PRAWOWysyp spraw o podwyższenie alimentów. Powody? Inflacja i wzrost kosztów życia

Wysyp spraw o podwyższenie alimentów. Powody? Inflacja i wzrost kosztów życia

Jeszcze sześć lat temu alimenty w kwocie 300-400 złotych na dziecko nikogo nie zaskakiwały. Obecnie taka kwota nie pozwala na godne utrzymanie małoletniego. Prawnicy od ponad roku przeżywają szturm osób chętnych do negocjacji w zakresie wysokości alimentów. Gdy nie udaje się dojść do polubownego porozumienia tematy podwyższania (lub czasem obniżania alimentów) trafiają przed sąd.

Podwyżki alimentów generują poważne spory rodzinne

Jak mówi mecenas Marek Jarosiewicz tematy związane z alimentacją, są dla prawników codziennością. W ostatnich miesiącach wzrosła liczba osób wnoszących spraw do sądy o podniesienie kwoty alimentów dla dzieci.

– Głównym powodem chęci podnoszenia alimentów jest oczywiście inflacja i rosnące koszty życia. Jeżeli w 2018 roku ktoś umawiał się na kwotę 400 czy 500 złotych alimentów na dziecko, to dzisiaj te pieniądze mają już zupełnie inną wartość. Rodzice najpierw powinni dochodzić do porozumienia bez angażowania w to sądu i  prawników, ale takie porozumienia to niestety rzadkość – przyznaje mecenas Marek Jarosiewicz, adwokat.

Jak dodaje adwokat sytuacja jest często początkiem poważniejszych sporów. Wniosek o podniesienie kwoty alimentów zwykle rozpoczyna batalię, która kończy się np. ustalaniem realnych wydatków na dziecko lub często nawet wnioskami o opiekę naprzemienną.

– Z mojego doświadczenia wynika, że niestety trudno w tym temacie dojść do porozumienia, bo rodzic płacący alimenty zwykle uchyla się od podwyżki argumentując to np. ponoszeniem innych kosztów utrzymania dziecka. Często ojcowie mówią: płacę alimenty, ale także zabieram dziecko na wycieczki, daje mu kieszonkowe czy opłacam rzeczy o które jestem proszony. Dlaczego mam płacić większe alimenty – przyznaje mecenas Marek Jarosiewicz. Sądy decydują o podwyżce alimentów zwykle po analizie przychodów obu stron opiekujących się dzieckiem oraz po analizie realnych wydatków wynikających z opieki nad małoletnim.

– Strona płacąca alimenty musi zrozumieć, że jest to jego zobowiązanie wobec dziecka. Argumenty: mam nową rodzinę albo moja praca nie pozwala mi na płacenie wyższych alimentów są bardzo subiektywne – dodaje mecenas Jarosiewicz.

Kiedyś obniżki, bo „pandemia”, dzisiaj podwyżki przez inflację. Sądy ważą racje zwaśnionych rodziców

Jak dodaje ekspert kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski rok 2022 i 2023 to czas szczególnego zainteresowania wnioskami o podwyższenie alimentów. Wynika to z rosnących kosztów utrzymania dzieci, wysokiej inflacji i poczucia, że wszystko dookoła drożeje. Mecenas Marek Jarosiewicz przyznaje, że słowo „inflacja” jest jednym z najczęstszych argumentów podnoszonych przez strony proszące o podwyższenie alimentów.

– Nie można tego traktować tak prosto. W 2020 i 2021 roku mieliśmy wiele wniosków o obniżenie alimentów przez pandemię i trudności gospodarcze, teraz mamy wnioski o podwyżki alimentów przez inflację. Sądy na sprawę patrzą znacznie szerzej i analizują realną sytuację w danej rodzinie. Najczęściej sąd przyznaje, że podwyżka alimentów jest zasadna, ale nie zawsze są to kwoty o jakie wnioskuje jedna ze stron – dodaje mecenas Marek Jarosiewicz.

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

lekarz medycyna technologia

Polski rynek ochrony zdrowia na fali wzrostu – EY prognozuje roczny wzrost o 11%...

0
Z analizy firmy EY wynika, że polski rynek świadczenia usług z zakresu opieki zdrowotnej będzie do 2028 roku rósł w tempie - 11 proc. rocznie. Rozwój stymuluje rosnące finansowanie publiczne i prywatne, które jest...
Exit mobile version