Narodowy Bank Polski (NBP) nie zwalnia tempa w zabezpieczaniu stabilności finansowej kraju. Dzięki strategicznym zakupom złota w ostatnich latach nie tylko wzmocnił swoją pozycję, ale również przyniósł realne korzyści polskiej gospodarce. W ciągu ostatnich ośmiu lat NBP zyskał prawie 30 mld złotych na inwestycjach w złoto. Ilość zgromadzonego kruszcu stawia Polskę na czołowej pozycji w globalnym wyścigu o złote rezerwy.
Polska na złotym podium
Z najnowszych danych wynika, że po ostatnich zakupach – przekraczających 6 ton złota – rezerwy kruszcu w Polsce wynoszą już niemal 398 ton. Udział złota w narodowych rezerwach przekracza więc 15% – cel osiągnięcia 20% w niedalekiej przyszłości jest zatem coraz bliżej.
Czy tak duże zakupy się opłacały? Zdecydowanie tak. W ciągu zaledwie ostatnich ośmiu lat NBP wygenerował większy zysk na złocie niż w ciągu poprzednich 18 lat – prawie 30 mld zł w porównaniu do 29 mld zł uzyskanych w latach 1998-2016 – wynika z obliczeń firmy Tavex przeprowadzonych na danych NBP, a także opartych na cenach uncji LBMA w USD oraz kursie USD według NBP. To pokazuje, jak skuteczna była strategia intensyfikacji zakupów złota, przynosząc Polsce rekordowe zyski w znacznie krótszym czasie.
Zysk ten potwierdzają również wyliczenia portalu bankier.pl, który w swoim artykule wskazał, że: „Wartość złota, o które powiększyły się rezerwy netto NBP w latach 2018-24 (stan na sierpień) według cen rynkowych LBMA z końca sierpnia to 23,944 mld dolarów. W ten sposób potencjalny zysk NBP na koniec wakacji 2024 r. wynosił 7,406 mld dol[1]”.
Nie znamy niestety dokładnych dat transakcji, zatem kalkulację sporządzić można jedynie na podstawie wartość aktywów rezerwowych na koniec miesiąca, która publikowana jest przez NBP. Co ważne, poza samą ceną złota, istnieje cały szereg dodatkowych kosztów związanych z transakcjami, ubezpieczeniem, przechowywaniem czy transportem. Każda sztaba złota należąca do NBP jest ściśle monitorowana, co także wiąże się z kosztem. Nasze szacunki skupiają się jednak na samych zyskach z ceny kruszcu, a te są niepodważalne – wskazuje Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex.
Coraz bardziej złożona sytuacja geopolityczna i gospodarcza sprawia, że zarządzanie rezerwami złota staje się kluczowym elementem strategii banków centralnych na całym świecie.
Spokój jest złotem – Polska na złotej ścieżce
Według najnowszego badania Central Bank Gold Reserves (CBGR) przeprowadzonego w pierwszej połowie 2024 roku, aż 29% banków centralnych planuje zwiększyć swoje rezerwy złota w najbliższych dwunastu miesiącach. Jest to najwyższy odsetek od momentu rozpoczęcia tego badania w 2018 roku, co pokazuje, jak ważną rolę odgrywa złoto w globalnej polityce finansowej.
Dzięki strategicznym decyzjom Polska w II kwartale 2024 roku stała się liderem złotych zakupów i awansowała na 12. miejsce w światowym rankingu rezerw złota banków centralnych. To ogromny sukces, zważywszy na to, że jeszcze rok temu Polska zajmowała 22. miejsce. Co więcej, w regionie Europy Środkowo-Wschodniej obecnie zajmuje 2. miejsce wyprzedzając Turcję i ustępując jedynie Rosji – wynika z informacji podanych przez Światową Radę Złota.
Złoto monetarne to kluczowy element dywersyfikacji rezerw walutowych banków centralnych. Jego unikalne właściwości – w tym zdolność do zachowania siły nabywczej w długim terminie oraz brak ryzyka kontrahenta, kiedy przechowywane jest pod własną kontrolą – czynią je niezastąpionym narzędziem w zarządzaniu ryzykiem. Ponadto złoto cechuje się wyjątkową płynnością, co pozwala niemal natychmiast zamienić je na dowolną walutę. Globalny popyt na ten kruszec sprawia, że jest on pożądanym aktywem na wszystkich kontynentach – podkreśla Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex. Decyzja NBP o zwiększeniu rezerw złota to nie tylko krok w stronę zabezpieczenia stabilności finansowej, ale także strategiczne posunięcie, które wzmacnia pozycję Polski na międzynarodowej arenie. Co istotne, dzięki trafnym decyzjom, NBP w ciągu ostatnich 8 lat wygenerował blisko 30 mld zł zysków z tych inwestycji. To dowód na to, jak złoto przyczynia się do stabilnych i długoterminowych korzyści dla gospodarki. Polska skutecznie wykorzystuje jego potencjał, aby wzmocnić swoją pozycję globalną – dodaje.
Pamiętajmy również, że rezerwy złota brane są także pod uwagę przez kapitał inwestycyjny czy agencje ratingowe. Można więc zadać sobie przekornie pytanie, ile kosztowałby dziś złoty, gdyby nie zgromadzone rezerwy kruszcu. Zgromadzone jak na razie poza naszymi granicami. Z 398 ton trzymamy 105 ton w Polsce, a resztę bliżej globalnych rynków i centrów transakcji w Londynie i Nowym Jorku.
NBP zwiększając rezerwy zabezpiecza się m.in. na wypadek rozlania się konfliktu za wschodnią granicą. Gdyby te ryzyka się faktycznie zmaterializowały, kapitał inwestycyjny natychmiast ewakuowałby się z Polski. Pod silną presją znalazłyby się akcje polskich spółek, obligacje skarbowe, część nieruchomości (zwłaszcza w rejonie obszarów kluczowych do zaopatrzenia wojsk) i oczywiście krajowa waluta. Fizyczne złoto w tej sytuacji pozbawione jest tychże ryzyk, nie mówiąc o tym, że w takim otoczeniu jego wartość tym bardziej rośnie. Posiadanie tak dużych rezerw złota przez NBP mogłoby więc pomóc nieco mniej boleśnie przejść przez potencjalny kryzys. Co więcej, jego partie składowane w Londynie i Nowym Jorku mogą posłużyć jako środek rozliczeniowy np. za udzielone wsparcie Amerykanów czy Brytyjczyków. Polskim złotym nikt bowiem nie będzie zainteresowany, a kurs dolara w otoczeniu tak dużego, wewnętrznego ryzyka, byłby skrajnie niekorzystny do takowych rozliczeń – wskazuje Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex.
[1] https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ile-NBP-mogl-zarobic-na-zlocie-Wyciag-ze-zlotego-rachunku-banku-centralnego-8811698.html