W ubiegłym tygodniu doszło do ogromnych zmian na rynku walutowym. Ruchy walut były równie silne jak podczas pierwszych chaotycznych dni pandemii COVID-19. W konsekwencji planów stymulacji fiskalnej w Niemczech (m.in. usunięcia hamulca długu z większości wydatków obronnych) para EUR/USD przebiła poziom 1,08. Dodatkowo rynki nie oczekują już obniżenia stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego poniżej 2%.
Kluczowe punkty:
- Trumpowski chaos z cłami trwa.
- Niemcy zmieniają podejście do reguł fiskalnych.
- UE zmierza do zwiększenia wydatków obronnych.
- PLN drugą najlepiej radzącą sobie walutą EM.
- USD traci względem pozostałych walut G10.
- Rynki wyczekują raportu CPI z USA.
Wyraźne niszczenie przez Trumpa powojennej architektury bezpieczeństwa Europy ma paradoksalny wpływ na rynek walutowy. Wymusza to na Starym Kontynencie, szczególnie na Niemczech, znacznie zwiększenie wydatków obronnych, które najwyraźniej będą sfinansowane poprzez deficyt i dodatkowe zadłużenie. Europejskie obligacje doświadczyły w związku z tym gwałtownej wyprzedaży, a waluty aprecjacji – szczególnie euro, które odnotowało jeden z największych tygodniowych wzrostów od czasu globalnego kryzysu finansowego z 2009 r.
Inwestorzy uwzględniają również duży cios dla amerykańskiej gospodarki zarówno przez istotę polityki celnej Trumpa, jak i jej nieudolne wprowadzenie. Jeden z preferowanych przez nas barometrów wzrostu gospodarczego w USA, nowcast GDPNow Fedu z Atlanty, sugeruje nawet skurczenie się gospodarki o ponad 2% w ujęciu zanualizowanym I kwartale tego roku. W wyniku tego dolar stracił grunt względem niemal wszystkich walut świata, a indeks USD zakończył tydzień o ok. 3% niżej.
W tym tygodniu poznamy lutowy raport inflacyjny z USA. Rynki nie oczekują dalszego spadku inflacji do celu Fedu, konsensus spodziewa się niemal 4% w ujęciu zanualizowanym. Możliwe jednak, że dane makroekonomiczne ponownie zostaną przyćmione przez chaotyczne działania Białego Domu, sygnały skutkujące dalszym pogorszeniem sytuacji amerykańskiej gospodarki i kolejne ogłoszenia dotyczące wydatków obronnych w krajach europejskich.
PLN
W porównaniu do gwałtownych zmian na głównych parach EUR/PLN był w ubiegłym tygodniu niemal oazą spokoju. Poprawa sentymentu do Europy i słabszy dolar amerykański doprowadziły jednak polską walutę prawie na szczyt zestawienia walut emerging markets. PLN był drugą najlepiej radzącą sobie walutą tego typu po forincie węgierskim i względem dolara zyskał w tydzień niebotyczne 5%.
Choć obawy o amerykańskie wsparcie w zakresie bezpieczeństwa wzrosły, a chaos celny trwa, to inwestorzy pozytywnie patrzą na perspektywy większych wydatków fiskalnych w UE. Istnieje szansa, że w korzystny sposób odbiją się one również na oczekiwaniach dotyczących wzrostu gospodarczego w Polsce. Abstrahując od tego, niektóre jaskółki (jak na przykład mocne dane o sprzedaży detalicznej) już zwiastowały, że wzrost PKB może być silniejszy.
Niemal cała uwaga skupia się obecnie na informacjach z USA i UE, ale w środę (12.03) i czwartek (13.03) warto będzie zwrócić uwagę na sygnały z RPP. Nikt nie spodziewa się zmiany stóp procentowych, ale nowe projekcje makroekonomiczne powinny pozwolić na lepsze oszacowanie, kiedy cięcia mogą powrócić. W przeciwieństwie do niektórych krajów w Polsce w ubiegłym tygodniu nie doszło do istotnej zmiany wycen stóp, ale jeśli rynek nabierze przekonania, że wzrost gospodarczy może być silniejszy, a inflacja w tym kontekście bardziej uporczywa, może być to argument za odsuwaniem cięć stóp w czasie.
EUR
Ogłoszony w ubiegłym tygodniu pakiet stymulacyjny w Niemczech ma wyłączyć większość wydatków obronnych z hamulca długu i wprowadzić narzędzie finansowania o wartości 500 mld EUR na opłacenie infrastruktury. To swoiste „whatever it takes” sprawiło, że para EUR/USD przebiła poziom 1,08, a rynki nie oczekują już obniżenia stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego poniżej 2% – ich bazowym scenariuszem wydaje się obecnie pauza na kolejnym posiedzeniu w kwietniu.
Zauważamy, że potencjalne zagrożenia dla euro są wciąż obecne. Niepewność związana z cłami pozostaje istotna, a znaczącego osłabienia zobowiązania Ameryki do ochrony Europy nie da się uznać za pozytywne w długim terminie. Gwałtowny ruch pary EUR/USD w ubiegłym tygodniu sprawia również, że może teraz dojść do odwrócenia trendu. Szczególnie, jeśli nadchodzące dane z USA będą sugerować, że obawy dotyczące nieuchronnego skurczenia się największej gospodarki świata mogą być nieco na wyrost.
USD
Lutowy raport NFP (non-farm payrolls) tymczasowo zmniejszył obawy, że chaotyczne działania Białego Domu zaszkodzą wzrostowi amerykańskiej gospodarki – był mniej więcej zgodny z oczekiwaniami i wciąż wskazuje na stabilny, choć nieimponujący, przyrost miejsc pracy. Choć raport ten ustabilizował dolara po jego ogromnym tygodniowym spadku, nie był w stanie doprowadzić do jego odbicia – amerykańskie akcje w dalszym ciągu radzą sobie gorzej niż te w pozostałej części świata, co wydaje się być symbolicznym wotum nieufności względem polityk Trumpa.
Pod względem ekonomicznym uwaga w tym tygodniu powinna skupić się na lutowej inflacji, przyćmić ją mogą jednak wiadomości dotyczące ceł, wojny w Ukrainie i właściwie jakiekolwiek posty Trumpa w mediach społecznościowych. W ubiegłym tygodniu Trump ponownie odsunął wprowadzenie ceł na kanadyjskie i meksykańskie produkty podlegające Umowie Stany Zjednoczone-Meksyk-Kanada (USMCA), co jest kolejnym sygnałem, że rozwodnienie ceł jest bardzo prawdopodobne. Może to częściowo tłumaczyć skalę spadku dolara w ostatnich dniach.
GBP
Funt również umocnił się w ubiegłym tygodniu względem dolara, nie tak silnie jednak, jak inne waluty europejskie, szczególnie euro. Inwestorom podoba się obecnie pomysł stymulacji fiskalnej w Niemczech, podczas gdy w Wielkiej Brytanii trwa proces konsolidacji budżetowej ze względu na znacznie wyższe zadłużenie. Raporty sugerujące, że Kanclerz Rachel Reeves będzie zmuszona do obcięcia wydatków na wiosnę, nie zostaną przez nich dobrze przyjęte.
Niemniej sądzimy, że gorsze wyniki funta względem euro mogą ulec odwróceniu. Brytyjska gospodarka jest relatywnie mniej narażona na cła Trumpa, ponieważ ma deficyt w handlu z USA. Co więcej, wiadomości ekonomiczne i biznesowe przyjęły w ostatnim czasie pozytywny obrót, a komunikaty Banku Anglii pozostają stosunkowo jastrzębie – większość członków Komitetu podkreśla, że w pozostałej części roku prawdopodobne są co najwyżej „stopniowe” cięcia stóp procentowych. Spodziewamy się, że odczyt miesięcznego PKB (piątek 14.03) potwierdzi trend nieco lepszych od oczekiwań danych.
Autorzy: Enrique Díaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury