Żyjemy w czasach największego rozwoju technologicznego, który niestety nie jest równomierny na całym świecie. Zdecydowanie widoczna jest duża przepaść technologiczna pomiędzy Europą, w tym Polską, a największymi graczami w tym obszarze, czyli Chinami i USA z Doliną Krzemową. Obecnie jesteśmy świadkami globalnego wyścigu o palmę pierwszeństwa w dziedzinie AI. Pomijając wiele lokalnych inicjatyw, tylko USA i Chiny deklarują inwestycje w nowe technologie na poziomie 100 miliardów USD. Prezydent Donald Trump ogłosił inicjatywę wydatkową na rozwój technologii w kwocie, która dziś wydaje się nierealna do osiągnięcia w Europie. Na dobrą sprawę, Europa wspiera USA w rozwoju technologicznym, chociażby poprzez wykorzystywanie technologii pochodzących wprost z USA, jak OpenAI, Google, Microsoft, Apple, HP, Dell, IBM i inne. Strumień pieniędzy, zamiast być reinwestowany wewnątrz, wypływa z Europy i praktycznie w sposób nieograniczony zasila budżety wspomnianych graczy w tym wyścigu.
Jeśli chodzi o wdrażanie technologii na naszym podwórku, moim zdaniem nie odstajemy od Zachodu, a w wielu obszarach wręcz przodujemy. Nasi specjaliści są doskonale wykwalifikowani, otwarci na zmiany i rozwój. W porównaniu z innymi krajami mamy zdecydowanie mniej przestarzałych systemów wdrożonych w starych technologiach. Wyścig, który obserwujemy, ma już zdecydowanego faworyta, jednak my jako kraj mamy ogromny potencjał, aby znaleźć się bardzo blisko czołówki.
Komentarz Piotra Kaweckiego, Prezesa Zarządu ITBoom Sp. z o.o.