Wykres kursu euro do złotego może ostatnio robić wrażenie i zaskakiwać. W tym tygodniu kilka dni z rzędu codziennie widzieliśmy nowe minima. Ma to swoje konsekwencje zarówno dla osób planujących wypoczynek w krajach strefy euro, osób zarabiających we wspólnej walucie, jak i polskich firm. Co wpływa na siłę złotego? I co mocny złoty, a tanie euro, mogą dla nas oznaczać?
Na skróty:
Złote Walentynki
Niewątpliwie w ostatnich dniach polska waluta stała się niezwykle atrakcyjna dla inwestorów. – Inwestorzy pokochali złotego jeszcze przed Walentynkami – mówi Adam Fuchs, analityk walutowy Walutomat.pl.
Co może zatem czekać polską walutę w kolejnych dniach? – Siła złotego nie dziwi analityków, którzy coraz częściej wskazują, że być może to wcale nie koniec umocnienia – mówi Krzysztof Pawlak, analityk walutowy Walutomat.pl. Adam Fuchs dodaje: – Całkiem naturalnym zachowaniem po tak gwałtownym ruchu byłaby korekta, która mogłaby zawrócić kurs euro powyżej 4,20 zł. Jednak ostatnie tygodnie powinny nas nauczyć, że nie możemy lekceważyć rynkowej atrakcyjności złotego. Jeśli PLN będzie kontynuował trend umacniania to ważna strefa wsparcia jest już blisko, bo przy 4,14-4,15 zł. Po jego pokonaniu przyjdzie kolej na chyba jeszcze istotniejszy rejon poniżej 4,10 zł. A w tym miejscu mogą zacząć się rozważania o okrągłych 4 zł (widzianych ostatnio przed dekadą).
Atuty złotego
Na siłę polskiej waluty w ostatnim czasie wpływa kilka czynników, wśród których wymienić można m.in. dobre prognozy dla polskiej gospodarki i restrykcyjną politykę monetarną Rady Polityki Pieniężnej. Nie bez znaczenia pozostają także nadzieje na zakończenie konfliktu za naszą wschodnią granicą. – Głównym czynnikiem poprawiającym pozycję PLN jest polityka monetarna. Europejski Bank Centralny kontynuuje cykl obniżek stóp procentowych, co przy wstrzemięźliwości rodzimej RPP zwiększa różnicę w koszcie pieniądza (5,75% Polska i 2,9% strefa euro) – mówi Adam Fuchs. – Kolejnym argumentem stojącym za złotym jest siła naszej gospodarki. Międzynarodowe instytucje (np. OECD i MFW) prognozują, że w 2025 roku PKB nad Wisłą wzrośnie znacznie powyżej 3%, co uczyni nasz kraj jednym z liderów UE.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na umacnianie się złotego są nadzieje, że prezydent USA zakończy konflikt w Ukrainie. Po odbywających się w tym tygodniu rozmowach na linii Trump – Putin, te nadzieje jeszcze bardziej zyskały na znaczeniu. – Inwestorzy uwierzyli w bliższy od oczekiwań koniec rosyjskiej agresji. Nie będzie to oczywiście termin z kampanii wyborczej Trumpa, ale sam fakt zakończenia będzie dobry. To właśnie ta perspektywa powoduje, że kapitał spływa w nasze strony, a kurs EURPLN przez chwilę zameldował się nawet poniżej 4,16 zł – mówi Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Walutomat.pl. Krzysztof Pawlak dodaje: – Taki scenariusz to z jednej strony zniwelowanie negatywnego czynnika geopolitycznego, a z drugiej strony szansa dla Polski na rolę jednego z liderów pomocy przy odbudowie mocno zniszczonego kraju.
Dobry moment na urlop?
Mocny złoty i tanie euro mają swoje plusy i minusy. Dla tych, którzy marzenia o urlopie przekuwają w czyny i wybierają się na wypoczynek w krajach strefy euro, to zdecydowanie dobra informacja. Gorsza dla tych, którzy zarabiają w euro, a część środków przekazują bliskim pozostającym w ojczyźnie. A co tanie euro oznacza dla polskich firm? – Zbyt silna waluta utrudnia eksport, ponieważ wzrasta koszt końcowy danego produktu. Jednak z drugiej strony przedsiębiorstwa eksportowe niejednokrotnie są też importowymi, czyli muszą sprowadzać np. podzespoły. Dlatego w kontekście importowym silniejsza waluta może pomagać. To świetnie pokazuje, że w ramach globalnych czy kontynentalnych zależności trudno o ich czarno-białe postrzeganie – tłumaczy Adam Fuchs.
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor.