- Liczba osób o uprawnieniach operatora drona wzrosła o 60% w ciągu roku.
- Firmy specjalizujące się w dostawach są zainteresowane szerszym wykorzystaniem dronów do realizacji zamówień.
- Upowszechnienie dronów stwarza zagrożenia, przed których skutkami warto się ubezpieczyć.
Wynikające z pandemii ograniczenia bezpośrednich kontaktów międzyludzkich spowodowały gwałtowny rozwój technologiczny organizacji dostaw. Możemy mówić wręcz o boomie na drony i pojazdy autonomiczne. Szczególnie pierwsze z wymienionych urządzeń cieszą się dużą popularnością i to już od jakiegoś czasu, a teraz ten trend się jeszcze wzmocnił. Według danych Ministerstwa Infrastruktury obecnie zarejestrowanych jest 16 tys. certyfikowanych operatorów[1]. To 60% więcej niż rok temu[2]. Niedługo ich liczba zapewne jeszcze dynamiczniej wzrośnie.
– Korzystanie z dronów jest atrakcyjnym rozwiązaniem dla biznesu, ma wiele zastosowań. Obecnie ze zdwojoną mocą powróciła koncepcja wykorzystania ich do realizacji dostaw. Pozwala przede wszystkim na bezpieczną realizację zamówień, ograniczając do minimum liczbę kontaktów międzyludzkich. Na początku będą zapewne wykorzystywane tylko w wybranych etapach dostawy, jak odbiór paczki od wysyłającego, czy przekazanie jej z samochodu kurierskiego pod drzwi, a raczej balkon lub okno odbiorcy. Spodziewam się jednak, że z czasem ich wykorzystanie będzie coraz szersze. Niemniej, i tak można się spodziewać gwałtownego wzrostu liczby dronów wokół nas, a to rodzi dodatkowe zagrożenia i ryzyko wyrządzenia szkód, przed którymi warto się zabezpieczyć – zauważa Mariusz Żurawski, Radca Prawny, Ekspert Ubezpieczeń Transportowych w EIB SA.
Obowiązkowe OC to za mało
Rynek ubezpieczeń zapewnia obecnie dwa produkty przeznaczone dla posiadaczy i operatorów dronów – ubezpieczenie OC i AeroCasco, czyli podobne do doskonale znanych polis samochodowych. Jednak w odróżnieniu od OC samochodowego, większość polis OC dla drona nie obejmuje wszystkich jego użytkowników, a wyłącznie tych, którzy są imiennie wskazani w polisie. Trzeba o tym pamiętać, ponieważ podobnie jak w OC komunikacyjnym, działa tu odpowiedzialność oparta o zasadę ryzyka. Oznacza to, że użytkownik (nieważne czy obejmuje go polisa, czy nie) ponosi odpowiedzialność za szkodę spowodowaną przez ruch drona.
Prawo lotnicze wprowadza co prawda obowiązek kupienia polisy, ale dotyczy on tylko użytkowników urządzeń o masie od 5 kg wzwyż. Co więcej, przewidziana przez prawo minimalna wysokość sumy gwarancyjnej to jedynie ok. 16 tys. zł (w przypadku OC samochodowego limity są liczone w milionach euro). Biorąc pod uwagę skalę zniszczeń, jakie można spowodować urządzeniem bezzałogowym, nawet tym o mniejszej masie, może to być jedynie niewielki ułamek wartości wywołanych szkód, wymagających likwidacji bądź zadośćuczynienia. Zwłaszcza jeżeli w wyniku wypadku ktoś dozna uszczerbku na zdrowiu, wtedy zasądzone odszkodowanie może wynieść setki tysięcy złotych.
– Odszkodowanie musi wypłacić każdy sprawca, niezależnie od tego, czy podlegał obowiązkowi ubezpieczenia lub, czy suma gwarancyjna zawartej polisy jest wystarczająca do pokrycia całości szkody. W przypadku braku polisy lub zbyt niskiej sumy ubezpieczenia będzie musiał on pokryć koszty z własnej kieszeni. Użytkownicy, a zwłaszcza przedsiębiorcy, powinni zatem rozważyć zakup odpowiedniej polisy, na przykład w formie dodatkowego ubezpieczenia działalności lub rozszerzenia posiadanego już OC firmy. Nie są to zazwyczaj wygórowane kwoty. Przykładowo, składka za polisę OC dla użytkowanego profesjonalnie drona, to przy sumie ubezpieczenia 100 tys. zł jedynie 800 zł rocznie – dodaje Mariusz Żurawski z EIB SA.
Warto też zabezpieczyć własny majątek
Oprócz zabezpieczenia przed skutkami szkód wyrządzonych innym, warto też zadbać o własny majątek. Można to zrobić za pomocą AeroCasco, czyli odpowiednika AC samochodowego. Obejmuje ono uszkodzenia i zniszczenie urządzenia zarówno podczas lotu, jak i postoju. Podobnie, jak w przypadku OC, nie jest to duży koszt.
– Przykładowo, roczna opłata za ubezpieczenie AreoCasco, przy sumie ubezpieczenia 7 tys. zł, wynosi 850 zł. Trzeba jednak zwracać uwagę na wyłączenia. Spod ochrony mogą być na przykład wyłączone szkody powstałe w wyniku przewożenia drona innym środkiem transportu (np. samochodem) lub przejęcia nad nim kontroli przez kogoś innego. Dlatego warto zadbać o odpowiednie zapisy w umowie ubezpieczenia – wskazuje Mariusz Żurawski z EIB.
Źródło: EIB SA.
[1] https://www.gov.pl/web/infrastruktura/mozliwosc-wykorzystania-dronow-w-walce-z-koronawirusem
[2] Wyliczenie na postawie danych z: Ministerstwo Infrastruktury, Polski Instytut Ekonomiczny, Biała Księga Rynku Bezzałogowych Statków Powietrznych, Warszawa, luty 2019 r.