Wzięła pracę zdalną i pojechała na koncert. Polacy coraz częściej traktują pracę zdalną jako przedłużenie urlopu.
Praca zdalna nie jest przedłużeniem urlopu. Prawnicy i eksperci rynku pracy nie maja co do tego wątpliwości, ale wciąż zdarzają się sytuacje, gdy pracownicy przedłużają sobie urlop wykorzystując pracę zdalną lub proszą pracodawców o możliwość pracy z domu po czym jadą nad jezioro, poza miasto czy… na koncert ulubionego artysty. – Takie sytuacje niestety mają miejsce i mogą skończyć się dla pracownika nawet karą porządkową od pracodawcy. Nadużywanie instytucji pracy zdalnej do wykonywania obowiązków domowych skutkuje tym, że pracodawcy po prostu nie pozwalają pracownikom pracować z domu – mówi Marek Jarosiewicz, adwokat i ekspert z zakresu prawa pracy z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski.
Jak masz pracę zdalną to bez zgody pracodawcy nie możesz działać poza domem
Mecenas Marek Jarosiewicz jako przykład podaje casus z jednej z dużych firm, gdzie pracownica poprosiła o możliwość pracy zdalnej i ją otrzymała. Wieczorem pochwaliła się za to zdjęciami z koncertu znanego polskiego artysty, który grał tego wieczoru na drugim końcu polski. Biorąc pod uwagę, że ta pracownica swoje obowiązki powinna wykonywać między godziną 8 a 16, nie było możliwości, by przemieściła się w miejsce koncertu nie naruszając zasad pracy zdalnej. Na dodatek pracownica ta nie zgłosiła, że będzie pracować spoza miejsca zamieszkania.
– Art. 6718 kodeksu pracy stanowi, że praca może być wykonywana zdalnie, w miejscu każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą. Oznacza to, że pracownik zdalny powinien swe czynności służbowe wykonywać wyłącznie w tym miejscu, które uzgodniła z szefem. Można powiedzieć, że praca zdalna jest „powiązana” z konkretnym , uzgodnionym z szefem, miejsce. Jeśli chcemy je zmienić, zawsze musimy najpierw uzyskać na to zgodę przełożonego. Co do zasady – nic nie stoi na przeszkodzie, aby takie ustalone miejsce znajdowało się poza miejscem zamieszania – mówi mecenas Marek Jarosiewicz, adwokat.
– Zmiana miejsca wykonywania pracy zdalnej bez uzyskania akceptacji pracodawcy, w tym np. świadczenie jej zza granicy, gdy uzgodnione jest jej wykonywanie z domu pracownika, stanowi zatem naruszenie obowiązków pracowniczych, ze wszystkimi tego konsekwencjami, w szczególności możliwą odpowiedzialnością porządkową – mówi mecenas Marek Jarosiewicz.
Nadużywanie pracy zdalnej powoduje, że przedsiębiorcy się od niej odwracają
Ekspert dodaje, że nadgorliwość pracodawców w kontekście pracy zdalnej jest efektem przepisów dotyczących np. zasad BHP. Nie bez znaczenia jest także mierzenie efektywności wykonywanej pracy czy pilnowanie czy pracownicy wywiązują się ze swoich obowiązków.
– Pracownicy muszą zdawać sobie sprawę, że samowolna decyzja o zmianie miejsca pracy zdalnej stanowi nie tylko istotne nadużycie zaufania pracodawcy, ale też może spowodować naruszenie szeregu istotnych przepisów – w szczególności związanych z koniecznością zapewnienia w miejscu wykonywania pracy zdalnej warunków wymaganych przez przepisy BHP, czy też związanych z koniecznością odpowiedniego zabezpieczenia sprzętu i znajdujących się na nim danych – dodaje mecenas Marek Jarosiewicz.
Ewentualna kara porządkowa nie może być zastosowana po upływie 2 tygodni od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego i po upływie 3 miesięcy od dopuszczenia się tego naruszenia.
Z kolei gdyby naruszenie obowiązków pracowniczych było tak skrajne i doniosłe, że miałoby stać się podstawą do zwolnienia dyscyplinarnego, powinno ono nastąpić w ciągu miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy.