Na rynku surowców można zaobserwować nadejście “wiosny”, po “zimie” jaką obserwowaliśmy w poprzednim roku. Jednak wzrosty mają charakter selektywny – rosną ceny ropy, złota i miedzi, a niskie pozostają ceny zbóż. W tym roku, 10 proc. polskich inwestorów planuje zwiększyć swoje inwestycje w surowce.
Po słabym dla surowców roku 2023, odbicie na tym rynku postępuje powoli i wybiórczo. Ceny ropy przekroczyły poziom 90 dolarów, nowe szczyty notuje złoto, w siłę rośnie także miedź. Do tego, ceny kakao cały czas znajduje się w okolicach 10 tys. dolarów za tonę. Niskie natomiast pozostają ceny większości innych produktów rolnych choć ceny w marcu nieznacznie wzrosły po 7 miesiącach ciągłych spadków.
W przypadku wielu surowców mamy dobrą, choć jeszcze nie świetną perspektywę rynkową. Doświadczamy jednoczesnego wzrostu popytu przy spadającej podaży, co wpływa na wzrost cen. W przypadku ropy OPEC+ ograniczył dostawy o 5,5 proc., a jednocześnie pojawiają się zakłócenia spowodowane pogodą. Dzieje się to w czasie, gdy w ciągu ostatnich 15 lat nakłady na wzrost wydobycia były ograniczane przez niski poziom cen a także czynniki wynikające z ESG. Z drugiej strony, popyt na ropę pozostaje niedoszacowany, wzrost gospodarczy w USA cały czas wynosi około 3 proc., widzimy także oznaki ożywienia produkcji w Chinach. Ostatnio US Energy Information Agency podniosła prognozy popytu na ropę.
Z drugiej strony, wysoka na światowych rynkach pozostaje podaż zbóż. Ceny pszenicy i kukurydzy spadły o połowę w porównaniu ze szczytem z 2022 r. po inwazji Rosji na Ukrainę. Podczas gdy ceny soi spadły bardziej niż szerokiego indeksu towarów, te trzy towary są blisko swoich trzyletnich minimów cenowych. Presję na spadek ich cen wywierał wzrost dolara i nadwyżka podaży spowodowana dobrymi zbiorami w Ameryce Południowej i Rosji. Było to także głównym czynnikiem wpływającym na niższe ceny żywności na całym świecie, odpowiadają one bowiem za 1/3 konsumowanych globalnie kalorii. To ulga dla konsumentów i decydentów skupionych na inflacji. Wywiera to jednak presję na rolników i ich dostawców, co widzimy po rolniczych protestach w Polsce i Europie. Sytuacja na rynku surowców rolniczych może się jednak powoli poprawiać – w marcu FAO Food Price Index wzrósł o 1,1 proc. To pierwszy taki wzrost po 7 miesiącach nieustannych spadków cen produktów rolnych. Za wzrost cen nie odpowiadają jednak zboża, a olej roślinny, nabiał i mięso.
W najbliższym czasie, sytuację na rynku surowców będzie kształtować kilka czynników. Na rynek ropy powróciła geopolityczna premia za ryzyko. Wysokie ryzyko na arenie międzynarodowej odpowiada także za wzrost notowań złota. Spadek inflacji w USA zwiększa natomiast popyt na surowce jako formę zabezpieczenia przed inflacją (warto przy tym pamiętać, że złoto nie chroni przed inflacją w złotym). Choć wczorajszy odczyt inflacji za marzec w USA okazał się istotnie wyższy od prognoz, co pokazuje że inflacja nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. I wreszcie, słabe wyniki surowców w 2023 roku oraz skrajnie słabe wyniki w długim terminie w porównaniu z akcjami spółek technologicznych, mają kontrariańsko pozytywny wydźwięk dla wielu inwestorów.
Według badania eToro Puls Inwestora Indywidualnego 10 proc. polskich inwestorów planuje w tym roku zwiększyć swoje inwestycje w surowce. Podczas gdy globalnie taki ruch planuje 8 proc. inwestorów, surowce plasują się za kryptowalutami, akcjami i gotówką, ale przed lokalnymi obligacjami, walutami i inwestycjami alternatywnymi.
Paweł Majtkowski, analityk eToro w Polsce