1 945 USD – na tyle uncję złota wyceniała giełda w minioną środę, a obecnie cena kruszcu jest o 100 dolarów wyższa niż na początku stycznia. Zdaniem analityków, królewski metal przełamuje konsolidację trwającą od 2020 roku i jest jeszcze czas, by „wsiąść do złotego pociągu”.
W poniedziałek 30 stycznia rano uncja złota wyceniana była na 1923 dolarów za uncję, co oznacza, że od pierwszego notowania w 2023 roku cena królewskiego kruszcu wzrosła o równe 100 USD. A od listopada, kiedy kurs wynosił 1 650 USD/oz, złoto zyskało prawie 300 dolarów. To największy, jednorazowy skok od 2020 roku, kiedy na fali pandemii COVID-19, lockdownów i kolejnych obostrzeń złoto zanotowało swoją najwyższą, rekordową cenę w dolarze amerykańskim.
Umacniający się kurs królewskiego metalu to kolejny argument za tym, że rok 2023 będzie dla złota świetnym rokiem, a także – najprawdopodobniej – będzie to pierwszy z kilku naprawdę dobrych lat dla kruszcu. Oczywiście dobry dla tych, którzy na ten kruszec stawiają, albowiem zgodnie z zasadą, że złoto ma się dobrze, gdy wszystko inne ma się źle, w gospodarce i na rynkach finansowych spodziewamy się burzliwych czasów.
Jest jeszcze czas, by wsiąść do „złotego pociągu”
Dla wszystkich, którzy jeszcze nie zdążyli „wsiąść do złotego pociągu” i uważają, że złoto jest drogie, również mamy dobre wieści. W wywiadzie dla KitcoNews Carley Garner, współzałożycielka domu maklerskiego DeCarley Trading powiedziała, że złoto przebije w tym roku 2 100 USD, a kolejnym punktem oporu będzie poziom 2 600 USD, co stanowiłoby przedłużenie długoterminowej linii trendu z 2016 roku. Jednak cena złota nie osiągnie takiego poziomu z dnia na dzień. Garner powiedziała, że byłaby zaskoczona, gdyby złoto nie odnotowało w tym czasie żadnej korekty.
Podobnie uważa Peter Schiff, prezes Euro Pacific Capital. Wyraził on przekonanie, że ostatnie wzrosty, jak i liczne przesłanki fundamentalne (inflacja, recesja) świadczą o tym, że złoto przełamuje właśnie konsolidację, w której trwa od dwóch lat i rok 2023 będzie mocno wzrostowy, jednak niepozbawiony krótkoterminowych fluktuacji – wszak wejście na szczyt wymaga chwili oddechu.
NBP ujawnił, ile ma złota w skarbcu
Jak poinformował Narodowy Banki Polski, mamy 228 ton kruszcu, którego wartość na dziś wynosi 58 mld złotych, z czego 125,7 ton zostało zakupione w latach 2018-2019. Dzięki różnicom kursowym Polska „zyskała” w 2022 roku 4,5 mld złotych, co jest bardzo dobrą wiadomością. Gorszą są niezrealizowane zapowiedzi prezesa NBP, który w październiku 2021 roku, gdy został wybrany na kolejną kadencję, zapowiadał, że zamierza kupić kolejne 100 ton złota.
W trzeciej dekadzie 2022 banki centralne na całym świecie kupiły rekordową ilość 399,3 ton złota. Polska ze swoimi rezerwami znajduje się obecnie na 24. miejscu. Wyprzedza nas Tajlandia z rezerwami na poziomie 244,2 ton oraz Austria z 280 tonami złota. W czołówce od lat znajdują się Stany Zjednoczone z oficjalnymi rezerwami w wysokości 8 133,5 ton oraz Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi w swoich skarbcach przetrzymują 3 355,1 ton złota.
Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark