Stopy procentowe ponownie wzrosły – Rada Polityki Pieniężnej podniosła je o 75 pb. i obecnie stopa referencyjna wynosi 3,50 proc. w skali rocznej. Decyzja Narodowego Banku Polskiego jest odpowiedzią m.in. na mocny spadek kursu złotówki czy wzrost cen paliw. Ze względu na wojnę Polacy martwią się o oszczędności i szturmują kantory, a także zabezpieczają kapitał kupując złoto. Efekty widać w sprzedaży tego aktywa – w zeszłym tygodniu w firmie Tavex wzrosła ona o około 50 proc. w porównaniu do tygodnia, w którym rozpoczęła się inwazja. Z problemem walutowym – w nieco innym wymiarze – mierzą się także uchodźcy z Ukrainy. Konflikt nie tylko doprowadził do spadku wartości ich oszczędności, ale również sprawił, że mają oni problem z wymianą gotówki.
Ucieczka w bezpieczne aktywo
Po raz kolejny rosną stopy procentowe. Obecnie zwiększyły się one o 75 pb. i obecnie stopa referencyjna wynosi 3,50 proc. w skali rocznej. Decyzja RPP to efekt m.in. osłabienia złotego – kurs na parze EUR/PLN chwilami osiągał poziom 5 zł. Wzrost nastąpił również w przypadku pary walutowej USD/PLN. Kurs znajdował się na poziomie nienotowanym od ponad 20 lat i okupował rejon 4,60 PLN. We wtorek (8.03) sytuacja nieco się uspokoiła. Warto podkreślić, że był to efekt oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Problemem są także rosnące ceny paliw, które jeszcze bardziej mogą podsycać oczekiwania inflacyjne.
Zmienność na rynkach finansowych zwiększyła popyt na bezpieczne aktywa, w tym na złoto windując jego cenę powyżej 2 tys. USD za uncję. Rekordy pobiła cena w PLN przekraczając 9 280 PLN za uncję. Pomimo rosnących cen, zainteresowanie nie słabnie.
W naszych oddziałach nieprzerwanie mamy dostępne produkty od ręki. Ze względu na duży popyt problemy zdarzają się na pojedynczych produktach. Największym zainteresowaniem cieszą się monety bulionowe 1 oz, w tym Kangur/Filharmonik/Britannia – wskazuje Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex. Pozostaje nam jedynie obserwować, jak z tym obciążeniem poradzą sobie rafinerie – dodaje.
Walutowy problem
Warto wiedzieć, że ruch z Ukrainy ma przede wszystkim gigantyczny wpływ na rynek walutowy. Od momentu ataku Rosji polski złoty traci na wartości. Nie jest w tym jednak „osamotniony”, ponieważ podobne problemy mają również węgierski forint czy czeska korona. Skala deprecjacji złotego wynika przede wszystkim z geograficznego położenia Polski. Nie pomaga również to, że złoty jest zaliczany do walut rynków wschodzących, które w świecie finansów postrzegane są jako ryzykowne.
Panika na rynku walutowym, podsycana przez ogromną zmienność w związku z niepewnością dotyczącą rozstrzygnięcia konfliktu za naszą wschodnią granicą, sprawia, że kapitał nieustannie odpływa w kierunku walut uznawanych za bezpieczne, takich jak dolar amerykański czy frank szwajcarski.
Nieciekawa sytuacja jest również w przypadku ukraińskiej waluty. Nie dość, że straciła ona na wartości, to jeszcze większość kantorów nie chce jej już skupować, a jeżeli to robi to po drastycznie zaniżonym kursie – wskazuje Aleksander Pawlak, Prezes Zarządu Tavex. Jako jedni z nielicznych taki skup nadal prowadzimy, ustalając taki sam kurs w przypadku skupu, jak i sprzedaży. Akcja ta w ostatnich dniach spotkała się z ogromnym odzewem, dzięki czemu możemy nadal ją kontynuować. Dziękujemy wszystkim za wsparcie i w dalszym ciągu zachęcamy do pomocy i odkupywania od nas ukraińskiej waluty – dodaje.