Jak na razie spadek EURUSD poniżej 1,0375 był chwilowym incydentem, ale nie można wykluczyć tego, że deprecjacja wspólnej waluty będzie kontynuowana. Na pierwszy plan wysuwa się geopolityka a może po prostu ona cały czas jest kluczowa i pozostanie z nami na dłużej. Po doniesieniach o możliwym zerwaniu rozmów na temat umowy o minerałach pomiędzy USA i Ukrainą spowodowała osłabienie euro. Na początku tygodnia jednak eurodolar „otworzył się „luką wzrostową”. Na Wall Street panował dobry nastrój wspierany przez niski odczyt PCE. W Europie nie widać było awersji do ryzyka. W poniedziałek rano Dax otworzył się wyżej, choć część tych wzrostów już została zniesiona.
Duża zmienność panowała na parach złotowych. PLN jako waluta o wysokiej becie naturalnie w takich warunkach zaczyna tracić na wartości i to momentami w sposób przesadny. Spora część tej piątkowej deprecjacji została już skorygowana. Ostatnie tygodnie były imponujące w wykonaniu złotego, teraz widać odreagowanie, które może być kontynuowane. Sytuacja geopolityczna raczej będzie powodować dodatkową nerwowość, co może utrudniać dalsze umocnienie. W piątek widoczny był także odwrót od korony czeskiej oraz węgierskiego forinta. Kapitał omijał waluty naszego regionu.
Ten tydzień będzie skupiony wokół danych z amerykańskiego rynku pracy (NFP, ADP) oraz ważna będzie decyzja EBC w czwartek, która prawdopodobnie przyniesie kolejną obniżkę stóp procentowych o 25 pb. W przypadku NFP, gorsze od oczekiwań wyniki mogą spotęgować obawy o kondycję amerykańskiej gospodarki. Zaczną narastać spekulacje o ryzyku stagflacji, co byłoby niekorzystnym zjawiskiem dla amerykańskiej gospodarki. Rynek oczekuje wzrostu do poziomu 184 tys. nowych miejsc pracy oraz stabilizacji stopy bezrobocia na poziomie 4,0. Jak na razie inne takie jak ISM wskazują na lekko poprawę sytuacji. Gorzej natomiast wypadły ostatnie wnioski o zasiłek dla bezrobotnych. Załamania na amerykańskim rynku pracy nie oczekuję ale kolejne miesiące mogą pokazać wyraźne spowolnienie, co będzie wynikiem planowanych zwolnień grupowych w sektorze publicznym.
W przypadku EBC prawdopodobnie nie dojdzie do zaskoczeń. Obniżka o ćwierć punktu procentowego jest jak najbardziej realna i już wyceniona przez rynek. To co będzie interesowało rynek najmocniej będzie ton komunikatu oraz kształt przekazu podczas konferencji prasowej. Aktualnie w szeregach Rady Prezesów trwa żwawa dyskusja na temat neutralnej stopy procentowej. Wg ich oceny wzrosła ona po okresie pandemii. Pojawiają się głosy, że aktualny poziom kosztu pieniądza jest do niej zbliżony lub wręcz znajduje się na tym samym pułapie. Jeśli taka teoria zacznie przeważać, wówczas ograniczy się skłonność instytucji do dalszego łagodzenia warunków finansowania.
Łukasz Zembik, Oanda TMS Brokers