PRAWOUmowa inwestycyjna - jak niewłaściwie sporządzona umowa możę zrujnować biznes

Umowa inwestycyjna – jak niewłaściwie sporządzona umowa możę zrujnować biznes

Jednym z istotnych postanowień umowy między firmą a inwestorem jest ustalenie zasad odpowiedzialności stron. Pozwoli to lepiej zabezpieczyć wykonanie umowy inwestycyjnej i ułatwi procedurę dochodzenia roszczeń.

Właściciele firmy za warte 19 mln akcje dostali 20 tys.

Jedna ze spółek akcyjnych była właścicielką huty. Po światowym kryzysie finansowym z 2008 r. zaczęła szukać inwestora. Na mocy umowy inwestycyjnej dwaj jedyni jej akcjonariusze zobowiązali się zbyć na rzecz inwestora część akcji. W zamian uzyskali dla siebie ponad 500 tys. zł, a spółka została dokapitalizowana kwotą blisko 7 mln zł. Udział właścicieli spółki spadł do 60%, inwestor otrzymał 40%. Po przeprowadzeniu audytu, inwestor zarzucił dotychczasowym akcjonariuszom zakłamanie co do rzeczywistej kondycji przedsiębiorstwa. By podtrzymać zawartą umowę inwestycyjną, właściciele zgodzili się obniżyć swój udział do 40%. Zgodzili się również na uzgodnienie, że w przypadku konieczności dalszego dofinansowywania spółki, inwestor będzie uzyskiwał prawo do zwiększania swojego udziału w spółce o 3% za każdy dodatkowy 1 mln zł dofinansowania. Zwiększenie udziału inwestora mogło następować m.in. poprzez sprzedaż akcji pierwotnych właścicieli spółki na rzecz inwestora za kwotę 10 tys. zł

Po uzyskaniu pakietu większościowego (60%) inwestor obsadził najważniejsze stanowiska w spółce wskazanymi przez siebie osobami. W czerwcu 2010 r. tworzona przez takie osoby rada nadzorcza podjęła uchwałę rekomendującą zgromadzeniu akcjonariuszy podjęcie uchwały uruchamiającej dodatkowe postanowienia o odkupie pozostałych akcji o wartości ponad 19 mln zł, za które zbywający otrzymali zaledwie 20 tys. zł (sprawa sygn. akt VII Aga 6/18 z 4 listopada 2019 r., Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy).

Bezpieczeństwo transakcji

Inwestor, który podejmuje się finansowania startupu, bierze na siebie ryzyko ewentualnego niepowodzenia nowego przedsięwzięcia i utraty zainwestowanego kapitału. Jednak właściciele firmy, którzy są drugą stroną umowy o finansowanie, mogą mieć większe obawy, czy inwestor odpowiednimi uregulowaniami w umowie nie pozbawi ich kontroli na firmą, albo co gorsza doprowadzi do ich poszkodowania. Starty przedsiębiorstwa mogą też być spowodowane działaniem inwestora w imieniu konkurencji, czy też nagłe się jego inwestycji, po tym, jak firma odmówiła już innym inwestorom.

Celem zapewnienia sobie bezpieczeństwa, konieczne jest zawarcie odpowiednich postanowień w umowie inwestycyjnej. Mogą one dotyczyć np. praw autorskich, patentów, wzorów przemysłowych, praw wspólników, czy reguł sprzedaży udziałów, a przede wszystkim zasad odpowiedzialności za niewywiązywanie się z umowy przez każdą ze stron.

Odpowiedzialność stron umowy inwestycyjnej

Generalnie obie strony umowy o finansowanie ponoszą odpowiedzialność odszkodowawczą za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy, a także za dopuszczenie się zwłoki w jego wykonaniu. W zależności od charakteru naruszenia, strona może ponosić odpowiedzialność za niedochowanie należytej staranności przy realizacji swoich obowiązków kontraktowych. Stosownie do treści art. 473 Kodeksu cywilnego, dopuszczalne jest umowne modyfikowanie ww. odpowiedzialności. Strona może na tej podstawie przyjąć na siebie odpowiedzialność, której nie przewiduje ustawa. Warto pamiętać, że na zasadzie ryzyka ponosi się również odpowiedzialność za działania i zaniechania osób, z pomocą których realizuje się swoje obwiązki kontraktowe, np. pracowników, pełnomocników.

Odpowiedzialność właścicieli firmy

Ponieważ art. 483 K.c. przewiduje możliwość zastrzeżenia w umowie kary pieniężnej celem zabezpieczenia wykonania zobowiązania niepieniężnego, ta instytucja kary umownej będzie mieć zastosowanie do właścicieli firmy, twórców startupu, bo w umowie inwestycyjnej to oni są stroną, która zobowiązuje się do świadczeń niepieniężnych, np. przekazania udziałów.

Odpowiedzialność inwestora

Z kolei najważniejszym zawinieniem inwestora może być opóźnienie lub całkowite niedopełnienie zobowiązania do wniesienia wkładu finansowego. Choć stosownie do art. 481 K.c. „karą” za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego jest możliwość naliczania przez wierzyciela odsetek, jednak najistotniejsza konsekwencją w umowie inwestycyjnej wydaje się być uprawnienie właścicieli firmy do odstąpienia od umowy.

Jak dochodzić odpowiedzialności?

Strona, która dochodzi realizacji swojego uprawnienia kontraktowego, powinna powiadomić stronę ponoszącą odpowiedzialności o stwierdzeniu naruszeń, ich rodzaju i podstawie przysługującego roszczenia, z oszacowaniem wysokości szkody i wyrażonym żądaniem zaprzestania naruszeń, naprawienia wynikłej z nich szkody lub zapłaty ewentualnej kary umownej. Może również poinformować o odstąpieniu od umowy. Strona wezwana do odpowiedzialności powinna ustosunkować się do roszczeń, uznając lub kwestionując ich zasadność. W przypadku uznania – wskazać propozycję sposobu naprawienia szkody.

Podsumowanie

Umowa inwestycyjna to jeden z najbardziej złożonych kontraktów, w którym trzeba ująć wiele aspektów i sprawiedliwie zabezpieczyć interesy obu stron, zarówno inwestora, jak i właścicieli dokapitalizowywanego przedsiębiorstwa. Oczywiście, jak pokazuje przykład przywołanej sprawy, w przypadku przemycenia do umowy nielegalnych klauzul, zawsze można dochodzić ochrony swoich interesów przed sądem, w oparciu o przepisy ogólnie obowiązującego prawa, np. cywilnego. Spoglądając jednak, że wyrok zasądzający na rzecz poszkodowanych właścicieli spółki został wydany w 2019 roku, a dotyczył umowy o finansowanie z 2009 roku, lepiej dokonywać skuteczniejszych zabezpieczeń w umowie inwestycyjnej przed ewentualnymi szkodami.

Autor: Robert Nogacki, radca prawny, partner zarządzający, Kancelaria Prawna Skarbiec, specjalizująca się w doradztwie prawnym, podatkowym oraz strategicznym dla przedsiębiorców

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

lekarz medycyna technologia

Polski rynek ochrony zdrowia na fali wzrostu – EY prognozuje roczny wzrost o 11%...

0
Z analizy firmy EY wynika, że polski rynek świadczenia usług z zakresu opieki zdrowotnej będzie do 2028 roku rósł w tempie - 11 proc. rocznie. Rozwój stymuluje rosnące finansowanie publiczne i prywatne, które jest...
Exit mobile version