Już za kilka miesięcy polska prezydencja w Unii Europejskiej. Nasz kraj obejmie ją po Węgrzech – których prezydencja jest przejściowa, bo dopiero tworzy się Komisja UE, Parlament Europejski – więc zapewne zbyt wiele się po stronie węgierskiej nie wydarzy z powodu kalendarza, ale trochę też z powodu politycznej izolacji Węgier. Polska prezydencja będzie w ważnym momencie – kiedy utworzy się nowa Komisja i nowy Parlament Europejski. Europa to 500 milionów konsumentów, pracowników i obywateli – zatem jest w stanie konkurować ze światem globalnym, ze Stanami Zjednoczonymi, z Chinami. Istotne jest zatem wzmacnianie jednolitego rynku oraz integracji wewnętrznej.
– Podczas prezydencji danego kraju to właśnie Federacja Pracodawców danego kraju organizuje zjazd wszystkich szefów Organizacji Pracodawców Europejskich. Dlatego polska prezydencja jest dla nas bardzo ważna – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Maciej Witucki, Prezydent Konfederacji Lewiatan. – Jednym z priorytetów naszej prezydencji powinna być konkurencyjność. Do tego na pewno wspólny rynek energetyczny. Tego bardzo potrzebujemy jako Polska – bo zanim nasze źródła energetyczne przestawią się na nowe, zielone tory, będziemy pod ogromną presją konkurencyjną ze strony naszych zachodnich sąsiadów. Niemcy dzisiaj produkują 60% mniej CO2 na każdy kWh wyprodukowanej energii. Francja to nie jest 60%, to jest 30 razy mniej – więc na pewno energetyka będzie bardzo ważnym elementem konkurencyjności. Istotne będzie też dalsze otwieranie, integrowanie rynków ze sobą. W UE jest wreszcie przyzwolenie na konsolidację i na to, żeby powstały wielkie europejskie czempiony – bo tylko one są w stanie oprzeć się sztucznej inteligencji. Mogą działać w obszarze cyfrowych technologii, nowych rodzajów energii, czy nowych rodzajów transportu. A więc wyzwań i priorytetów jest wiele – ale najważniejsza jest ochrona europejskiej konkurencyjności z zachowaniem naszej specyfiki. Warto podkreślić, że jesteśmy jednak socjalnie zabezpieczeni bardzo dobrze w całej Europie. I że mamy słuszny kierunek zielonej transformacji, który będzie trzeba przejrzeć z punktu widzenia konkretnych dat i działań – ale absolutnie nie oczekujemy tego, żeby zielony kierunek w europejskiej gospodarce się zmienił – wskazuje Maciej Witucki.