ENERGETYKAENERGIA ODNAWIALNAKontrowersje wokół zmian w podatkach od nieruchomości: Nowa definicja budynku i wyłączenie...

Kontrowersje wokół zmian w podatkach od nieruchomości: Nowa definicja budynku i wyłączenie OZE

Kontrowersje wokół zmian w podatkach od nieruchomości: Nowa definicja budynku i wyłączenie OZE

  • Zmiany w prawie dotyczącym podatków od nieruchomości wzbudzają szereg kontrowersji.
  • Nowa definicja budynku otwiera liczne furtki interpretacyjne. Zapisy ustawy budzą wątpliwości u podatników… a zwłaszcza przedsiębiorców.
  • Spod nowych przepisów zostały wyjęte OZE. To pozytywny sygnał dla branży, w której i tak część środków z dofinansowania trafia do inwestorów ze sporym opóźnieniem.

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację podatku od nieruchomości. Zmiany wejdą w życie 1 stycznia 2025 r. Chodzi o ustawę o zmianie ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy o opłacie skarbowej.

Według ustawodawcy celem nowych rozwiązań ma być ujednolicenie i uproszczenie obowiązujących opłat, przy jednoczesnym zachowaniu ich wysokości. Rządzący zapewniają, że na nowych przepisach nikt nie powinien stracić, ale eksperci podatkowi ostrzegają, że raczej nie będzie to możliwe. Zwracają oni bowiem uwagę, że zapisy ustawy wzbudzają liczne wątpliwości co do opodatkowania na niekorzyść podatników… a zwłaszcza przedsiębiorców.

Nowa definicja budynku wzbudza szereg kontrowersji

Szczególne kontrowersje wywołuje zawarta w ustawie nowa definicja budynku, która zakłada opodatkowanie go jako tzw. całości techniczno-użytkowej, to znaczy razem z instalacjami i urządzeniami mu towarzyszącymi (dotychczas pozostawały one poza zakresem opodatkowania). Tak sformułowany przepis będzie skutkował ryzykiem uznania za budowlę wszystkich jej części technicznych, czyli np. elementów sieciowych, myjni, zbiorników, dystrybutorów na stacjach paliw itp.

– Wobec tak nieprecyzyjnych zapisów, automatycznie rodzi się cały szereg wątpliwości i pytań, które rodzaje urządzeń towarzyszących, będzie od tej pory należało uznawać za budowle i uiszczać od nich nakazaną opłatę. Taka sytuacja wzbudza niepokój wielu firm, które obawiają się dodatkowych kosztów. Są to przede wszystkim przedsiębiorstwa posiadające rozbudowane instalacje przemysłowe czy też takie, które prowadzą magazyny, albo pneumatyczne, przenośne hale namiotowe lub też zajmują się transportem i dystrybucją różnego rodzaju kontenerów – mówi Magdalena Martynowska-Brewczak, Członek Zarządu eFaktor S.A., który specjalizuje się w finansowaniu MSP.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że ustawa nie precyzuje również, kto ostatecznie miałby definiować co takim budynkiem jest, a co nie jest. W przepisach jest bowiem jedynie mowa, że dodatkowemu opodatkowaniu nie podlegać będą obiekty „niezbędne” do funkcjonowania danego budynku. To również otwiera wiele „furtek”, które w konsekwencji mogą okazać się niekorzystne dla przedsiębiorców. Rodzi się bowiem również pokrewne pytanie – kto będzie bowiem definiował czy dane urządzenie jest czy nie jest dla danego przedsiębiorstwa niezbędne?

Czy fotowoltaika będzie jeszcze opłacalna?

Te właśnie zapisy jeszcze na etapie projektu budziły szczególne obawy wśród firm zajmujących się montażem instalacji fotowoltaicznych, a także wśród przedsiębiorców, którzy taką inwestycję planują. W ostatecznej wersji ustawy ustalono, że wszelkie systemy energii odnawialnej takiej jak: elektrownia wiatrowa, elektrownia jądrowa, elektrownia fotowoltaiczna czy biogazownia będą opodatkowane jedynie w zakresie ich części budowlanych.

– Likwidacja tych nieścisłości wydaje się jak najbardziej słuszna. Łatwo bowiem wyobrazić sytuację, w której przedsiębiorca rezygnuje z zakupu urządzeń, mogących dla jego firmy wytwarzać tańszą energię, właśnie dlatego, że będzie musiał regularnie płacić od nich dodatkowy podatek. Już dziś inwestycja w fotowoltaikę należy do kosztownych i zwrot przynosi dopiero po pewnym czasie. – dodaje Magdalena Martynowska-Brewczak, eFaktor.

Pozytywny sygnał dla raczkujących OZE

Uściślenie przepisów to pozytywny sygnał dla samej branży fotowoltaicznej i jej pokrewnych. Pozwoli to podatnikom lepiej ocenić czy i o jakiej mocy instalacje OZE mogą montować na swoich obiektach. Jasne przepisy pozwolą także uniknąć zawirowań i trudności w tym segmencie.

– Musimy pamiętać, że pewna część obrotu w sektorze OZE to także różnego rodzaju dotacje rządowe, na których zwrot trzeba czekać czasem miesiącami. Przepisy dorzucające kolejne obciążenia podatkowe mogłyby być dla tych firm zabójcze. A funkcjonowanie w tej branży i tak nieustannie zmusza je do poszukiwania rozwiązań, pozwalających zwiększać płynność w oczekiwaniu na rozliczenie dotacji – analizuje Magdalena Martynowska-Brewczak, eFaktor.

Podobnie ma się sytuacja z urządzeniami do produkcji ciepła, które do tej pory uznawane były za element składowy budynku. Jeśli byłby one uznane za oddzielne budowle, i obłożone kolejnymi opłatami, wówczas stałyby się mniej atrakcyjną inwestycją. Wyłączenie z zapisów także tych obiektów jest konsekwentnym następstwem dotychczasowej polityki.

Na koniec sierpnia 2024 r. moc zainstalowana OZE zwiększyła się do 18 GW w porównaniu do sierpnia 2023 r. (dane Agencja Rynku Energii). Największym odnawialnym źródłem energii elektrycznej jest obecnie słońce, a na drugim miejscu jest wiatr. Łączna moc zainstalowana wszystkich źródeł energii elektrycznej w Polsce wyniosła w sierpniu br. 70 GW z tego 31,5 GW przypada na odnawialne źródła energii (45%).

NAJNOWSZE ARTYKUŁY

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

lekarz medycyna technologia

Polski rynek ochrony zdrowia na fali wzrostu – EY prognozuje roczny wzrost o 11%...

0
Z analizy firmy EY wynika, że polski rynek świadczenia usług z zakresu opieki zdrowotnej będzie do 2028 roku rósł w tempie - 11 proc. rocznie. Rozwój stymuluje rosnące finansowanie publiczne i prywatne, które jest...