W kwietniu 2021 roku banki i SKOK-i przesłały do Biura Informacji Kredytowej informacje dotyczące wniosków o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą o 94,3 proc. w porównaniu z kwietniem 2020 roku. Rekordowa jest również wartość wniosków kredytowych – średnia kwota wyniosła 320,61 tys. zł, o 6 proc. więcej niż przed rokiem. – W kolejnych miesiącach należy oczekiwać wysokiego wzrostu akcji kredytowej. Marcowy rekord 7,3 mld zł wartości udzielanych kredytów może już niebawem zostać przekroczony – ocenia dr hab. Waldemar Rogowski, profesor SGH, główny analityk BIK.
– Wartość BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe informuje o rocznej dynamice wartości wnioskowanych kredytów mieszkaniowych. Kolejny raz w tym roku odczyt jest dodatni i w kwietniu br. wyniósł +94,3 proc. To oznacza, że w kwietniu w przeliczeniu na dzień roboczy banki i SKOK-i przesłały do Biura Informacji Kredytowej zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą o 94,3 proc. w porównaniu z kwietniem 2020 roku. To rekordowy odczyt w całej historii publikacji indeksu – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr hab. Waldemar Rogowski.
Rynek nieruchomości pandemię koronawirusa ma już za sobą. Kwietniowa wartość BIK Indeksu jest kolejną w tym roku, która wskazuje na rosnące zainteresowanie zakupem mieszkania. Po pierwszym szoku w wyniku pandemii i gwałtownym spadku popytu na kredyty mieszkaniowe od marca do maja 2020 roku (najwyższy spadek o 27,7 proc. r/r w maju) popyt zaczął się stopniowo odbudowywać. Spadek odnotowano jeszcze tylko w listopadzie ub.r., ale od grudnia ponownie wróciły wzrosty. Wpływają na to m.in. rekordowo niskie stopy procentowe, które zachęcają do zakupów na kredyt.
– Na wartość indeksu pozytywnie wpłynął zarówno wzrost średniej kwoty wnioskowanego kredytu, jak i przede wszystkim bardzo duży wzrost liczby wnioskodawców w porównaniu do kwietnia 2020 roku. Trzeba jednak pamiętać, że rok temu mieliśmy do czynienia z jednej strony z największą niepewnością co do przebiegu skutków ekonomicznych i społecznych pandemii, z drugiej strony był to sam środek twardego lockdownu. Bezpieczeństwo ekonomiczne gospodarstw domowych wydawało się wówczas zagrożone, nie zachęcało to więc Polaków do zaciągania kredytów, również mieszkaniowych na 20 czy 30 lat – wyjaśnia główny analityk BIK.
Kredyty hipoteczne w ubiegłym roku i tak odnotowały najniższy spadek popytu w porównaniu do wszystkich produktów kredytowych. Teraz zainteresowanie klientów nie tylko wróciło do poziomów sprzed pandemii, ale wręcz je zdecydowanie przekroczyło.
– Oprócz rekordowej wartości samego indeksu rekordowa jest również wartość kwot na wnioskach kredytowych. Średnia kwota wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w kwietniu br. wyniosła 320,61 tys. zł i była aż o 6,1 proc. wyższa niż w kwietniu 2020 roku – wylicza dr hab. Waldemar Rogowski.
Wyższe kwoty na wnioskach kredytowych to z jednej strony efekt wzrostu cen nieruchomości, z drugiej strony – mniej restrykcyjnej niż w ubiegłym roku polityki kredytowej banków. Najnowsza ankieta NBP wskazuje, że rośnie liczba instytucji finansowych, które luzują politykę względem kredytów hipotecznych i zmieniają niektóre warunki udzielania kredytów, m.in. obniżyły wymagany od kredytobiorcy udział własny w inwestycji i marżę kredytową.
– W obecnej sytuacji wysokiej nadpłynności polskiego sektora bankowego, najniższego ze wszystkich produktów kredytowych poziomu szkodowości, jakim charakteryzują się kredyty mieszkaniowe, oraz faktu, że poziom akceptacji wniosków o kredyty mieszkaniowe jest na poziomie około 70 proc., w kolejnych miesiącach należy oczekiwać wysokiego wzrostu akcji kredytowej w ujęciu wartościowym. Marcowy rekord 7,3 mld zł wartości udzielanych kredytów może już niebawem zostać przekroczony – przewiduje główny analityk BIK.