Trwają intensywne prace nad nową autostradą, która ma połączyć Rumunię z Ukrainą. Zapewni ona naszemu wschodniemu sąsiadowi dostęp do krajów Unii Europejskiej, z pominięciem Polski, Węgier i Słowacji. – Niekorzystny dla nas, ale całkiem realny scenariusz jest taki, że zostanie ograniczony handel z Ukrainą, a wtedy stracą polscy przewoźnicy, importerzy, właściciele magazynów przeładunkowych – wyjaśnia Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath.
- Ukraina nie kryje zadowolenia z budowy nowej autostrady, który połączy ich kraj z Rumunią;
- W ten sposób nasz wschodni sąsiad zapewni sobie nowy dostęp do rynków UE, omijając Polskę;
- Ograniczenie handlu z Ukrainą może przełożyć się na straty w polskiej branży TSL.
Jak podają rumuńskie media przyspieszyły prace nad budową odcinków tzw. autostrady mołdawskiej, która ma rozciągać się od Bukaresztu aż do granicy z Ukrainą. Będzie ona przebiegać na trasach: Buzeu, Focşani, Bacău, Roman, Pasşcani i Suceava, łącząc się z ukraińską drogą M 19 w pobliżu Seret. Jej oddanie do użytku zaplanowane jest na ostatni kwartał 2024 roku.
– Autostrada łącząca Rumunię z Ukrainą jest ważną inwestycją pod względem strategicznym dla naszego wschodniego sąsiada, bo tworzy dodatkowy korytarz transportowy, który połączy ten kraj z UE. Dodatkowo zapewni mu też lepszy dostęp do rumuńskich portów. Pomija jednak Polskę, Węgry i Słowację, a to może ograniczyć nasz handel z Ukrainą. Wtedy stracą zarówno polscy przewoźnicy, importerzy, ale też właściciele magazynów przeładunkowych – mówi Joanna Porath.
Sytuacji nie ułatwiają napięte stosunki na linii Polska-Ukraina. Uległy one pogorszeniu po przedłużeniu przez Polskę zakazu importu ukraińskiego zboża, wbrew decyzji Unii Europejskiej. Zaogniły ją też dodatkowo niedawne protesty przewoźników na granicy polsko-ukraińskiej. Na sporze między Polską a Ukrainą zyskuje Rumunia, która nie tylko porozumiała się z naszym wschodnim sąsiadem w kwestii zboża, a obecnie intensyfikuje wysiłki na rzecz dalszego zbliżenia gospodarczego.
– Sytuacja na linii Polska-Ukraina jest skomplikowana, ale nadal powinniśmy szukać wzajemnego porozumienia i partnerstwa. Przecież cały czas liczymy na to, że weźmiemy udział w odbudowie tego kraju po wojnie. To ogromna szansa dla polskiej gospodarki i polskich firm. Chcieliśmy być liderem odbudowy Ukrainy, tymczasem nie wiadomo, czy po powstaniu autostrady łączącej Rumunię z Ukrainą uda się zrealizować plan minimum. Coraz bardziej bowiem oddala się perspektywa, by Polska stała się hubem przerzutowym, czyli najważniejszym państwem tranzytowym, który zarabiałby na wszystkich ładunkach, które przechodzą przez nasz kraj – dodaje Joanna Porath.