Inwazja na wschodzie Europy znalazła odbicie w każdej dziedzinie życia. Nie inaczej jest, jeśli chodzi o rynek budowlany w Polsce. Dla deweloperów i całej branży nieruchomościowej nastał niełatwy czas i muszą się oni zderzyć z nową, trudną rzeczywistością. Wysokie ceny surowców i materiałów budowlanych oraz problem z ich dostępnością mogą spowodować opóźnienia w realizacji rozpoczętych inwestycji i utrudnić budowę nowych. Dodatkowym problemem jest nagły i dynamiczny odpływ pracowników z Ukrainy, którzy wrócili walczyć o swój kraj. Do tego dochodzi wysoka inflacja, ustawa deweloperska oraz sankcje nakładane na Rosję, wszystkie te czynniki bezpośrednio wpływają na podwyższenie kosztów budowy, a co za tym idzie ceny mieszkań.
– Sytuacja za naszą wschodnią granicą może przybrać różne scenariusze i nie należy wyciągać na ten moment pochopnych, długofalowych wniosków. Niemniej widać już w tym momencie mocne uderzenie w branżę budowlaną, dla której już wcześniej wysokie koszty budowy z dnia na dzień jeszcze poszły w górę. W tej chwili podnoszenie cen nieruchomości to nie wybór dla deweloperów, ale konieczność w utrzymaniu się na rynku – zauważa Maciej Dymkowski, prezes zarządzający serwisem tabelaofert.pl.
Na skróty:
Ceny materiałów budowlanych i surowców idą mocno w górę
Zanim wybuchła wojna na Ukrainie ceny materiałów budowlanych były już bardzo wysokie. Inflacja w Polsce jest najwyższa od 21 lat, droga jest także energia i paliwa. Na początku tego roku ceny materiałów budowlanych wzrosły średnio o 28% w porównaniu do stycznia 2021. I tak trudną już sytuację dla branży pogorszyła jeszcze rosyjska inwazja.
– Wybuch wojny w Ukrainie spowodował w bardzo krótkim czasie wzrost cen surowców na rynkach światowych głównie ropy, gazu i metali, problem z dostępnością materiałów budowlanych i bardzo wysokie koszty ich transportu. Dochodzą do tego sankcje nałożone na Rosję i Białoruś, kryzys walutowy i bardzo słaba złotówka, która mocno traci w stosunku do wszystkich głównych walut. To wszystko znacząco wpływa na wysokie koszty inwestycji budowlanych, które na ten moment są trudne do oszacowania, bo sytuacja zmienia się z dnia na dzień – podkreśla Katarzyna Tworska, dyrektor zarządzająca redNet 24, firmy specjalizującej się w sprzedaży mieszkań deweloperskich.
Nagły odpływ ukraińskich pracowników
Według danych resortu pracy, co czwarty pracownik z Ukrainy zatrudniony jest w Polsce w branży budowlanej. Duża część z nich, co zrozumiałe pojechała walczyć o swoją ojczyznę, albo po to, żeby sprowadzić do Polski swoje rodziny. Nie wiadomo ilu z nich i na jak długo pozostanie w swoim kraju, ale może doprowadzić to do opóźnień na polskich budowach, które są silnie uzależnione od pracowników z Ukrainy.
– Na ten moment trudno o dokładne prognozy, wszystko będzie zależało od eskalacji konfliktu na Ukrainie. Wiadomo natomiast, że ten odpływ może spowodować opóźnienia na polskich budowach, a co za tym idzie, znowu uderzy to po kieszeni deweloperów. W przypadków niektórych z nich to już realny problem. Konieczne jest znalezienie nowych pracowników, a jak wiemy koszty siły roboczej poszły znacząco w górę, w związku z tym może to nie nastąpić z dnia na dzień – ocenia Katarzyna Tworska.
Co wpływa na podnoszenie cen nieruchomości?
Gruntów w atrakcyjnych lokalizacjach, z uregulowaną sytuacją i w pełni uzbrojonych jest jak na lekarstwo, a koszt ich zakupu jest gigantyczny. Popyt zdecydowanie przewyższa podaż. Podniesione w tym tygodniu przez Radę Polityki Pieniężnej stopy procentowe do 3,5 proc. powodują wzrost kosztów finansowania inwestycji deweloperskich, co wymusi na deweloperach podniesienie cen. Duży wpływ również niebawem będzie miała ustawa deweloperska, z 2021, która wchodzi w życie 1 lipca tego roku. Zawarte w przepisach regulacje zaczną obowiązywać deweloperów i inne podmioty związane z funkcjonowaniem rynku, w tym również banki.
– Największą zmianą tych regulacji będzie powołanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Deweloperzy zostaną zobowiązani do odprowadzenia dodatkowej składki liczonej od ceny brutto lokalu, czyli również od podatku VAT i innych obciążeń, w wysokości do 1 proc. wartości mieszkania. Zmiany te mają zwiększyć ochronę nabywców lokali, ale nałożą szereg nowych obowiązków na deweloperów, których czeka w związku tym wzrost kosztów prowadzenia działalności – podkreśla Katarzyna Tworska.