Przewoźnicy i spedycje mijający rok żegnają z ulgą, choć bez widoków na szybką poprawę. Eksperci i komentatorzy są zgodni – 2025 nie przyniesie drastycznych zmian. Będzie czasem starań o utrzymanie dotychczasowej pozycji i uniknięcie strat związanych z galopującym wzrostem kosztów. Na horyzoncie pojawiła się jednak szansa na poprawę w dłuższej perspektywie, którą mogą przynieść nowe przepisy skracające terminy płatności.
Na skróty:
Wzrost kosztów jest nieunikniony
2024 rok upłynął pod znakiem wzrostu kosztów – nie inaczej będzie w nadchodzącym 2025 roku. Wraz z jego początkiem przedsiębiorców czeka zwiększenie płacy minimalnej, kolejne kraje wdrożą podwyżki myta, a wiele firm będzie zmuszonych przesunąć koszty wymiany tachografów na kolejny rok. Mimo prognoz mówiących o spadkach inflacji w całej Europie, w branży TSL trudno spodziewać się gwałtownego ożywienia. W 2025 roku z problemami nadal zmagać się będzie niemiecka gospodarka, a niepokoje polityczne we Francji również stawiają pod znakiem zapytania tamtejszy popyt na usługi transportowe.
W mijającym roku przewoźnicy i spedytorzy zmagali się z niedoborem zleceń, czemu towarzyszył drastyczny wzrost cen paliw i spadek kursu euro, ciągnący w dół przychody polskiej branży, bazującej na transportach międzynarodowych. Szacuje się, że straty z tym związane mogły pochłonąć większość marży przewozowej, którą w przypadku polskich firm szacuje się na około 6%. Skutkiem tej sytuacji była weryfikacja rentowności firm przewozowych, skutkująca zmniejszeniem ich liczby. Z rynku wypadli zwłaszcza mniejsi przewoźnicy z krótszym stażem, którzy nie wytrzymali presji kosztowej.
Myto wzrośnie w kolejnych krajach
Do długiej listy kosztów prowadzenia działalności przewozowej dołączyły podwyżki myta narzucone przez Unię Europejską. Wszystkie kraje wspólnoty zostały zobowiązane do ujęcia kosztów emisji CO2 w swoich opłatach drogowych do 1 marca 2024 roku, przy czym w większości krajów podwyżki wejdą w życie w 2025 roku. Ich falę rozpoczęli Niemcy, serwując przewoźnikom wzrost opłat aż o 80%. Opłaty drogowe znacząco podrożały również na Węgrzech – zgodnie z szacunkami dostawcy usług mobilnych dla europejskiej branży TSL, Easytrip Transport Services, tamtejsze myto wzrosło średnio o 30%, a dla pojazdów mających 5 i więcej osi – o 50%. W Austrii można spodziewać się maksymalnie 15-procentowych podwyżek, natomiast na Litwie znacząco podrożały winiety dla pojazdów o DMC powyżej 12 t. Obecnie wynoszą nawet 153 euro na tydzień, podczas gdy jeszcze w 2023 roku opłata wynosiła maksymalnie 53 euro. Myto powiększone o koszty emisji CO2 stopniowo wzrastać będzie w innych krajach. Od 1 stycznia 2025 roku zdrożeje przejazd drogami Danii, Szwecji, Holandii i Luksemburga, przy czym to w Danii można spodziewać się największych podwyżek. Zgodnie z szacunkami „Rzeczpospolitej” opłaty dla ciężarówek przewożących towary w tym kraju mogą wzrosnąć nawet o połowę.
Opłaty naturalnie wzrosną również w Polsce. 4 listopada 2024 roku Ministerstwo Infrastruktury przedstawiło projekt ustawy, który wdraża unijną dyrektywę o opłatach drogowych. Jak szacuje Polski Instytut Transportu Drogowego, wprowadzenie jej w życie w zaproponowanym kształcie może spowodować wzrost opłat nawet o blisko 40 proc.
Wymiana tachografu to mus
W 2025 roku obowiązek wymiany tachografów obejmie kolejne pojazdy. Ich właściciele w kolejkach do warsztatów spotkają się z tymi, którzy nie zdążyli dokonać obowiązkowej wymiany do końca 2024 roku. Zgodnie z szacunkami, do końca tego roku zrobi to tylko niewielka grupa zobowiązanych, nieprzekraczająca kilkunastu procent. Do 21 sierpnia 2025 roku w tachografy 2 generacji trzeba wyposażyć starsze ciężarówki o DMC powyżej 12 t, które już posiadają tachografy i zostały zarejestrowane między 15 czerwca 2019 i 21 sierpnia 2023 roku. Zgodnie z danymi GITD, mowa o 30 tys. pojazdów, mających do dyspozycji około 650 punktów wymiany.
Wymiana tachografu to koszt w przedziale od 3,5 do 5 tys. zł, Znacznie bardziej dotkliwe mogą być kary za jego brak, które będą egzekwowane już w 2025 roku. W Polsce mowa o nawet 12 tys. zł mandatu, w Niemczech kara ma wynosić 1,5 tys. euro, w Wielkiej Brytanii 300 funtów, a we Francji nawet 30 tys. euro. Karom finansowym towarzyszyć może „uziemienie” pojazdu, często do chwili wymiany tachografu, a w niektórych krajach nawet kara więzienia. W Polsce GITD ostrzega, że jeśli ukarany nie wymieni tachografu w odpowiednim czasie, musi liczyć się z cofnięciem licencji transportowej.
Czy terminy płatności będą krótsze?
Poza rosnącymi kosztami i kolejnymi podwyżkami, branżę TSL w 2025 roku czeka również dawno wypatrywana zmiana, a przynajmniej jej początki. Mowa o skróceniu terminów płatności, które nadal stanowią ogromny problem w tym sektorze, co pokazują również danie Transcash.eu, dostawcy usług faktoringowych dla branży TSL.
– Średni termin płatności w zgłaszanych do nas fakturach do sierpnia 2024 roku wyniósł 49 dni. To mniej od standardowych 60. Jednak do tej liczby dodać trzeba również opóźnienia w spłacie W przypadku naszych klientów w omawianym okresie średnie DPD, czyli liczba dni po dacie spłaty faktury, po której środki wpłynęły na konto, wyniosło ponad 11 dni. W tym wypadku mowa o średniej, ale realnie DPD dla poszczególnych miesięcy wahało się od 10 do 15 dni. Mówimy więc o nawet dwóch dodatkowych tygodniach oczekiwania na płatność po pierwotnym terminie spłaty widniejącym na fakturze – mówi Agnieszka Nosal z Transcash.eu.
Ten stan rzeczy może wprowadzić nowe prawo wdrażane na poziomie polskim i unijnym. W kwietniu tego roku Parlament Europejski przyjął rozporządzenie, zgodnie z którym termin płatności określony w umowie nie może przekroczyć 30 dni od dnia doręczenia faktury i dostarczenia towaru. Wydłużenie go będzie wymagało dodatkowych zgód i wskazania szczególnych okoliczności. Zapisy rozporządzenia powinny zacząć obowiązywać po 18 miesiącach od chwili publikacji, czyli w tym wypadku, w drugiej połowie 2025 roku. Własny projekt zmian przygotowuje również polskie Ministerstwo Infrastruktury. W tym wypadku mają one dotyczyć wyłącznie branży TSL i idą jeszcze dalej. Resort proponuje 14 dni na płatność, z możliwością przedłużenia do 30 dni. Projekt znajduje się w początkowej fazie procedowania, ale jeśli wszystko pójdzie po myśli autorów, przewoźnicy mogą liczyć na optymistyczne wieści z końcem przyszłego roku.