Rozprzestrzeniający się od końca 2019 roku koronawirus ma duży wpływ na gospodarkę światową. Na epidemii ucierpiała głównie gospodarka Chin, gdzie pojawiły się pierwsze zakażenia wirusem. Dzisiaj wiele miast i miejscowości chińskich znajduje się pod stałym nadzorem, obowiązuje w nich kwarantanna – są zamknięte dla przyjeżdżających i wyjeżdżających. To znacząco spowalnia chińską gospodarkę. Wirus – rozprzestrzeniając się na kraje europejskie i amerykańskie – ma ekonomiczny wpływ na coraz więcej państw. Dotyka również Polski – chociaż poziom zachorowań i kwarantann nie wpływa jeszcze szczególnie na produkcję i handel w granicach kraju.
– Chiny są zaledwie na dwudziestym miejscu wśród głównych odbiorców naszego eksportu. Natomiast wiele polskich firm importuje dobra pośrednie do dalszej produkcji właśnie z Chin. W branży komputerowej i elektronicznej udział importu z Chin wynosi aż 40% – powiedział serwisowi eNewsroom Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface. – Na kolejnym miejscu mamy branżę tekstylno-odzieżową, z udziałem 37%, a dalej surowce niemetaliczne (20%) oraz maszyny i urządzenia (14%). W obecnej chwili największe zagrożenie dla polskiej gospodarki widzimy w przerwanych łańcuchach dostaw w przypadku tych branż. Kolejne ogniska koronawirusa – które już są widoczne w Europie Zachodniej, zwłaszcza we Włoszech – mogą przyczynić się do spadku eksportu z Polski. Włochy są na 5. miejscu wśród głównych odbiorców polskiego eksportu. Ich sytuacja gospodarcza może zagrozić całemu Eurolandowi, wpływając również na mniejszy popyt ze strony gospodarki niemieckiej. Zakładając więc, że wpływ COVID-19 na gospodarkę może być całkiem spory, należy oczekiwać spowolnienia wzrostu polskiej gospodarki do około 3% – zapowiada Sielewicz.