Sytuacja jest o wiele lepsza niż przed rokiem, nie żyjemy w zagrożeniu zimowym kryzysem energetycznym. Gaz jest znacznie tańszy, choć jednocześnie dwukrotnie droższy niż przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie.
Cena gazu ziemnego w Europie spadła po raz pierwszy od pięciu miesięcy poniżej 30 euro za megawatogodzinę. W rok obniżyła się o 40%. Na początku 2023 r. przekraczała 60 euro.
Spadek cen osiągnięto dzięki wypełnieniu magazynów. Wielu krajom UE, w tym Niemcom, udało się zastąpić gaz z Rosji gazem norweskim.
– Cały czas mamy relatywnie dobrą pogodę, zużycie gazu nie jest duże i dzięki temu poziom zmagazynowania gazu w UE spadł tylko lekko poniżej 80%, gdy średnia z ostatnich pięciu lat to ok. 65% – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB. – Jesteśmy bezpieczni, choć trwają napięcia na Bliskim Wschodzie i wiele statków handlowych nie przepływało przez Morze Czerwone. Dostawy płynęły, ale dłuższą drogą i były droższe.
Według danych URE w III kw. 2023 r. średnia cena gazu ziemnego kupowanego w krajach UE lub należących do EOG wyniosła 167,09 zł/MWh i była ponad pięć razy niższa od średniej ceny tego paliwa w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy wzrosła do bezprecedensowo wysokiego poziomu 886,88 zł/MWh.
Na zakończenie sezonu grzewczego wypełnienie magazynów prawdopodobnie przekraczać będzie 50%. Sytuacja jest więc bardzo bezpieczna.
Jednocześnie ze względu na efekt bazy, gdy ubiegłoroczne ceny gazu były bardzo wysokie, jego cena będzie korzystnie wpływać na inflację producencką w Europie.
– Jednak ceny gazu mocno już nie spadną ponieważ Europa konkuruje z Azją o dostawy gazu LNG, a jest drogi ponieważ trzeba go skroplić i przetransportować. Gaz rosyjski był tani właśnie ze względu na sposób w jaki był transportowany – wyjaśnia ekspert XTB. – Jeżeli nie będzie mroźnej zimy, to z początkiem wiosny ceny gazu mogą spaść w Europie w okolice 20 euro za megawatogodzinę.