Kryptowaluty świętują. Powód hossy jest jasny. D.Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, Republikanie są bliscy przejęcia Kongresu. Kontrola nad Senatem i Izbą Reprezentantów może zapewnić bezproblemowe wdrażanie przepisów przyjaznych branży kryptowalut.
Pozytywny przekaz, budowany wokół bitcoina i branży blockchain istotną częścią kampanii prezydenckiej Trumpa. Od wygranej lidera Republikanów, cena bitcoina wzrosła już o ponad 20%. Tak korzystny dla branży obrót spraw jest zaskoczeniem dla nawet największych optymistów. Daje też miejsce do budowy oczekiwań wokół kolejnych katalizatorów wzrostów.
Rynek kryptowalut uwielbia spekulacje i snucie hipotetycznych scenariuszy. A tym razem jest o czym marzyć, ponieważ inicjatywy Republikanów wskazują na chęć utworzenia rezerwy strategicznej Bitcoina. Czy USA skupią i ‘zgarną z rynku’ ponad 1 milion bitcoinów?
Bitcoin jest na dobrej drodze, aby kosztował 100 tys. USD. Stany Zjednoczone być może będą inwestować w tę kryptowalutę, aby zmniejszyć swoje zadłużenie. Już posiadają ok. 200 tys. bitcoinów, które pochodzą głównie z konfiskat od przestępców.
– Podczas kampanii wyborczej D.Trump twierdził, że Stany Zjednoczone muszą zaadoptować kryptowaluty i być w tym globalnym liderem, zanim zrobią to inne kraje – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz w XTB. – Ważna może też okazać się nowa rola Elona Muska, który jest ikoną rynku kryptowalut.
Czy już niedługo stanie się on ważnym aktywem rezerwowym w Stanach Zjednoczonych? Bitcoin sięga w tym, momencie poziomów bliskich 90 tys. dolarów, choć przed wyborami notowany był poniżej poziomów 70 tys. USD. Jeśli zestawimy to sobie z najniższym poziomem w tym roku, poniżej 40 tys. dolarów, wzrost wydaje się być naprawdę spektakularny. Donald Trump mówił o tym, że chciałby włączenia bitcoina do Rezerw Strategicznych.
– Przed wyborami prezydenckimi w USA fundusze ETF niemal nie kupowały bitcoinów, obawiając się, ze gdy Trump przegra, to wówczas wprowadzone zostaną dodatkowe ograniczenia prawne dotyczące kryptowalut – komentuje ekspert XTB. – Po ogłoszeniu wyników wyborów kupowały bardzo dużo, rzuciły się na kryptowaluty.
Bitcoin Act zaprezentowany w tym roku przez senatorkę republikańską Synthię Lummis zakłada zakupienie 1 miliona bitcoinów w przeciągu 5 lat, co miałoby zmniejszyć spiralę zadłużenia Stanów Zjednoczonych. Dług USA sięgnął w tym roku 36 bilionów dolarów. Natomiast 1 mln bitcoinów, to aż 5 % całej podaży tej kryptowaluty, a więc pośród skutków takiej decyzji byłby duży wzrost jego ceny, a jednocześnie bardzo wzmocniłby wiarygodność bitcoina.
Wspomniany milion bitcoinów byłby obecnie warty ok. 90 mld USA. To sporo, biorąc pod uwagę obecne zasoby złota w USA, które sięgają ponad 8 tys. ton i są obecnie warte ok. 800 mld USD. Stany Zjednoczone obecnie posiadają ok. 200 tys. bitcoinów, które pochodzą głównie z konfiskat od przestępców. Teoretycznie czyni to z USA największy kraj pod względem posiadanych kryptoaktywów. Tuż za USA mają plasować się Chiny.
– Strategiczne rezerwy bitcoina mogą odegrać rolę podobna do już istniejących rezerw walutowych i rezerw złota, które są pod jurysdykcją banku centralnego USA – komentuje ekspert XTB.
Bitcoinowi nie przeszkadza mocny dolar amerykański, który zyskuje ze względu na tzw. Trump Trade. Jednak w dłuższym terminie rosnący dług publiczny w USA nie jest jednak pozytywny dla dolara, ale jest dobry, patrząc z perspektywy takich rezerwowych aktywów jak złoto i bitcoin.
Chociaż złoto zalicza korektę po wygranej Trumpa, to bitcoin jest na dobrej drodze do sięgnięcia poziomu 100 tys. USD. W ujęciu polskiego złotego, jeden bitcoin kosztował w połowie listopada ponad 365 tys., choć jeszcze przed wyborami był warty mniej niż 300 tys. zł.
– Jednak nie spodziewam się, że już w tym roku cena bitcoina przekroczy 100 tys. USD, choć znajdujemy się w okresie wzmożonej spekulacji na kryptowalutach i wszystko jest teraz możliwe – podsumowuje M.Stajniak z XTB. – Natomiast osłabienie złotego wobec dolara powoduje, że wzrosty na bitcoinie w polskiej walucie były jeszcze silniejsze, stąd osiągnięcie ceny 400 tys. zł wydaje się tym bardziej tylko kwestią czasu. Jednak aktualna pozostaje nadal przestroga, że inwestując w bitcoina można szybko stracić bardzo wiele.