Co trzeci senior twierdzi, że nie kupuje sobie nowych butów i ubrań, bo nie stać go na takie zakupy. Również co trzeci, z podobnych względów, nie odwiedza fryzjera. Połowa emerytów deklaruje, że nawet nie pamięta, kiedy była u dentysty. To tylko kilka wniosków z najświeższego badania „Faktu” przeprowadzonego wśród osób 60+.[1] Emeryci ledwo wiążą koniec z końcem. Najnowszy raport „Poverty Watch 2024” Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu wskazuje, że w Polsce poniżej minimum socjalnego żyje 17,7 mln osób, a w skrajnym ubóstwie 2,5 mln rodaków.[2] Problem ten dotyczy ok. 430 tys. emerytów.
Seniorzy oglądają każdy grosz zanim go wydadzą. Wyniki badań pokazują, jak trudne decyzje finansowe muszą podejmować. Rosnące ceny utrzymania, żywności oraz leków pochłaniają lwią część ich dochodów, co nie pozostawia miejsca na inne potrzeby. Duża część senioralnego budżetu jest przeznaczana na utrzymanie starych i niezmodernizowanych domów. Ich ogrzanie również wymaga dużych naładów finansowych.
Brak środków na fryzjera i dentystę
Jednym z kluczowych pytań w badaniu „Faktu” było to, kiedy seniorzy ostatni raz kupili sobie nowe ubrania lub buty. Zaledwie 17 proc. emerytów odpowiedziało, że robi takie zakupy regularnie. Co piąty badany zadeklarował, że ostatni raz uzupełniał garderobę ponad rok temu, a wielu z nich nawet nie pamięta, kiedy robiło takie zakupy. Wizyta u fryzjera też należy do luksusów, na który nie każdy może sobie pozwolić. Regularnie, z takich usług korzysta co czwarty badany. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda z wizytami u dentysty. Stomatologa odwiedza regularnie co dziesiąty emeryt, podczas gdy ponad połowa nie pamięta, kiedy ostatni raz była leczyć zęby. Braki w dostępie do gabinetów stomatologicznych w mniejszych miejscowościach również wpływają na ten wynik – co dwunasty emeryt przyznał, że w jego okolicy brakuje takiej placówki.
– Często mówi się o zadużeniu seniorów oraz niskich świadczeniach emerytalnych. Pamiętajmy jednak, że sytuacja finansowa przyszłych emerytów będzie jeszcze gorsza niż obecnych. Stopa zastąpienia będzie coraz niższa, a jeśli przyjrzymy się szacunkom i analizom makroekonomicznym w perspektywie najbliższych 20 czy 30 lat, to okaże się, że przyszli emeryci będą musieli żyć za 20-30 proc. swojej obecnej pensji. Jeśli ktoś zarabia w tej chwili 4500 zł, to będzie dostawał nieco ponad tysiąc emerytury – mówi Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM.
Ubóstwo puka do drzwi, czas się obudzić
Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu (EAPN Polska) przygotował raport, który mrozi krew w żyłach. O ubóstwie mówimy wtedy, gdy ktoś nie ma pieniędzy na podstawowe potrzeby takie jak żywność, leki, najtańszą odzież, mieszkanie. Z najnowszego raportu EAPN wynika, że tak źle nie było od 2015 roku. Tylko w ciągu roku (porównujemy tu 2022 vs 2023) liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie wzrosła z 1,7 mln do 2,5 mln. W 2021 roku – jak wynika z danych EAPN – liczba seniorów żyjących w skrajnym ubóstwie wynosiła 272 tys., w 2022 roku wzrosła do 287 tys., a w 2023 do 430 tys.
Powodów tej sytuacji jest mnóstwo. Po pierwsze wysoka inflacja (2022-2023) spowodowała, że realna wartość emerytur i rent obniżyła się, przy wyższych kosztach utrzymania, zakupu żywności, opłat mieszkaniowych. Waloryzacja emerytur nie nadąża za rosnącymi cenami, a wypłacane co jakiś czas trzynastki i czternastki, po opodatkowaniu, stanowią kroplę w morzu senioralnych potrzeb. Senorzy borykają się też z problemami zdrowotnymi, a koszty leczenia, czy rehabiltacji dodatkowo obciążają ich domowy budżet. Dużym obciążeniem jest też ogrzewanie starych, niezmodenizowanych domów lub mieszkań w niedocieplonych budynkach.
– Warto mówić o tym jak będą wyglądać polskie emerytury w przyszłości. Warto już dziś podejmować kroki, by ludzi, którzy dziś są w wieku produkcyjnym nie czekała podobna sytuacja. Przyszła emerytura powinna być jak swoistego rodzaju „puzzle”. To obywatel będzie musiał sam takie puzzle zbudować, a więc zapewnić sobie przychód z różnych źródeł. Dlaczego? Bo pieniądze z państwowej kasy będą wystarczały na absolutne minimum. Co może być dla emeryta takimi puzzlami? Wymieniłbym tu m.in. świadczenie państwowe, społeczne (w Polsce z ZUS), świadczenie od pracodawcy, zakładowe (na przykład świadczenia kapitałowe, PPK, PPE). Duże znaczenie powinny mieć pieniądze z innych, dobrowolnych źródeł takich jak IKE, IKZE ale również renta dożywotnia, która za granicą stanowi długofalowe narzędzie polityki senioralnej i pomaga „odmrozić kapitał zamrożony” w senioralnych nieruchomościach – podsumowuje Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM.
[1] https://www.fakt.pl/pieniadze/dentysta-fryzjer-i-zakupy-na-tym-seniorzy-najczesciej-oszczedzaja/9nn87df?utm_campaign=cb
[2] https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art41308781-najnowszy-raport-o-ubostwie-polakow-jest-najgorzej-od-2015-roku