- Czy już niedługo właściciele serwisów internetowych będą musieli monitorować legalność treści umieszczanych przez użytkowników?
- Liczba przestępstw wobec praw autorskich lub praw pokrewnych stwierdzonych w Polsce przez Policję w latach 1999 – 2019 przekroczyła 190 tysięcy!
- Ochronę przed skutkami naruszenia praw autorskich w sieci zapewni ubezpieczenie od ryzyk cybernetycznych lub ubezpieczenie skutków naruszenia praw własności intelektualnej.
Naruszanie praw autorskich to niestety codzienność w dobie Internetu, a już niedługo zapadnie ważny wyrok, który może wyznaczyć nowe zasady udostępniania treści. Dlaczego? Ku finałowi zmierza trwający od lat spór pomiędzy jednym z serwisów do udostępniania plików a stowarzyszeniem filmowców. Sprawa trafiła pod koniec stycznia do Sądu Najwyższego i jeśli podtrzyma on wyroki wydane przez sądy niższych instancji, to może to być ważny krok w stronę lepszej ochrony twórców. W serwisie zamieszczono nielegalne kopie trzech polskich filmów. Właściciele praw do nich domagają się nie tylko usunięcia plików, ale przede wszystkim nałożenia obowiązku monitorowania przez właściciela serwisu treści zamieszczanych przez użytkowników i usuwania tych naruszających ich prawa autorskie.
– To może być precedens, ponieważ różne serwisy, dostawcy usług, jak i media społecznościowe zastrzegają sobie w regulaminie, że nie ponoszą odpowiedzialności za legalność treści zamieszczanych przez użytkowników, a usuwać je będą tylko po zgłoszeniu naruszenia prawa. To może być duża zmiana wpływająca na działalność firm w sieci i wzrost zainteresowania ubezpieczeniami od ryzyk cybernetycznych, czy ubezpieczeniami od skutków naruszenia praw własności intelektualnej – zauważa Aleksander Chmiel, broker ubezpieczeniowy w EIB SA.
O skali problemu z legalnością treści w Internecie oraz przestrzegania praw autorskich świadczą między innymi statystyki gromadzone przez Komendę Główną Policji. Pokazują, że przeciętnie każdego dnia dochodzi do stwierdzenia kilkunastu przestępstw na tym tle[1], a bywały lata, w których ta statystyka przekraczała 50… A to zapewne tylko czubek góry lodowej. Warto też pamiętać, że właśnie mija pół roku od powołania sądów wyspecjalizowanych w ochronie własności intelektualnej, w tym praw autorskich. To dodatkowo podkreśla, że prawo w tej kwestii będzie bardziej restrykcyjnie egzekwowane.
Na skróty:
Jak uchronić się od konsekwencji błędu, łamania prawa autorskiego w Internecie?
Ochronę przed skutkami nieumyślnego naruszenia praw autorskich w Internecie zapewnia przede wszystkim ubezpieczenie od ryzyk cybernetycznych. Oferuje ono ochronę odpowiedzialności cywilnej oraz refundację kosztów obrony za zdarzenia cyfrowe. Oznacza to, że w ramach polis będzie można otrzymać rekompensatę wydatków na obronę w sądzie w razie złamania praw autorskich publikacją w formie cyfrowej, w tym w mediach społecznościowych. Dlaczego warto posiadać taką ochronę?
– Złamać prawa autorskie możemy zupełnie nieświadomie, np. udostępniając zdjęcie, którego pochodzenia nie jesteśmy pewni, korzystając ze znaku towarowego bez wyraźnej zgody właściciela albo tworząc hasła reklamowe oparte na popularnych zwrotach. Jeżeli do takiego naruszenia doszło w związku z działalnością multimedialną ubezpieczonego i ma on wykupione odpowiednie rozszerzenie ochrony, to ratunkiem dla niego w razie wniesienia przeciwko niemu roszczenia będzie ubezpieczenie od ryzyk cybernetycznych – dodaje Aleksander Chmiel z EIB SA.
Ubezpieczenie skutków naruszenia praw własności intelektualnej chroni kompleksowo przed roszczeniami
Definicja praw własności intelektualnej wykracza jeszcze dalej niż definicja praw autorskich. Siłą rzeczy równie często można ją naruszyć w Internecie, co poza nim. Dla przypomnienia: ochronie podlega zarówno działalność artystyczna, twórcza, jak i wszelkie wynalazki, znaki towarowe lub wzory przemysłowe. Zatem przy obecnym poziomie globalizacji oraz liczbie funkcjonujących na rynku marek i dzieł, naruszenie, nawet nieświadome, czyichś praw jest wysoce prawdopodobne. Dlatego warto się dodatkowo zabezpieczyć. Umowa ubezpieczenia od skutków naruszenia praw własności intelektualnej przewiduje pomoc w razie naruszenia cudzej własności niezależnie od charakteru, źródła oraz sposobu i miejsca wykorzystania, zapewniając wszechstronne wsparcie finansowe w razie konfliktu. Zakłada przede wszystkim wypłatę środków na obsługę sporów sądowych oraz tych rozwiązywanych polubownie, a także pokrycie wszelkich odszkodowań i rekompensat wynikających z rozstrzygnięcia sprawy. Dodatkowe umowy mogą zapewnić pokrycie utraconych zysków czy zwrot kosztów poniesionych na zakup praw, jeżeli ubezpieczonemu zostaną odebrane prawa do korzystania z ubezpieczonej własności intelektualnej.
Kiedy nie można liczyć na ubezpieczenie?
Jak wszystkie polisy, także ochrona na wypadek naruszenia praw autorskich ma swoje ograniczenia. Podstawowym jest umyślne złamanie prawa. Wtedy nie można liczyć na pomoc ubezpieczyciela w żadnej formie. Ochroną nie będzie też objęte m.in. korzystanie z praw własności intelektualnej po wygaśnięciu licencji czy też złamanie postanowień umownych z byłym pracownikiem, czy wspólnikiem.
– Zanim towarzystwo ubezpieczeń zdecyduje się wziąć na siebie na ryzyko naruszenia własności intelektualnej, bierze też pod uwagę wielkość prowadzonej przez ubezpieczonego działalności oraz branżę, w jakiej on działa. Duże, międzynarodowe przedsiębiorstwa mogą doświadczyć trudności ze znalezieniem ochrony. Podobnie firmy działające w branży farmaceutycznej lub telekomunikacyjnej. W ich przypadku prawdopodobieństwo naruszenia czyichś praw jest zbyt duże – mówi Aleksander Chmiel z EIB SA.
Źródło: EIB SA.
[1] Na podstawie analizy danych publikowanych na: http://www.statystyka.policja.pl.