergo. Zdjęcia niepublikowane nigdzie wcześniej ilustrowały aktualne warunki pracy zespołu Ukrhydroenergo, który zapewnia pokrycie obciążeń szczytowych systemu elektroenergetycznego, regulację częstotliwości i mocy oraz mobilną rezerwę awaryjną w Zjednoczonym Systemie Energetycznym Ukrainy. Łączna moc jaką dysponuje spółka to ponad 6 GW, a udział produkcji energii ze źródeł w miksie to około 8%. Choć waha się on od 7% do 20% w zależności od tego jaka jest bieżąca sytuacja w systemie. Infrastruktura Ukrhydroenergo była od początku wojny atakowana 35 razy, w tym najbardziej spektakularnym i relacjonowanym w mediach było wysadzenie zapory na Kakhovce. I choć jednostka ta była odłączona od systemu elektroenergetycznego od dłuższego czasu, gdyż pozostawała w rękach rosyjskich, to jej zniszczenie jest znacznie dalej idące w skutkach niż tylko dla dostaw energii. W wyniku wysadzenia zapory 95% odbiorców wody pozostało bez tego zasobu. Sytuacja dotyczy południa kraju i dużego obszaru dla którego niezwykłym wyzwaniem jest zorganizowanie dostaw alternatywnych. Ukrhydroenergo ma już plan odbudowy zapory, na którą wyraził zgodę ukraiński rząd. Prace ruszyć mogą nawet na drugi dzień po odzyskaniu kontroli nad obiektem. Niestety jak dotąd stacjonują na jego terenie wojska rosyjskie. Spółka też analizuje możliwości lepszej ochrony fizycznej infrastruktury, która dotychczas pozostawała bezbronna. Rozwiązaniem jest lokowanie niektórych systemów pod ziemią, tu jednak szczegóły, z oczywistych względów, są utajnione.
Nowe technologie wsparciem w procesie odbudowy
Mimo gigantycznego wysiłku w procesie usuwania bieżących szkód i awarii Ukraina rozwija plany w zakresie budowy instalacji hybrydowych, rozwoju systemu magazynowego, czy projektów wodorowych. Wyzwaniem jest pozyskanie partnerów, którzy w obawie o swoich pracowników w wielu przypadkach zawiesili działalność. Zdaniem Prezesa Macieja Bukowskiego jest też dziś bardzo wiele niewiadomych. Składają się na nie kwestia docelowej populacji ukraińskiej, kierunków migracji, koncentracji strony popytowej w poszczególnych regionach kraju. Dziś jest to proces, który dopiero po zakończeniu wojny zacznie się stabilizować i nabierać trwałego charakteru.
Ze strony ukraińskich uczestników dyskusji płynęły również liczne podziękowania w kierunku polskiego rządu, firm i społeczeństwa, które na wielu frontach udzielało stronie ukraińskiej wsparcia. W panelu dyskusyjnym „ENERGETYCZNY ZWROT UKRAINY KU INTEGRACJI Z UE: KAMIENIE MILOWE” udział wzięli: Maciej Bukowski, Prezes WiseEuropa, dr inż. Roman Pionkowski, Członek Rady Nadzorczej, NPC UKRENERGO, Farid Safarov, Wiceminister Energii Ukrainy ds. Rozwoju Cyfrowego, Transformacji Cyfrowej i Cyfryzacji, Tetiana Stoliarenko, Dyrektorka Agencji Inwestycyjnej Charkowa, Oleh Terlecki, Członek Rady Nadzorczej, Ukrhydroenergo. Dyskusję moderowała Dominika Taranko, Dyrektorka Forum Energii i Klimatu, ZPP.