Początek 2022 roku przywitał nas wyższymi kosztami utrzymania mieszkań. Wszyscy widzimy co się dzieje na rynku, ceny energii elektrycznej i gazu rosną, dodatkowo inflacja i coraz wyższe ceny na sklepowych półkach. Wszystkie te czynniki wpływają na wzrost kosztów utrzymania mieszkań. Zabiegi rządu w postaci tarczy antyinflacyjnej a dodatkowo Polski Ład nie ograniczą rosnących cen.
Komentarz przygotował Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus, zajmującej się zarządzaniem nieruchomościami
Pierwszy punkt na liście podwyżek to energia elektryczna. Niektóre wspólnoty muszą liczyć się z podwyżkami o nawet 100%. Wiele wspólnot kontraktowało ceny energii elektrycznej na wolnym rynku, mieliśmy do tej pory bardzo korzystne ceny. Oscylowały one w okolicach 300 zł za MWh. Od nowego roku jest to już ponad 600 zł. Wszystkie sprzęty, oświetlenie czy windy w częściach wspólnych będą generowały wyższe koszty. Podobnie kształtują się ceny gazu. W porównaniu do cen z zeszłego roku jest to mniej więcej trzykrotny wzrost. Właściciele mieszkań ten wzrost odczują przy pierwszym rozliczeniu zużycia, a kolejne na koniec czerwca. Analogiczne wygląda kwestia dodatkowych prac i usług, jakie firmy zewnętrzne świadczą na rzecz wspólnot. Firmy sprzątające i konserwując budynki już w tej chwili zgłaszają się z propozycjami podwyżek. Jest to skala od 5 do 15%. Ze swojej strony staramy się optymalizować te koszty. Staramy się ograniczać zakres prac, negocjujemy z firmami, proponując, by część podwyżek wzięły na siebie. Przypomnę jednak, że mieliśmy podobną sytuację i w wielu przypadkach nie uda się powtórzyć tego zabiegu. Jeśli zbierzemy wszystkie te elementy, podwyżka będzie znaczna. Oczywiście zależy to od regionu, wielkości miasta czy wspólnoty. Jednak nasze portfele powinniśmy przygotować na podwyżki rzędu 10%. W zależności od wspólnoty stawki mogą się wahać zarówno w jedną jak i w druga stronę. Jeśli chodzi o wspólnoty z którymi współpracujemy, dla część mamy jeszcze zakontraktowane ceny sprzed 2 lat, do końca 2022 roku. W tych przypadkach wspólnoty wzrost cen odczują dopiero w 2023 roku.
Ważnym punktem, jeśli chodzi o wydatki jest fundusz remontowy. Tu też musimy liczyć się z podwyżkami i to z dwóch przyczyn. Po pierwsze presja płacowa i wyższe koszty robocizny tej chwili mamy wiele rozpoczętych prac i projektów, a niestety brakuje pracowników, stąd konieczność wyższych ofert. Drugim aspektem są rosnące ceny materiałów budowlanych, które jak wszyscy wiemy są coraz droższe. Mamy pozycje, które zdrożały 2-3krotnie, ale też są takie, gdzie podwyżki sięgają 5-10%, w zależności od materiałów. Podsumowując, zapłacimy więcej w każdym aspekcie. My jako firma zarządzająca nieruchomościami część kontraktów, które zamierzamy realizować w przyszłym roku,
staraliśmy się zawierać jeszcze w tym, aby wykonawca mógł kupić materiały w niższych cenach, zanim hurtownie zaktualizują cenniki. Takie sytuacje, pokazują, czy zarządca odpowiedzialnie podchodzi do swojej pracy, czy potrafi przewidywać rozwój wypadków. Każdy rozsądny zarządca tworząc budżet dla wspólnoty mieszkaniowej przewiduje pewien margines błędu. My do tej pory zakładaliśmy możliwość zwiększenia wydatków o 10%, w tej chwili będziemy w uchwałach wpisywać większy bufor, zwiększymy go do 20%.
Ostatni punkt, który składa się na wyższe wydatki związane z utrzymanie mieszkań to wywóz śmieci. Jest to temat, który wraca niemal co roku i w 2022 nie jest inaczej. W przypadku Warszawy do końca tego roku rozliczenia będą na podstawie zużycia wody. Mieliśmy do tej pory sytuacje, gdzie właściciele niektórych lokali płacili 400-500zł miesięczne. Od stycznia system został zmieniony i te lokale, które płaciły najwięcej rzeczywiście odczują ulgę. Natomiast właściciele lokali, którzy mieszkają sami mogą płacić nieco więcej.
Na koszty utrzymania mieszkań niewątpliwy wpływ ma tez inflacja. Propozycje rządu w postaci tarczy antyinflacyjnej skierowane są w największym stopniu do osób najbiedniejszych, które wszelkie zmiany i podwyżki odczuwają najmocniej. Tarcza nie sprawi, że te osoby odczują, podwyżki w mniejszym stopniu. Dodatkowo Polski Ład i związane z nim zmiany podatkowe są jednym z argumentów, które przedstawiają firmy zgłaszające się do nas z propozycją podwyżek. Reasumując, zarówno Polski Ład i jak i tarcza antyinflacyjna, która zakładała ograniczenie podwyżek, zadziałają dokładnie odwrotnie i sprawią, że od stycznia w kieszeniach Polaków będzie zostawało coraz mniej pieniędzy.