GOSPODARKAPakiet stymulacyjny made in China

Pakiet stymulacyjny made in China

Pakiet stymulacyjny made in China

Chińska wersja „helicopter money” wspiera pozytywny nastrój na rynkach, szczególnie giełdowych. EUR/USD nieco wyżej, mimo braku paliwa do wzrostów. Złoty odrabia straty z wczoraj, EUR/PLN poniżej 4,27.

Lepiej późno niż wcale

Państwo Środka dość opieszale podchodziło do wspierania gospodarki po wybuchu pandemii, ale zdaje się, że chce nadrabiać zaległości. To, co widzimy w ostatnich dniach, to rzeczywiście uruchomienie dużego wsparcia i można mówić o helicopter money dla tamtejsze gospodarki. Może nie dosłownie, bo znane od czasów Bena Bernanke powiedzenie tyczyło się bardziej programu skupu obligacji. Niemniej jednak obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej przez Bank Ludowy Chin to również plus dla większej kreacji pieniądza. Tym bardziej, że mowa o obniżce o 50 pkt bazowych i zapowiedzi dalszych kroków. Tamtejszy bank centralny chce również poluzować szereg narzędzi banków, by wesprzeć (niektórzy powiedzą ratować) sektor nieruchomości. Analitycy wyliczyli, że dzisiejszy ruch może uruchomić aż bln juanów, więc to nic innego jak otwarcie worka z gotówką. Takie informacje cieszą tamtejszą giełdę, ale i inne parkiety na świecie (DAX 0,6%), bo tak naprawdę zahamowanie wzrostu gospodarczego w tym kraju jest problemem całego świata. Ten dość mocny ruch Ludowego Banku Chin jest wsparciem dla surowców. W końcu ożywienie, które ma się pojawić, może objawiać się rosnącym popytem czy to na miedź, czy ropę.

Niemrawe odbicie

Taki powiew optymizmu z Państwa Środka może być ratunkiem dla całej strefy euro. I widać to na notowaniach EUR/USD, które dzisiaj rosną o 0,2% i odrabiają praktycznie cały spadek widziany wczoraj. Trzeba przyznać, że na ten moment próżno szukać argumentów na korzyść euro, bo jednak, jak pokazują wczorajsze dane PMI, sytuacja gospodarcza na naszym kontynencie pozostawia wiele do życzenia. Słaba aktywność bliska klimatom recesywnym może powodować spadek inflacji i w konsekwencji większe pole do łagodzenia polityki monetarnej przez EBC. Dzisiaj kolejne niemiłe zaskoczenie dotarło z Niemiec, gdzie indeks Ifo okazał się niższy od prognoz i jednocześnie niższy od wskazania miesiąc wcześniej. W teorii więc okolice 1,11 mogą stać się swoistą kotwicą w najbliższym czasie, bo z jednej strony mamy słabość euro, a z drugiej gołębie nastawienie rynków wobec działań Fed, czyli też in minus dla dolara amerykańskiego.

Złoty odrabia straty

Risk on, który widzimy na rynkach dzisiaj po stymulacji chińskiej gospodarki, zawitał też na PLN. Wracamy więc do punktu wyjścia na notowaniach EUR/PLN czy USD/PLN, które widzieliśmy na początku tygodnia. Dzisiaj poznaliśmy stopę bezrobocia za sierpień z naszej gospodarki, okazała się ona zgodna z prognozami analityków i wyniosła 5%. Dzisiaj popołudniu poznamy odczyt Conference Board z USA, ale większą uwagę należy zwracać na szereg wypowiedzi członków Fed, którzy będą przemawiać w kolejnych dniach i zapewne rzucą nieco światła na ostatnią, mimo wszystko zaskakującą decyzję Fed o obniżce kosztu pieniądza o 50 pkt bazowych.

Autor: Krzysztof Pawlak, analityk walutowy Walutomat.pl

NAJNOWSZE ARTYKUŁY

- Reklama -Osteopatia Kraków

POLECAMY

warszawa

PwC: bez reform Polska Strefa Inwestycji straci na atrakcyjności dla inwestorów

0
Odpowiednie zmiany legislacyjne mogą umożliwić 25% wzrost inwestycji w ciągu najbliższych 5 lat, jednak ich brak może spowodować ich spadek o 40%, wynika z analizy PwC. Polska Strefa Inwestycji przyczyniła się do wsparcia inwestycji...