Mój Manifest jest odpowiedzią na dychotomię rynku pracy. Z jednej strony słyszymy, że mamy rynek pracownika, że wciąż spada bezrobocie i gospodarka się wciąż rozwija. Z drugiej zaś strony pokolenie 50-latków, po często nieustannym paśmie sukcesów, kiedy traci pracę, nawet latami podejmuje nieudane poszukiwania nowego zatrudnienia. Pokolenie X czuje się zagubione i kompletnie zdezorientowane na rynku pracy, który się zmienił i które jest zdominowane przez pokolenie Y.
MANIFEST DO POKOLENIA X
Na skróty:
To my z pokolenia X stworzyliśmy świat, który nas nie chce!
Świat, biznes, rynek pracy zmieniają się tak szybko, jak nigdy dotąd. Kultura rozrywki przenika dawną kulturę pracy. Zmiany są szybkie i często niezrozumiałe. Dlaczego będąc 40-, 50-letnim menedżerem u szczytu możliwości wypada się nagle z rynku pracy na 18 miesięcy? Tyle się szuka dziś nowego zatrudnienia na stanowiskach menedżerskich – by znaleźć je często poniżej ambicji i możliwości.
Do menedżerów wyższego i niższego szczebla, do pracowników przeczuwających zmianę, do zwalnianych i szukających pracy.
Wchodząc na rynek pracy 30, 20 lat temu mieliśmy przewagę. Nie byliśmy obciążeni nawykami poprzedniej epoki. Nasz entuzjazm, elastyczność, gotowość do poświęceń i chęć zmiany świata od początku doceniały i preferowały międzynarodowe korporacje i ambitne polskie firmy.
Z każdym rokiem czuliśmy się coraz pewniej. Byliśmy nie tylko coraz bardziej doświadczeni i kompetentni, ale mieliśmy też coraz większą sprawczość. Kryzysy nie zmieniły tego. Wręcz umocniły naszą pozycję, usuwając z naszych ścieżek kariery starszych kolegów i koleżanki.
Gdy Pokolenie Y poszło do pracy, długo nie uznawaliśmy ich za godnych nas partnerów. Jak mogliby rzucić nam wyzwanie ci, którzy byli źródłem nieustających problemów, które my musieliśmy rozwiązywać?
W czasach najszybszych zmian w historii ludzkości, byliśmy zadowoleni z siebie, nasyceni i skupieni na deficytach Pokolenia Y. Przestaliśmy za nimi podążać. Zmiany uznaliśmy za tymczasowe, niewarte uwagi. Ale rynek produktów i usług robił bezlitosny zwrot w stronę wartości Pokolenia Y…
A rynek pracy podążał za nim.
Co teraz, gdy wartości bliskie Igrekom rządzą naszym światem?
Czy jako pokolenie mamy jeszcze siłę i wolę, która pozwoli nam dogonić zmiany, zachodzące latami: zmiany na poziomie wartości i aspiracji, zmiany w mediach i komunikacji, zmiany w środowisku i kulturze pracy, zmiany w technologiach…?
My, Pokolenie X, aby przetrwać na rynku pracy musimy dokonać przewartościowania. Zamiast rozpamiętywać dawne sukcesy i utracone przewagi, doceńmy to, co nas otacza. Zapomnijmy o „kiedyś”, „w poprzedniej firmie”, „zawsze tak było” … Tu i teraz wciąż możemy odgrywać ważne role.
Dostosowanie się do zmiany, to nasza jedyna szansa. Zrozumienie rynku pracy – takiego, jaki jest teraz, nowej kultury pracy – to pierwszy niezbędny krok, aby przetrwać. Drugim jest zmiana nawyków w poszukiwaniu pracy i w samej pracy.
Możemy to zrobić, bo nie raz już tego dokonaliśmy: odcinając telefony od kabli, zastępując papier ciągami zer i jedynek na ekranie, stawiając mobilność nad stacjonarność, dla zabawy rozwijając internetowe media, w których Igreki nie tylko pracują, ale i żyją.
Tak. To my stworzyliśmy świat, który preferuje Igreki. A skoro tak, to jest to także nasz nowy świat, świat pracy Pokolenia X.
Ernest Wencel – przedstawiciel Pokolenia X; od kilkunastu lat headhunter; autor wielu publikacji dotyczących rynku pracy.Twórca projektu Punkt X , w ramach którego pomaga managerom, którzy po wielu latach nieustających sukcesów niejednokrotnie po raz pierwszy w życiu poszukują pracy. Mając doświadczenie bycia headhunterem oraz prowadząc wiele programów outplacementowych uważa, że nowej zawodowej tożsamości i nowego miejsca na rynku pracy, który się zmienił, nie można szukać po staremu.