FINANSEZadłużenie Polaków rośnie w zastraszającym tempie

Zadłużenie Polaków rośnie w zastraszającym tempie

Ponad dwa miliony Polaków nie stać na spłatę rat kredytów czy uregulowanie rachunków. Jak wynika z Krajowego Rejestru Długów, zadłużenie Polaków osiągnęło poziom 45,4 mld zł. Niepokoić może to, że w długi popadają coraz młodsze osoby – w lipcu zadłużenie osób w wieku 18-24 przekroczyło 1 mld zł. Prognozy ekspertów nie są optymistyczne.

Nowe źródła zadłużenia

W ciągu ostatnich 12 miesięcy zadłużenie konsumentów w Polsce wzrosło o 2,8 mld złotych. Każdy z nich ma do uregulowania średnio ponad 19 tys. zł.  Oszczędności Polaków kurczą się z miesiąca na miesiąc, a dłużników przybywa, dlatego prognozy nie są optymistyczne. Według badania KRD „Oszczędzanie Polaków w inflacji” połowa z nas nie ma odłożonych pieniędzy, a 40% już musiało sięgnąć po zgromadzone wcześniej środki, by sprostać rosnącym cenom i kosztom utrzymania.

Przed 2020 rokiem główną przyczyną zadłużania się były niskie zarobki, zdarzenia losowe i nieprzewidziane wydatki. Pandemia COVID-19 i wojna na Ukrainie pociągnęły za sobą skutki, o których przeciętny konsument nigdy nie myślał: wysoką inflację, gigantyczne podwyżki cen (w tym paliwa i energii), a także wzrost stóp procentowych. Wiele osób straciło pracę, biznes czy oszczędności życia – komentuje Jarosław Rembisz z kancelarii prawnej Rembisz i Wspólnicy z Chełma.

Niespłacane kredyty hipoteczne wpędzają nas w długi

Według KRD najczęstszą bezpośrednią przyczyną długów Polaków są kredyty zaciągane na kupno, budowę lub remont nieruchomości. Największy udział w portfelu zadłużeń w bankach (70%) miały w tym roku właśnie kredyty hipoteczne.

Prognozy Biura Informacji Kredytowej pokazują, że sprzedaż kredytów mieszkaniowych będzie rosła, głównie za sprawą programu „Bezpieczny Kredyt 2%” i zwiększenia zdolności kredytowej wynikającego, między innymi, z obniżenia bufora ostrożnościowego.

Chętnych na zakup mieszkania lub domu bez racjonalnej oceny swoich możliwości jest coraz więcej. Ludzie zakładają, że „jakoś to będzie”. Tymczasem, jeśli rata kredytu stanowi dużą część domowego budżetu, to wystarczy nieznaczna podwyżka stóp procentowych czy nagły, nieprzewidziany wydatek, by utracić płynność finansową – komentuje radca prawny Jarosław Rembisz.

Ekspert, jako przykład przywołuje historię mężczyzny z Lublina, który wziął kredyt na mieszkanie ze swoją ówczesną żoną. Przy rozwodzie zamieszkała w nim żona pana Marcina, ale mieszkanie nie zostało podzielone – umówili się, że każde z nich będzie spłacać połowę raty, aż do czasu sprzedaży lokalu. Po dwóch latach okazało się, że kobieta bez poinformowania byłego męża ogłosiła upadłość, a cały kredyt spadł na niego. Kiedy po podwyżce stóp procentowych rata wzrosła dwukrotnie, pan Marcin również zdecydował się na ogłoszenie upadłości.

Obniża się średni wiek dłużnika

Rośnie zainteresowanie kredytami ratalnymi. W pierwszym półroczu 2023 sprzedaż tych produktów była niemal o 17% wyższa niż rok wcześniej i wyniosła 9,9 mld zł. Z zakupów z odroczonym terminem płatności korzysta co piąty Polak. Jarosław Rembisz zauważa, że takie decyzje często nie są przemyślane. Na ten wzrost w coraz większym stopniu wpływ mają młodzi Polacy.

Brakuje przede wszystkim wiedzy, jak monitorować domowy budżet. Mamy też tendencję do kupowania na raty smartfonów czy komputerów bez upewnienia się, czy stać nas na comiesięczną ratę – mówi.

Według BIK pod koniec lipca zadłużenie osób w wieku 18-24 przekroczyło 1 mld zł. To wzrost o przeszło 18% w skali roku. Połowę ich zadłużenia stanowią zaległości pozakredytowe, czyli między innymi nieopłacone rachunki za prąd, Internet czy telefon. Jak wynika z danych BIG InfoMonitor, takich niesolidnych płatników, którzy dopiero wkroczyli w dorosłość jest aż 130 tys.

Spirala zadłużenia – mamy pół miliona multidłużników!

Problemy finansowe Polaków widoczne są też w rosnącej liczbie multidłużników, czyli osób, które mają niezapłacone zobowiązania u co najmniej trzech wierzycieli. To częsty rezultat zaciągania pożyczek na spłacenie już istniejących długów. W pierwszym półroczu 2023 roku niemal połowa wartości udzielonych kredytów przeznaczona była na konsolidację zobowiązań.

Dla osób, którym banki odmawiają udzielenia kolejnej pożyczki, chwilówki są często jedynym ratunkiem. Sygnałem problemu ze spiralą zadłużenia jest wzrost zainteresowania pożyczkami pozabankowymi. Do czerwca ich sprzedaż wyniosła 5,3 mld złotych, co oznacza wzrost o ponad 20%. Według danych KRD w spirali zadłużenia uwięzionych jest pół miliona Polaków. Mają do spłacenia ponad 20 mld złotych.

Pan Jacek z Rzeszowa, który prowadził własną działalność gospodarczą, zgłosił się do kancelarii Rembisz i Wspónicy, gdy jego dług osiągnął wysokość 100 tys. złotych. Pożyczki zaczął zaciągać, gdy jego biznes przestał przynosić dochody ze względu na załamanie rynku. Rozwiązaniem w jego przypadku było jedynie zamknięcie działalności i złożenie wniosku o upadłość konsumencką.

Polacy wstydzą się braku pieniędzy

Mimo niskiego bezrobocia (5% według GUS), zdarza się, że przyczyną zadłużenia jest utrata pracy. Specjaliści podkreślają, że w przypadku tak zrodzonych długów olbrzymią rolę odgrywają kwestie psychologiczne. Wiele osób wstydzi się problemów finansowych, w wyniku czego podejmuje pochopne decyzje.

Krępuje nas proszenie o pomoc znajomych czy rodziny, więc wolimy zaciągnąć pożyczkę, by poradzić sobie samemu. Czasem o problemach nie wiedzą nawet najbliższe osoby. Zdarza się też, że bliscy w tajemnicy zadłużają nie tylko siebie, ale też swoich współmałżonków – wyjaśnia przedstawiciel kancelarii Rembisz i Wspólnicy.

Pani Katarzyna z Łodzi, bez swojej wiedzy została zadłużona przez męża na 200 tys. zł. Po rozwodzie nie była w stanie spłacić długów, tym bardziej, że problemy finansowe odbiły się na jej zdrowiu fizycznym i psychicznym. Z tego powodu również zdecydowała się na upadłość konsumencką.

Zbyt długo ignorujemy problemy

Z analiz Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej wynika, że w pierwszej połowie 2023 roku liczba bankrutów w Polsce przekroczyła 10 tys. i do końca grudnia może wynieść nawet dwa razy tyle. To o 5 tysięcy więcej niż w roku ubiegłym. Coraz częściej, kiedy skala przeterminowanych zobowiązań przekracza możliwości konsumenta, najrozsądniejszym wyjściem jest ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Polacy zbyt długo zwlekają z podjęciem działań pozwalających wyjść z długów. Najczęściej sygnałem do działania jest wizyta komornika.

Raport InfoDług przygotowany na podstawie danych BIG InfoMonitor oraz BIK pokazuje, że wzrosła też liczba osób, które wątpią, że uda im się spłacić długi. Mimo to, aż 20% respondentów stwierdziło, że rozważałoby ogłoszenie upadłości konsumenckiej dopiero przy zaległości wynoszącej pół miliona złotych. Eksperci przestrzegają przez zwlekaniem z decyzją. Obecnie połowa polskich bankrutów widniała w KRD co najmniej przez dwa lata przed ogłoszeniem upadłości.

Źródło: Kancelaria Prawna Rembisz i Wspólnicy

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

lekarz medycyna technologia

Polski rynek ochrony zdrowia na fali wzrostu – EY prognozuje roczny wzrost o 11%...

0
Z analizy firmy EY wynika, że polski rynek świadczenia usług z zakresu opieki zdrowotnej będzie do 2028 roku rósł w tempie - 11 proc. rocznie. Rozwój stymuluje rosnące finansowanie publiczne i prywatne, które jest...
Exit mobile version