Czy Polska ma szansę stać się wiodącym eksporterem modułów elektrowni jądrowej? Amerykanie wierzą, że tak i do tej idei przekonują coraz więcej dużych podmiotów. A demonstracyjny moduł w całości wyprodukowany w naszym kraju jest najlepszym dowodem na to, że jądrowa historia Polski właśnie zaczyna się na nowo.
Na PAIH Forum Biznesu 2023 na PGE Narodowym w Warszawie odbył się panel „Transformacja energetyczna szansą na wzrost konkurencyjności MŚP”. W czasie, gdy uczestnicy słuchali o perspektywach rozwoju Polski, przed stadionem stał prototyp modułu reaktora jądrowego. Mierzący 14 metrów demonstrator technologii jądrowej został w całości wykonany w Polsce i jest symbolem zmiany, jaka może nastąpić w polskim sektorze energetyczno-przemysłowym.
Na skróty:
700 ton żeliwa i podziemny bunkier
– Warto go zobaczyć, zanim trafi pod ziemię – zauważył redaktor naczelny Business Insider Polska Mikołaj Kunica, który w trakcie dyskusji pytał prezesa Energoinstal SA Michała Więcka o kulisy produkcji modułu. – Przez 25 lat wykonałem 500 projektów w energetyce i każdy był inny. Mogę powiedzieć, że nigdy nie widziałem wśród swoich współpracowników takiego entuzjazmu, jak teraz – powiedział. Nad modułem w fabrykach katowickiej firmy pracowało 150 osób.
Każda elektrownia Last Energy, bazująca na lekkowodnym reaktorze ciśnieniowym PWR (ang. Pressurized Water Reactor), będzie składała się z kilkudziesięciu podobnych modułów. Pierwszy z nich może zacząć działać w Polsce już za 3 lata. Więcek przekonuje, że nie ma potrzeby “importowania ekspertów”, którzy będą obsługiwać produkcję elektrowni. – Przypominam, że z powodzeniem robi się to na całym świecie od 70 lat. Nasi inżynierowie energetyczni też to umieją, bo fizyka na całym świecie jest ta sama – wyjaśnił.
Reaktor jest zabezpieczony potrójnie: raz załadowany paliwem nigdy nie zostanie rozszczelniony, otacza go żeliwny bunkier o masie 700 ton, a dodatkowo jest w całości zakopany w ziemi. – Nie ma tu żadnego zagrożenia nawet w przypadku konfliktu zbrojnego – zwracał uwagę prezes Energoinstalu. I dodawał, że energetyka jądrowa, tak jak transport lotniczy, jest najbezpieczniejszym rozwiązaniem na świecie, ale pojedyncze wypadki są nieproporcjonalnie nagłaśniane.
Last Energy: chcemy, by Polska była naszym europejskim hubem
Na seryjną produkcję modułów PWR w Polsce ma nadzieję amerykański deweloper mikroelektrowni jądrowych, Last Energy. – Macie wykwalifikowane kadry i zaplecze przemysłowe, a z drugiej strony – problem energetyczny. Jesteście jednym z najważniejszych partnerów USA. Czy jest lepsze miejsce, na które moglibyśmy postawić? – pytał retorycznie prezes firmy Bret Kugelmass podczas panelu. Jest ona finansowana przez Gigafund Łukasza Noska, współtwórcę PayPal i pierwszego inwestora w SpaceX Elona Muska.
Kugelmass przekonywał, że seryjna produkcja w sektorze energetyki jądrowej to szansa na wielokrotne obniżenie ceny energii. – Jeden reaktor może zapewnić konkurencyjną cenę energii, a zwiększenie produkcji o 19 razy, pozwala na obniżenie ceny prądu dwukrotnie. A przy 1000 reaktorów? Niemcy jeśli chcą, niech sobie płacą 120-150 euro za MWh, ale w Polsce i innych krajach energia może kosztować 10 razy mniej – obrazował założyciel Last Energy.
Damian Jamroz, prezes zarządu Last Energy Polska wyjaśniał, że historycznie realizowane projekty jądrowe nie odpowiadają potrzebom przedsiębiorców, bo są za duże, zbyt czasochłonne i wymagają finansowania publicznego. To z myślą o nich powstał model biznesowy Last Energy. – Przynosimy nie tylko projekt, technologię, a produkt, który jest inwestycją w naszych partnerów i klientów, by dzięki dostępowi do czystej, przystępnej cenowo i bezpiecznej energii, mogły budować swoją przewagę konkurencyjną nie tylko w Europie, ale i na całym świecie – powiedział Jamroz.
Małe reaktory PWR szansą na cywilizacyjny skok dla 300 firm i dziesiątek miast w Polsce
Jak podkreślił, polskie prawo umożliwia korzystanie z tego źródła energii, a przeszło 300 firm będzie mogło skorzystać z kluczowego przepisu o linii bezpośredniej, czyli połączeniu źródła energii z miejscem konsumpcji, np. zakładem produkcyjnym. Tym samym zniknie przeszkoda umożliwiająca podmiotom takim jak Last Energy uzyskanie koncesji prezesa URE. Co więcej, proces wytwarzania energii za pomocą reaktora PWR generuje ogromne ilości ciepła. Biorąc pod uwagę, że w ciągu najbliższych 12 lat wymienionych powinno zostać większość polskich elektrociepłowni, technologia ta może okazać się zbawienna również dla ośrodków miejskich.
Prezes Last Energy Polska przyznał, że w najbliższych dniach czekają go rozmowy z przedstawicielami pięciu polskich miast. Powód? Jeden reaktor pokrywa potrzeby ciepłownicze stutysięcznej aglomeracji. – Przedsiębiorstwa mają potrzebę zabezpieczania cen energii nie tylko na 2-3 lata, a na dekady – zaznaczał Jamroz. Firma realizuje swój model biznesowy poprzez kontraktowanie energii w bezpośredniej sprzedaży przy wykorzystaniu tzw. Power Purchase Agreement i dzięki kapitałowi swoich inwestorów otwiera działalność na różnych rynkach.
Wszystko wskazuje na to, że jądrowa historia Polski zacznie się tam, gdzie zakończy się ta oparta na paliwach kopalnych. – Śląsk rozpocznie tę transformację, bo nie ma wyjścia. Nasze projekty wybiegają w przyszłość, będziemy mieli hub zielonej gospodarki w obiegu zamkniętym – mówi wiceprezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Rafał Żelazny przyznał, że dla tego i konkurencyjnych podmiotów jednym z priorytetów jest oferowanie inwestorom atrakcyjnego dostępu do energii. – Dzisiaj Śląsk nie ma dużych możliwości mocowych i ma świadomość regulacji europejskich, od których nie ma ucieczki – dodał.
Według Breta Kugelmassa seryjna produkcja SMR-ów w regionie Europy Środkowej i Wschodniej może przetransformować rynek energii na całym świecie. Jak przekonywał CEO Last Energy, „ta zmiana zaczyna się tutaj”. – Paliwa kopalne przywiodły cywilizację do miejsca, w którym jest teraz i nie ma co tego podważać. Niemniej jednak, aby realizować odpowiedzialnie strategię zrównoważonego rozwoju musimy od ich odejść, bo stały się mało konkurencyjne. Nie uwierzycie, ile SMR-ów tutaj zbudujemy – dodał Kugelmass.