Planowane wzrosty opłat lotniskowych mogą istotnie wpłynąć na ceny biletów lotniczych dla pasażerów. Jeżeli Komisja Europejska oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego zatwierdzą nowe stawki – to niestety te koszty pokryją pasażerowie. Obecnie ruch lotniczy odbudowuje się po okresie pandemii COVID-19 – w 2020 roku notowano w polskiej przestrzeni powietrznej 60% spadek liczby lotów zarówno na lotniskach, jak i przez przestrzeń powietrzną. Drastyczna podwyżka cen biletów lotniczych będzie prowadzić do sytuacji, że polska przestrzeń powietrzna straci na atrakcyjności i niestety może zmniejszyć się liczba lotów oraz atrakcyjność polskich portów lotniczych, w szczególności regionalnych.
– Jeśli Komisja Europejska się zgodzi, jeśli linie lotnicze się zgodzą i jeśli porty lotnicze się zgodzą – to niestety od 1 stycznia 2025 roku opłaty nawigacyjne, czyli opłaty za bezpieczeństwo, za zapewnianie służb kontroli ruchu lotniczego polskiej przestrzeni powietrznej wzrosną do wręcz niebotycznego poziomu – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Janusz Janiszewski, ekspert lotniczy, były prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. – Będą one wzrastać z poziomu kosztu jednostkowego 58 euro do 98 euro – a to oznacza, że przykładowo linia lotnicza Ryan Air, która jest dzisiaj największą linią lotniczą w całej Europie, zamiast płacić 220-230 milionów w skali roku, będzie płacić 350 milionów polskich złotych. To jest gigantyczny wzrost opłat nawigacyjnych za przeloty w polskiej przestrzeni powietrznej. Tymczasem wzrastają też ceny za start i lądowanie – na lotnisku Chopina mają one wzrosnąć z poziomu 660 złotych do 900 złotych, natomiast w portach regionalnych nawet do poziomu 1500 złotych. To z pewnością sygnał, że ceny biletów drastycznie wzrosną – prognozuje Janusz Janiszewski.