BEZPIECZEŃSTWOInwigilacja systemem Pegasus

Inwigilacja systemem Pegasus

Jak informują krajowe i zagraniczne media adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani przy pomocy oprogramowania Pegasus. To kontrowersyjne narzędzie elektronicznej inwigilacji użytkowników smartfonów i komputerów, wykorzystywane przez służby specjalne w co najmniej kilkudziesięciu krajach świata. Możliwości tego szpiegującego oprogramowania są ogromne – podsłuchiwana z jego użyciem może być praktycznie każda osoba korzystająca z urządzenia opartego o systemy operacyjne Android i iOS.

Pegasus bardziej niebezpieczny niż inne zagrożenia mobilne

Pegasus to wyspecjalizowane oprogramowanie, stworzone do szpiegowania zawartości m.in. smartfonów, bez wiedzy ich użytkowników. Został stworzony przez izraelską firmę NSO Group z przeznaczeniem dla służb specjalnych jako narzędzie wspierające śledzenie i walkę z przestępczością i terroryzmem. Pegasus był przedmiotem śledztwa prowadzonego przez Amnesty International i Forbidden Stories. Z ustaleń organizacji wynika, że był wykorzystywany przez służby wywiadowcze i specjalne z kilkudziesięciu państw, które z jego pomocą śledziły około 50 tysięcy osób.

Oprogramowanie umożliwia podgląd wiadomości, zdjęć i kontaktów na smartfonach, na których zostanie zainstalowane. Umożliwia także podsłuchiwanie prowadzonych rozmów telefonicznych oraz otoczenia, w którym znajduje się urządzenie.

– Niestety nie ma wielu technicznych informacji na temat najnowszych wersji Pegasusa. Jednak z próbek, które poddano w przeszłości analizie, wiadomo, że to oprogramowanie potrafi wiele. Ma dostęp do wiadomości SMS, kontaktów, kalendarza, danych aplikacji poczty email i komunikatorów, lokalizacji GPS, haseł Wi-Fi, a w niektórych przypadkach może nawet nagrywać rozmowy telefoniczne – wyjaśnia Kamil Sadkowski, starszy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa w ESET.

Instalacja Pegasusa na urządzeniu ofiary odbywa się bez jej wiedzy. Może do tego dojść w wyniku kliknięcia w specjalny link, na przykład przesłany w komunikatorach takich jak WhatsApp. Po kliknięciu w taki link, złośliwe oprogramowanie korzysta z luk bezpieczeństwa w urządzeniu zaatakowanego użytkownika i osadza w nim Pegasusa. Ofiara nie ma świadomości inwigilacji i przekazywania danych do operatora oprogramowania. Program może być także zainstalowany bez jakiejkolwiek akcji ze strony osoby korzystającej ze smartfona, np. poprzez samo wysłanie wiadomości, która automatycznie instaluje malware na smartfonie.

Pegasus jest bardziej niebezpieczny w porównaniu do innych zagrożeń mobilnych, ponieważ wykorzystuje luki 0-day, w tym tzw. exploity zero-click 0-day. Wykorzystanie luk tego typu oznacza, że osoby atakujące mogą z powodzeniem złamać zabezpieczenia smartfona, nawet gdy zostały zainstalowane na nim najnowsze aktualizacje. Co więcej, „zero-click” oznacza, że potencjalna ofiara nie musi nic robić (tzn. nie musi klikać linka ani nawet czytać przychodzącej wiadomości SMS), aby jej telefon został zainfekowany – wyjaśnia Kamil Sadkowski z ESET.

Czy można sprawdzić, że Pegasus znajduje się na Twoim telefonie i jak skutecznie bronić się przed aplikacjami tego typu?

Zdaniem ESET najskuteczniejszym sposobem rozwiązania problemu w postaci potencjalnej inwigilacji Pegasusem jest traktowanie smartfonów tak, jakby posiadały już złośliwe oprogramowanie. Zdaniem ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa błędem jest przechowywanie poufnych informacji na urządzeniach, które podejrzewamy, że mogły być zainfekowane. Co więcej, potwierdzenie, że telefon został zainfekowany Pegasusem, nie jest łatwym zadaniem nawet dla profesjonalistów pracujących w branży cyberbezpieczeństwa.

Warto mieć świadomość, że również każdy użytkownik systemu iOS może sprawdzić, czy jego urządzenie zostało zainfekowane oprogramowaniem Pegasus. Jest to możliwe poprzez skontrolowanie kopii zapasowej iTunes przy użyciu narzędzia opracowanego przez Amnesty International i udostępnionego pod adresem: https://github.com/mvt-project/mvt.

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

lekarz medycyna technologia

Polski rynek ochrony zdrowia na fali wzrostu – EY prognozuje roczny wzrost o 11%...

0
Z analizy firmy EY wynika, że polski rynek świadczenia usług z zakresu opieki zdrowotnej będzie do 2028 roku rósł w tempie - 11 proc. rocznie. Rozwój stymuluje rosnące finansowanie publiczne i prywatne, które jest...
Exit mobile version