Rynki finansowe nie lubią zaskoczeń i niepewności, a te towarzyszą praktycznie wszystkim okresom wyborczym, niezależnie od różnic między partiami w sondażach. Im bardziej poszczególne frakcje i politycy angażują się w rozmaite sfery życia gospodarczego, tym więcej zawirowań występuje na rynkach finansowych – przed wyborami, w dzień po i niedługo po ich zakończeniu.
Za niecałe dwa tygodnie Polacy ruszą do urn i wybiorą 460 posłów do Sejmu oraz 100 przedstawicieli w Senacie. To właśnie w niedzielę, 15 października (ewentualnie w poniedziałkowy poranek) dowiemy się, która partia zdobędzie najwięcej mandatów oraz lider, którego ugrupowania otrzyma misję utworzenia nowego rządu.
Wśród polskich inwestorów panuje niepewność spowodowana obserwowanymi od miesięcy słabymi notowaniami na GPW. Zastanawiają się czy to koniec hossy i początek bessy czy tylko korekta. Poza turbulencjami na rynkach światowych – walką z inflacją, koniunkturą gospodarczą i polityką monetarną – decydujące będą również wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce. Czy dojdzie do zmiany na scenie politycznej?
W co inwestować w niepewnych czasach i jak zabezpieczyć swój kapitał?
Jeszcze nie tak dawno gospodarka rozwijała się niemal bez zakłóceń. Przekładało się to również na zdecydowanie prostszą analizę dotyczącą przyszłości i ryzyka konkretnych inwestycji. Niestety wszystko pokrzyżowała pandemia, a później wojna za wschodnią granicą. Wydarzenia te wpłynęły na poczucie zagrożenia i destabilizacji. Prowadzenie działalności w takich okolicznościach jest często niemożliwe, a w najlepszym przypadku utrudnione, co przekłada się na osiągane wyniki. Inwestorzy często dążą do ograniczania ryzyka (risk-off), co wiąże się z masowym odpływem kapitału z zagrożonych rynków w krytycznych momentach. Wybory i niepewność związana z ich rezultatem jest składową życia każdego inwestora. Wydarzenia te pojawiają się cyklicznie, co kilka lat – zazwyczaj trudno przewidzieć ich wynik oraz konsekwencje niesionych zmian, niezależnie od tego, która frakcja wygra, więc w tym przypadku lepiej zdać się na własną intuicję.
Warto mieć na uwadze, że każda decyzja inwestycyjna powinna być dostosowana do celów inwestycyjnych i okresu inwestycji. Niepewne czasy mogą być trudne, ale potrafią też stwarzać okazje inwestycyjne dla tych, którzy dobrze zarządzają swoim portfelem.
Fundusze ETF, które pozwalają w łatwy sposób zakupić zdywersyfikowany koszyk inwestycji przy niskich kosztach, mogą być odpowiednią inwestycją dla wielu klientów indywidualnych. Dla rzeszy inwestorów jest to optymalny produkt, który cieszy się teraz dużą popularnością, gdyż przy długoterminowej inwestycji pozwala zabezpieczyć środki przed zwyżkującą inflacją, a w długim horyzoncie czasu umożliwia uśrednienie cen i ograniczenie strat w okresach gorszej koniunktury.
Dodatkowo, duża dywersyfikacja charakteryzująca pasywne fundusze ETF pozwala na obniżenie ryzyka utraty kapitału w porównaniu do zakupu pojedynczych akcji.
Podejście do inwestowania może być różne, w zależności od preferencji i czasu, jaki inwestor jest w stanie poświęcić na analizę rynkową. Dla lubiących aktywnie inwestować, śledzić analizy i poświęcać dni wolne na badanie możliwości – inwestowanie na giełdzie w konkretne akcje lub obligacje może być idealne. Dla tych, którzy wolą „podejście automatyczne”, powstały platformy takie jak Fondee, które tworzą zdywersyfikowany portfel ETF-ów dostosowany do poziomu ryzyka inwestora, a także regularnie rebalansują portfel, co pozwala na osiągnięcie optymalnej efektywności inwestycji.
Autorem tekstu jest Jan Hlavsa, CEO Fondee.