Tempo wzrostu gospodarczego spadnie, ale ekonomiści pozostają optymistyczni. Zapowiadają, że rok 2020 będzie dla nas w miarę pomyślny gospodarczo. Przez dwa ostatnie lata tempo wzrostu gospodarczego wychodziło poza naturalne 3,5%. W tym roku nie powinno się to zdarzyć – ale ekonomiści uspokajają, że wzrost na poziomie 3% jest dla naszej gospodarki pozytywnym wynikiem. Powodem ciągłego wzrostu gospodarczego będzie duża dynamika konsumpcji, która powinna utrzymać się w nadchodzącym roku na dosyć wysokim poziomie. Liczba inwestycji najprawdopodobniej spadnie – ale nie zmniejszy się na tyle, żeby gospodarka zauważalnie spowolniła. Kłopoty mogą się zacząć, gdy coś niepokojącego zdarzy się u naszych głównych partnerów handlowych. A to uzależnione jest od rozgrywek na scenie polityki światowej.
– Na świecie może zdarzyć się wiele niespodzianek. Polskiej gospodarce najbardziej zaszkodziłaby głębsza recesja na rynku niemieckim. Dodatkowo od jakiegoś czasu obserwujemy zaostrzenie relacji handlowych na linii USA-Chiny. Gdyby okazało się, że rozwinie się to w wojnę handlową, cała gospodarka światowa będzie mieć kłopoty – powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. – Jednak nie do końca wiemy, jak wyglądają kulisy tej gry. Niektórzy twierdzą, że USA i Chiny toczą ostrą walkę – wypychając się z rynku. Inni specjaliści uważają jednak, że panuje między nimi umowa mająca na celu zwiększenie wpływu z ceł dla obu państw. Nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja. Gdyby doszło do ostrej wojny handlowej – na pewno odbije się to na gospodarkach europejskich, w tym niemieckiej i polskiej. Istnieje również obawa, że po zakończeniu spraw z Chinami, USA zaostrzy relacje handlowe z Europą. Stanom Zjednoczonym trudno byłoby prowadzić wojnę na kilku frontach. Ale jeśli przestaną zajmować się Chinami, może przyjść kolej na nas – ostrzega Soroczyński.