Wzrasta liczba działających w Polsce firm, które deklarują wsparcie dla osób LGBT+. Czy to przejaw sumienia, czy może twarde wyliczenia finansowe? Jedno nie wyklucza drugiego – przekonuje organizacja Open For Business, która podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu przedstawiła dokładne koszty dyskryminacji oraz możliwości ich minimalizacji.
Każdego roku polska gospodarka traci nawet 9,5 mld złotych ze względu na dyskryminację osób LGBT+. Straty te wywołane są m.in. trudnościami z przyciągnięciem i zatrzymaniem na krajowym rynku wysoce wykwalifikowanej kadry, która poszukuje dziś otwartych i inkluzywnych miejsc pracy oraz uszczerbkiem na reputacji kraju na arenie międzynarodowej, który przekłada się na niższy poziom zagranicznych inwestycji – wylicza organizacja Open For Business, reprezentująca koalicję globalnych marek działających na rzecz inkluzywności osób LGBT+. Z inicjatywy OFB, podczas odbywającego się na początku września Forum Ekonomicznego w Karpaczu o otwarciu biznesu na osoby LGBT+ w Polsce, a także skutkach finansowych dyskryminacji, rozmawiali przedstawiciele biznesu oraz organizacji pozarządowych.
Europa Środkowo-Wschodnia wciąż w tyle za zachodnimi trendami
W opinii Jennifer Tyldesley, reprezentującej Ambasadę Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w Polsce, globalny biznes dostrzegł już potrzebę budowania w miejscach pracy środowiska przyjaznego osobom LGBT+ oraz coraz silniej wspiera tę mniejszość. – W Wielkiej Brytanii nawet mali przedsiębiorcy rozumieją, jak wiele można zyskać dzięki otwartości. Oczywiście imperatyw moralny ma ogromne znaczenie, ale to także szansa na rzeczywiste korzyści finansowe – mówiła Jennifer Tyldesley.
Tymczasem w krajach naszego regionu sytuacja nie zawsze przedstawia się tak dobrze. – Jesteśmy najbardziej homofobicznym krajem w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o obowiązujące prawo – zauważyła Agnieszka Kulikowska, Starsza Partnerka w Page Executive, Członkini Zarządu Kampanii Przeciw Homofobii. – Firmy ewoluują w stronę inkluzywną, ale obecnie to są to zazwyczaj przedsiębiorstwa o kapitale zagranicznym. Natomiast należy dostrzec, że zmieniły się w Polsce postawy społeczeństwa. Jest ono dziś dużo bardziej progresywne niż kiedyś – powiedziała Agnieszka Kulikowska.
O trudnej sytuacji w swoim kraju mówiła też Nóra Várady z Węgier, założycielka projektu WeAreOpen. – Rząd węgierski polaryzuje społeczeństwo i wyszukuje na siłę wrogów – stwierdziła Nóra Várady. I dodała, że pewien regres widać także w świecie biznesu: – Moja organizacja współpracuje z korporacjami, zachęca je do otwartości, promuje różnorodność. Cztery lata temu stworzyliśmy równościową kampanię w magazynie „Forbes”. Dzisiaj nie byłoby to już możliwe. Co gorsza, nie możemy przekonać rządu, opowiadając o biznesie i pieniądzach, bo politycy na Węgrzech operują narracją o rzekomych wartościach moralnych.
Co możemy dziś zrobić?
Jeśli więc przyjąć, że w krajach naszego regionu nadal jest sporo do zrobienia, to jak możemy minimalizować negatywny wpływ dyskryminacji na gospodarkę? Irma Veberić, dyrektor generalna Roche Polska jako przykład pokazała swoją firmę. – Jestem dumna, że Roche bierze udział w różnorodnych inicjatywach, które można charakteryzować hasłami „open”, „proud”, „equal”. Dla przykładu, na konferencji pod koniec maja stworzyliśmy bibliotekę LGBTQ+. Zamiast książek bibliotekę tworzyli ludzie, którzy przybliżali swoje historie, pomagając lepiej poznać i zrozumieć społeczność LGBTQ+. Dlaczego to robimy? Chcemy stworzyć bezpieczną przestrzeń dla każdej osoby w firmie – mówiła Irma Veberić.
A wtórowali jej Liz Jacobs, Global Programmes Director w Open For Business: – Czasami warto zrobić coś tak prostego jak zaktualizować politykę równościową w firmie. Pierwsze kroki często robią ogromną różnicę – mówili. – Muszę przyznać, że dla osoby LGBT+ świetnym uczuciem było widzieć wielką tęczową flagę podczas Pride Month, podczas mojej pracy dla wielkiego międzynarodowego banku. Sygnał, że istnieje między nami pewne zrozumienie wiele znaczny.
Agnieszka Kulikowska przywołała natomiast ciekawy pomysł z firmy Deloitte, gdzie zaproponowano, by osoby spoza społeczności LGBT+, przez tydzień nie mówiły nic o swoim prywatnym życiu – Okazało się to praktycznie niemożliwe. Ten prosty eksperyment udowodnił, że w byciu otwartym w pracy nie „chodzi o seks”, orientację seksualną tylko o tożsamość, codzienność, wartości i przywiązanie do bliskich osób – wyliczała Agnieszka Kulikowska.
Pozytywny punkt widzenia zaproponował natomiast Tomasz Wolanowski, Wiceprezes Zarządu ABB S.A. – Polska bardzo się zmieniła w ostatnich dekadach. Jeszcze niedawno nie mieliśmy zbytnio kontaktu z osobami z innych krajów, kultur, kontynentów. A teraz? Kilka lat temu przyszedł do mnie współpracownik i powiedział, że nie jesteśmy, jako firma, wystarczająco inkluzywni, i że musimy coś z tym zrobić. Dziś wciąż nie jesteśmy idealni, ale się zmieniamy, szukamy nowych rozwiązań. Zawsze powinniśmy myśleć o przyszłości, a nie rozdrapywać dawne rany – mówił Tomasz Wolanowski.