Gospodarka niemiecka już od trzech lat znajduje się w stagnacji lub recesji. Kraj ten równocześnie przechodzi kryzys polityczny. Wyborcy udadzą się do urn pod koniec lutego na przedterminowe wybory – choć pierwotnie miały się one odbyć we wrześniu tego roku. Panuje niepewność co do tego, kto zdoła utworzyć rządzącą koalicję – zwłaszcza, że dotychczasowe trzypartyjne rozwiązanie okazało się niewydolne. Ta skomplikowana koalicja okazała się trudna do zarządzania. Wygląda na to, że CDU, partia o konserwatywno-centrowych poglądach, ma szansę desygnować swojego kandydata na kanclerza – Friedricha Merza. Merz, który wcześniej rozstał się z polityką w wyniku konfliktu z Angelą Merkel – ma doświadczenie zarówno w polityce, jak i w biznesie. Po okresie pracy w sektorze biznesowym, gdzie zdobył uznanie jako prawnik gospodarczy i członek rad nadzorczych międzynarodowych firm, postanowił wrócić do polityki. Jego celem stała się reforma CDU oraz przywrócenie partii do władzy.
– Wciąż jednak pozostaje pytanie, kim będzie jego koalicjant – czy socjaldemokraci, czy może Partia Zielonych, co mogłoby zaowocować koalicją czarno-zieloną – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Wojciech Kostrzewa, Prezes Polskiej Rady Biznesu. – Takie rozwiązanie było już testowane na poziomie regionalnym, ale nigdy na szczeblu federalnym i mogłoby stanowić ciekawy eksperyment społeczno-polityczny. Fridrich Merz i jego bliskie przedsiębiorcom skrzydło CDU doskonale zdają sobie sprawę, że Niemcy potrzebują zdecydowanych działań, by wyjść z obecnego kryzysu i odzyskać pozycję lidera Unii Europejskiej – co dotychczas pełnili wspólnie z Francją. Obecnie również Francja, choć ogólnie w lepszej sytuacji gospodarczej, boryka się z kryzysem politycznym – a prezydentura Emmanuela Macrona uległa poważnemu osłabieniu. W związku z tym Polska ma okazję przejąć bardziej aktywną rolę w kształtowaniu przyszłości Unii Europejskiej. W kontekście przywództwa Donalda Tuska, doświadczonego polityka, Polska mogłaby odegrać ważną rolę, pod warunkiem szybkiego rozwoju gospodarczego i zacieśnienia współpracy z sektorem biznesu – wyjaśnia Wojciech Kostrzewa.