23 lutego przypada Światowy Dzień Walki z Depresją. W tym dniu celem jest zwiększenie świadomości zaburzeń psychicznych w społeczeństwie, propagowanie wiedzy na temat objawów choroby, odpowiednich reakcji oraz możliwych terapii. Z punktu widzenia Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie widzimy, że temat jest bardzo poważny. – Z jednej strony cieszy, że znad chorób natury psychicznej zrywa się pewne społeczne tabu, ale z drugiej problemy związane z diagnostyką i hospitalizacją osób chorych wciąż jest wiele – przyznaje Michał Bulsa, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.
Rośnie ilość zwolnień lekarskich z powodu przypadłości psychiatrycznych
O tym, jak poważna jest sytuacja świadczą ostatnie statystyki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Liczba zwolnień lekarskich wystawionych w 2023 r. w Zachodniopomorskiem z powodu zaburzeń psychicznych i zachowania wyniosła niemal 63 tys. Dla porównania w 2022 r. było ich 56,4 tys. W całej Polsce ta liczba przekroczyła 1,2 miliona zwolnień. Możemy tylko domniemywać, że znaczna część tych zwolnień wynika z depresji i przypadłości związanych z depresją.
– Zaburzenia nastroju nie zawsze mogą zostać zauważone na pierwszy rzut oka. Często osoby pozornie wesołe mogą w rzeczywistości przejawiać objawy depresji. Wielokrotnie do zauważenia problemu potrzebna jest dłuższa, ciepła rozmowa, szczere pytania i otwarte odpowiedzi. Co więcej, obraz chorobowy zaburzeń nastroju i zaburzeń lękowych może przebiegać wyłącznie z obniżeniem nastroju i prawidłowo zdefiniowanym przez chorego lękiem. Niejednokrotnie obserwuje się, że osoby dotknięte zaburzeniami lękowymi długo szukają pomocy z powodu odczuwania nieswoistych, niespecyficznych dolegliwości somatycznych, takich jak np. bóle brzucha, bóle w klatce piersiowej – mówi lek. Aleksander Matysiak, lekarz rezydent, sekretarz Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie.
„Hollywoodzka psychiatria” budzi lęk w pacjentach? Do psychologa idziemy, ale psychiatry się boimy Oczywiście, zawsze odczuwanie dolegliwości somatycznych – szczególnie ze strony układu sercowo-naczyniowego czy pokarmowego wymaga pilnej, szerokiej diagnostyki i badań, jednak w przypadku wykluczenia przyczyny ze strony układów których dotyczą, warto dopuścić możliwość innego powodu objawów, często silnie utrudniających życie.
– Tu niestety pojawiają się problemy. Pierwszym problemem jest „Hollywoodzka psychiatria”, czyli wizja psychiatrii rozwinięta przez przemysł filmowy. Często nasze pierwsze skojarzenie o gabinecie psychiatry, które przychodzi nam na myśl to wizja filmu „Piękny umysł” albo co gorsza „Lot nad kukułczym gniazdem”. Filmy te, pomijając ich wartość artystyczną- niestety zupełnie nie oddają realiów współczesnego leczenia, kreując bardzo przykry i niesprawiedliwy wizerunek psychiatrii w społeczeństwie. A przecież pierwsza wizyta to zazwyczaj konstruktywna, empatyczna, osobista rozmowa. Drugi problem, niestety jest związany z problemem pierwszym. Osoba, która ze względu na obniżony nastrój, ma zaburzony obraz siebie i swojej własnej wartości, a do tego negatywny odbiór w pewnych kręgach społecznych może powodować niechęć i wyparcie. Niestety, często nawet po jasnych sugestiach lekarzy POZ, następuje odwrócenie i powtarzanie ścieżki diagnostycznej u innych lekarzy, zatajając wcześniejsze wyniki – mówi lek. Aleksander Matysiak.
Ostatnimi czasy obserwuje się tendencje wzrostową nieobecności chorobowych spowodowanych zaburzeniami psychicznymi.
– Niestety biorąc pod uwagę rosnące tempo życia czeka nas wzrost tych wartości, a obroną jest szeroka dostępność do opieki psychiatrycznej i psychologicznej oraz świadomość lekarzy, w tym lekarzy rodzinnych – dodaje ekspert.
Ważne jest żebyśmy na co dzień dbali o swój dobrostan np. przez obniżanie poziomu stresu, lepszy sen, lepsze odżywianie i codzienną troskę o komfort życia.