piątek, 21 lutego, 2025

Wybory w Niemczech – kto naprawi niemiecką maszynę?

Niezależnie od tego, czy po wyborach CDU wejdzie w koalicję z SPD czy z Zielonymi, Niemcy są w zupełnie innym położeniu niż w 2009 r., kiedy za jeden z największych problemów uważana była relacja długu do PKB, sięgająca wtedy około 80 proc. W tegorocznych wyborach w Niemczech obok kwestii migrantów najważniejsza jest gospodarka. Niski wzrost gospodarczy, masowe zwolnienia w przemyśle, spór o dopuszczenie większego deficytu budżetowego oraz problemy z biurokracją i cyfryzacją. Czy prawdopodobny nowy kanclerz Merz będzie tym, który wprowadzi gospodarkę zachodnich sąsiadów na właściwe tory?

Po czterech latach burzliwej koalicji „świateł drogowych” (od barw Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, liberalnej FDP i Zielonych), zakończonej przedwcześnie przez spory na tle polityki gospodarczej i fiskalnej, w tym o dopuszczalności zwiększenia deficytu budżetowego, Niemcy według rządowej prognozy mają w tym roku odnotować zaledwie 0,3-proc wzrost PKB. Duży wpływ na to ma sytuacja w przemyśle, szczególnie motoryzacyjnym, gdzie wzrost cen energii po rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz konkurencja ze strony chińskich producentów powodują, że w styczniu 2025 według danych Federalnej Agencji Pracy, bezrobocie w kraju zwiększyło się do 6,4 proc., najwyżej od pandemii Covid-19.

Prasa informuje o planowanych długoterminowych zwolnieniach pracowników w takich firmach jak Porsche (2 tys.), Continental (3 tys.), Ford (3 tys.), Bosch (8 tys.), Thyssenkrupp (11 tys.), czy Volkswagen (35 tys.). Na dodatek, pomimo deklaracji obecnego kanclerza Olafa Scholza, biurokracja oraz niewystarczający poziom cyfryzacji wciąż pozostaje – według Ifo Institute – dużym problemem dla przedsiębiorstw, generując 145 mld euro kosztów dla niemieckiej gospodarki.

W związku z wyborami warto więc przeanalizować programy partii mających szanse na wejście w do Bundestagu 21. kadencji, zwłaszcza CDU/CSU, SPD, Zielonych oraz AfD.

„Zmiana polityki dla Niemiec”

Program wyborczy Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej dopatruje się źródła problemów niemieckiej gospodarki w zbyt wysokim opodatkowaniu, biurokracji oraz deindustralizacji. CDU chce waloryzować progi podatkowe na podstawie inflacji, zwiększyć kwotę wolną od podatku, obniżyć podatek dochodowy dla przedsiębiorstw do 25 proc., zwolnić z podatku wynagrodzenie za nadgodziny oraz znieść wynoszącą 5,5 proc. dochodu opłatę na rzecz wschodnich landów (Solidaritätszuschlag).

Biurokracja ma zostać ograniczona poprzez m.in. wprowadzenie zasady likwidacji dwóch przepisów w przypadku wprowadzenia jednego nowego, zmniejszenie regulacji dotyczących raportowania ESG oraz niewykraczanie regulacji poza ramy dyrektyw unijnych, a także skrócenie obowiązku przechowywania dokumentów księgowych z ośmiu do pięciu lat. Sytuacja w przemyśle ma się polepszyć poprzez m.in. dzięki obniżeniu podatku od energii elektrycznej, zwiększeniu możliwości odliczania od podatku inwestycji w zielone technologie oraz przeznaczeniu 3,5 proc. PKB na badania i rozwój do 2030 r. Oprócz tego wymiar czasu pracy ma być liczony tygodniowo, a nie dziennie.

CDU ponadto deklaruje sprzeciw wobec wielkich zmian w tzw. Schuldenbremse, czyli wprowadzonych w 2009 r. zapisach konstytucji umożliwiających uchwalenie budżetu z deficytem tylko do 0,35 proc. PKB. Ich celem było zmniejszenie zadłużenia, a wyjątki miały dotyczyć tylko katastrof naturalnych oraz innych nadzwyczajnych okoliczności. Obecna konstrukcja jest krytykowana przez Międzynarodowy Fundusz Narodowy, Bundesbank (notabene obecny prezes, Joachim Nagel, jest członkiem SPD), a nawet przez byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel.

Według Centrum Europejskich Badań Ekonomicznych (Zentrum für Europäische Wirtschaftsforschung), większe efekty wdrożenia programu byłyby bardziej odczuwane w sposób pozytywny przez osoby zamożniejsze aniżeli uboższe. Koszt fiskalny dla budżetu oceniany jest na 47 mld euro. Przy tym – uwaga – nie analizowano wszystkich postulatów, skupiając się głównie na polityce podatkowej i socjalnej przy obliczeniach.

„Więcej dla Ciebie. Lepiej dla Niemiec“

Socjaldemokratyczna Partia Niemiec deklaruje połączenie wzrostu gospodarczego ze sprawiedliwością społeczną. Sytuacja w przemyśle ma się poprawić dzięki odliczeniu od podatku zakupu samochodu elektrycznego, stworzeniu wartego 100 mld euro Funduszu Niemieckiego (Deutschlandfonds) wspierającego kapitał publiczny i prywatny w inwestycjach energetycznych, infrastrukturalnych i mieszkaniowych. W planach SPD jest utworzenie programu „Made in Germany“, mającego zastąpić skomplikowane programy dotacji zwrotem podatku w przypadku inwestycji firm oraz wprowadzeniem ulg podatkowych dla spółek osobowych reinwestujących zyski.

SPD podkreśla konieczność reformy konstytucyjnych reguł budżetowych w celu zwiększenia inwestycji publicznych. Planuje zwiększenie podatku od spadków i darowizn, wprowadzenie podatku majątkowego i od transakcji finansowych, podwyższenie płacy minimalnej do 15 euro za godzinę w 2026 r. oraz zachowanie opłaty solidarnościowej.

Według Centrum Europejskich Badań Ekonomicznych zdecydowana większość Niemców zyskałaby na wdrożeniu postulatów SPD w życie, a wpływy do budżetu wzrosłyby o 1 mld euro.

„Wspólnie wzrastajmy“

Zieloni w celu pobudzenia przemysłu niemieckiego proponują obniżenie podatku od energii elektrycznej, reformę konstytucyjnych reguł budżetowych i utworzenie Funduszu Niemieckiego, mającego finansować publiczne inwestycje w infrastrukturę kolejową, edukację, badania naukowe, wsparcie dla przedsiębiorstw, pięcioletnią premię inwestycyjnej w wysokości 10 proc. (odliczaną od zobowiązania podatkowego firm) oraz przeznaczenie ponad 3,5 proc. PKB na naukę.

Opłata solidarnościowa ma zostać zlikwidowana, w zamian opodatkowanie osób najbogatszych ma wzrosnąć, a kwota wolna od podatku ma zostać podwyższona do 12 500 euro. Według ZEW, żeby reforma była neutralna dla budżetu państwa, obecna stawka 42 proc. dla zarabiających ponad 73 tys. euro musiałaby wzrosnąć do 46,5 proc., należałoby także stworzyć nowy, 48-proc. próg dla podatników osiągających dochody 100-250 tys. euro, a także najwyższą stawkę podnieść z 45 proc. do 50 proc.

Osoby najbiedniejsze mają otrzymać rekompensaty za koszty węglowych opłat emisyjnych. Zieloni również popierają płacę minimalną na poziomie 15 euro za godzinę.

Zgodnie z wyliczeniami Centrum Europejskich Badań Ekonomicznych, podobnie jak w przypadku SPD, wdrożenie postulatów Zielonych byłoby zyskowne dla zdecydowanej większości Niemców, wpływy podatkowe w porównaniu z programem SPD byłby o 3 mld euro wyższe.

„Czas na Niemcy“

Alternatywa dla Niemiec początkowo skupiała się na sprzeciwie wobec finansowego pakietu pomocowego dla Grecji w okresie kryzysu strefy euro. Obecnie kojarzy się z sprzeciwem wobec obecności migrantów w Niemczech. Jednak pod względem programu gospodarczego nie zatraciła swoich konserwatywno-liberalnych korzeni. AfD popiera zniesienie opłaty solidarnościowej, podatku od nieruchomości oraz podatku od spadków i darowizn, a także waloryzację progów podatkowych według inflacji, zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 15 tys. euro. Proponuje też wprowadzenie dodatkowej ulgi podatkowej dla osób w wieku emerytalnym zachęcającej do pozostania na rynku pracy, promowanie indywidualnych planów emerytalnych poprzez zachęty podatkowe. Sprzeciwia się zmianom reguł budżetowych. Ratunku dla przemysłu partia upatruje w obniżeniu opodatkowania energii oraz likwidacji opłat za emisję gazów cieplarnianych, ograniczeniu formalności w zakresie m.in. raportowania ESG, sprzeciwia się też planowanemu w UE zakazowi sprzedaży aut z silnikiem spalinowym.

Według Centrum Europejskich Badań Ekonomicznych głównym beneficjentem reform byłaby klasa średnia oraz klasa wyższa, a koszt dla budżetu wyniósłby 97 mld euro. Współprzewodnicząca AfD Alice Weidel skrytykowała ustalenia ZEW, niejasno mówiąc o pominięciu ważnych kwestii programowych oraz zarzucając instytutowi badawczemu powiązania z SPD.

Lewicowa chęć zmian, Niemcy zasługujące na więcej, czy aby „wszystko można zmienić”?
Na koniec krótko o skrajnie lewicowych Die Linke oraz Sojuszu Sahry Wagenknecht (BSW). Główna różnica między nimi polega na jawnej prorosyjskości Wagenknecht oraz jej sprzeciwie wobec emigrantów. Die Linke jest najbardziej proemigrancką partią w Bundestagu.

Die Linke odpowiada się za płacą minimalną na poziomie 15 euro na godzinę, zwiększeniem kwoty wolnej od podatku do 16 800 euro i za podwyższeniem najwyższej stawki podatku dochodowego do 53 proc. oraz podatku od spadków i darowizn. Jest za wprowadzenie podatku majątkowego, 0,1-proc. podatku od transakcji finansowych, podwyższeniem podatku dochodowego dla przedsiębiorstw do 25 proc. Chce nadzoru nad cenami energii, zrównania opodatkowania zysków kapitałowych i dochodów z pracy, zniesienia reguł budżetowych oraz stworzenia funduszu ratunkowego dla przemysłu motoryzacyjnego o wartości 20 mld euro.

Z kolei Sojusz Sahry Wagenknecht popiera zwiększenie kwoty wolnej od podatku, płacę minimalną na poziomie 15 euro za godzinę, zrównanie opodatkowania dochodów kapitałowych i dochodów z pracy, podatek majątkowy, zwiększenie wydatków na badania i rozwój do 4 proc. PKB w 2030 r. Chce zreformowania reguł fiskalnych, zniesienia planowanego zakazu silników spalinowych. Proponuje zmniejszenie formalności w zakresie chociażby ESG.

Na przeciwnym biegunie stoi FDP, popierające zwiększenie kwoty wolnej od podatku, zwiększenie progu dochodu objętego stawką 42 proc. z 68 tys. do 96 tys. euro, waloryzację progów podatkowych według inflacji, zniesienie opłaty solidarnościowej, obniżenie podatku dochodowego od osób prawnych, wprowadzenie tygodniowego, a nie dziennego wymiaru pracy, skrócenie przechowywania dokumentów księgowych do pięciu lat. FDP jest za nierozszerzaniem regulacji unijnych spoza wymagane minimum, sprzeciwia się zmianom w regułach fiskalnych, podatkowi majątkowemu oraz zakazowi silników spalinowych. Partia duży nacisk kładzie na kwestię cyfryzacji.

Według analizy Centrum Europejskich Badań Ekonomicznych, skutki wdrożenia programu BSW byłby na zbliżonym poziomie co wdrożenie postulatów SPD i Zielonych, zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku Die Linke i FDP. U Die Linke najbiedniejsi zyskaliby dużo, natomiast najbogatsi odczuliby bardzo znacząco zwiększone obciążenia podatkowe. Na planie FDP zyskałyby najzamożniejsze warstwy społeczeństwa, najbiedniejsze – mało, a niektóre grupy, jak rodziny z dziećmi, według instytutu wręcz straciłyby na skutek proponowanych zmian w świadczeniach społecznych. Liberałowie skrytykowali ZEW za błędną interpretację postulatu konsolidacji świadczeń społecznych i nieuwzględnienie potencjalnego wzrostu gospodarczego. Pod względem fiskalnych budżet na propozycjach FDP straciłby 116 mld euro, na postulatach BSW zyskałby 4 mld euro, a na pomysłach Die Linke zyskałby 46 mld euro.

Podsumowanie

Niezależnie od tego, czy po wyborach CDU wejdzie w koalicję z SPD czy z Zielonymi, Niemcy są w zupełnie innym położeniu niż w 2009 r., kiedy za jeden z największych problemów uważana była relacja długu do PKB, sięgająca wtedy około 80 proc. Lewicowy partner, w imię pobudzenia gospodarki, nie będzie sprzyjał trzymaniu się reguł fiskalnych. Do tego CDU obiecuje przecież obniżki podatków, więc zarówno opcja dopuszczenia większego zadłużenia, jak i – zamiast tego – zwiększenia opodatkowania, może się okazać z politycznego punktu kosztowna. Z możliwą korzyścią dla AfD.

Stanisław Stasiura

Autor jest parlamentarzystą Parlamentu Młodych Rzeczypospolitej Polskiej VII kadencji i członkiem Towarzystwa Ekonomistów Polskich.

Autor/źródło
  • Towarzystwo Ekonomistów Polskich
    Towarzystwo Ekonomistów Polskich
Disclaimer: Informacje zawarte w niniejszej publikacji służą wyłącznie do celów informacyjnych. Nie stanowią one porady finansowej lub jakiejkolwiek innej porady, mają charakter ogólny i nie są skierowane do konkretnego adresata. Przed skorzystaniem z informacji w jakichkolwiek celach należy zasięgnąć niezależnej porady.

Popularne w tym tygodniu

Słabsze dane z USA i przecena złota

Piątek to nie tylko słabsze dane z USA z...
00:04:34

Wybory w Niemczech mogą zmienić Unię Europejską

Gospodarka niemiecka już od trzech lat znajduje się w...
00:03:00

Relacje Warszawa-Kijów a przyszłość odbudowy Ukrainy

Wojna w Ukrainie trwa już ponad tysiąc dni i...

Pierwsza obniżka stóp procentowych w Australii od 4 lat – co dalej z dolarem australijskim?

Dziś rano kolejny bank centralny zdecydował się na łagodzenie...
00:02:56

Polska gospodarka w 2025 r.: „Nie oczekujmy cudów, ale nie będzie to rok stracony”

Według grudniowej prognozy OECD, w 2025 r. gospodarka Polski...

Podobne tematy

Niepewność polityczna osłabia euro. Czy kurs dolara wystrzeli?

Kurs EUR/USD nie potrafi w tym tygodniu wybrać kierunku,...

Słabe dane z USA uderzają w dolara. Euro pod presją wyborów w Niemczech

W weekend mamy wybory w Niemczech. Zapowiada się jednak,...

TSUE: Nie każde naruszenie obowiązków informacyjnych oznacza darmowy kredyt

Wyrok potwierdza konieczność zmiany polskich przepisów umożliwiających nieproporcjonalną sankcję...
00:04:34

Wybory w Niemczech mogą zmienić Unię Europejską

Gospodarka niemiecka już od trzech lat znajduje się w...

NATO rozważało rozmieszczenie wojsk na Grenlandii w obawie przed planami Trumpa

Według doniesień "The Telegraph", w obliczu groźby prezydenta USA...

Stéphane Séjourné z wizytą w Grupie Przemysłowej Baltic – rozmowy o przyszłości europejskiego przemysłu offshore

6 lutego 2025 roku Stéphane Séjourné, Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej...

Griffin Capital Partners otwiera biuro w Niemczech

Griffin Capital Partners (GCP), największy prywatny inwestor oraz firma...

Po sukcesie w Polsce, czas na Wielką Brytanię – Grupa T2S rozwija skrzydła

Branża outsourcingu pracowniczego i procesowego w Polsce stale się...

Może Cię zainteresować

Polecane kategorie

Exit mobile version