Konflikt zbrojny pomiędzy Chinami a Tajwanem, miałby zapewne katastrofalne skutki nie tylko dla samej branży IT, ale także dla szerokorozumianego przemysłu czy motoryzacji. Tajwan jest producentem i eksporterem blisko 90% najbardziej zaawansowanych półprzewodników, a ich wartość to blisko 118 mld. USD każdego roku. W tym kraju znajduje się także siedziba i fabryka Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. (TSMC), jednego z największych producentów procesorów, których odbiorcą są firmy takie jak Apple, AMD, Nvidia czy ARM. Bez tych podzespołów trudno będzie wyprodukować komputery, telefony, konsole do gier czy samochody z nowoczesnymi systemami bezpieczeństwa. Co więcej, warto zwrócić uwagę na wywołane potencjalnym konfliktem zachwianie światowych łańcuchów dostaw. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy roku prawie połowa kontenerowców pływających po światowych wodach korzysta z Cieśniny Tajwańskiej. Przewożą one nie tylko podzespoły i sprzęt IT, ale także odzież, żywność i wiele innych komponentów, bez których światowy przemysł nie jest w stanie dobrze prosperować. Zmiana kierunków i ponowne ułożenie tras transportu morskiego skutkowałaby ogromnymi opóźnieniami w dostawach. Oczywiście świat sobie poradzi w dłuższym terminie i z takim kryzysem, ale w przypadku konfliktu pomiędzy Chinami i Tajwanem, należy spodziewać się kolejnego wzrostu cen w obrębie wielu gałęzi gospodarek na świecie. Moim zdaniem na pewno nie będzie to czynnik wyhamowujący panującą obecnie inflację.
Autor: Piotr Kawecki, Prezes Zarządu ITBoom Sp. z o.o.