Choć okres wiosenny i letni to czas, w którym parki rozrywki czy wesołe miasteczka cieszą się największą popularnością, nie jest im jednak łatwo wyjść na finansową prostą. Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK, przeterminowane zadłużenie ogółu firm prowadzących działalność rozrywkową między czerwcem 2022 a czerwcem 2023 roku wzrosło o ponad 10 proc. W przypadku wesołych miasteczek i parków rozrywki było to dwa razy tyle, a przedsiębiorcy prowadzący pokoje zagadek czy domy strachu (PKD 93.29A) powiększyli swoje przeterminowane zadłużenie aż o ponad 40 proc. Możliwe przyczyny: oszczędności klientów, sezonowość biznesu, rosnące koszty czy nadszarpnięta reputacja.
Wachlarz działalności rozrywkowej i rekreacyjnej (PKD 93.2) jest szeroki: od parków rozrywki i wesołych miasteczek, przez pokoje zagadek (escape roomy) i domy strachu, po miejsca z automatami do gier zręcznościowych i organizatorów imprez rekreacyjnych. Wszystkie je łączy to, że największą popularnością cieszą się wiosną i latem – w czasie szkolnych wycieczek, wakacyjnych wyjazdów, czy przedłużonych weekendów. Bez wątpienia jest to okres największych żniw, jeśli chodzi o przychody branży rozrywkowej, jednak zarobione pieniądze nie zawsze pozwalają na uregulowanie wszystkich zobowiązań i stabilizację finansową.
– Liczba firm, które mają niespłacone zobowiązania, to ponad 300 podmiotów i utrzymała się ona przez ostatnie 12 miesięcy na podobnym poziomie. Problemem jest jednak ich powiększające się przeterminowane zadłużenie. W przypadku ogółu firm prowadzących działalność rozrywkową, posługujących się kodem PKD 93.2, na koniec czerwca br. wynosiło ono powyżej 21 mln zł, o ponad 2 mln zł więcej niż przed rokiem. Największy udział ma w tym przeterminowane zadłużenie wesołych miasteczek i parków rozrywki (PKD 93.21Z), które opiewa na kwotę przekraczającą 9 mln zł i w stosunku do czerwca ubiegłego roku wzrosło o 21,3 proc. – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Rozrywkowy biznes to finansowy rollercoaster
Czynników negatywnie wpływających na sytuację finansową przedsiębiorstw rozrywkowych nie brakuje – od geopolityki i czynników makroekonomicznych, po kwestie dotyczące nastawienia klientów i wielkości ich domowych budżetów. Te ostatnie wystawiają na próbę choćby rosnące ceny biletów. Raport „Wakacyjny portfel Polaków 2023” opublikowany przez Związek Banków Polskich podaje, że od ubiegłego roku koszt wejścia do wielu popularnych parków rozrywki zwiększył się od ponad 7 proc. do ponad 50 proc.[1] Np. do największego w Polsce parku rozrywki bilety podrożały o 30 zł. Dla czteroosobowej rodziny oznacza to wydatek sięgający blisko 800 zł. A z badań dla BIG InfoMonitor wynika z kolei, że rosnąca inflacja w największym stopniu przekłada się właśnie na cięcia wydatków na rozrywkę.
Stałym czynnikiem decydującym o finansach miejsc typu parki rozrywki czy wesołe miasteczka jest sezonowość. Najwięcej gości, a w szczególności rodzin z dziećmi, bywa w nich w okresie letnim i w cieplejsze dni. Do tego wyzwania doszedł jeszcze COVID-19, przez który wielu przedsiębiorców musiało zawiesić swoją działalność, a potem wybuch wojny w Ukrainie, rosnąca inflacja i koszty. Wpływ na frekwencję w rozmaitych obiektach rozrywkowych mają także obawy klientów związane z bezpieczeństwem tego typu miejsc. Tragiczne wypadki, takie jak pożar w koszalińskim escape roomie w 2019 roku, ale też zdarzające się usterki techniczne w wesołych miasteczkach, powodują że część klientów rezygnuje z tego typu rozrywki.
– Przeprowadzone po wypadku w Koszalinie kontrole w escape roomach wykazały nieprawidłowości w blisko 80 proc. tego typu lokali. Kilkadziesiąt z nich zamknięto, a wiele pozostałych musiało zainwestować w podniesienie bezpieczeństwa i stanu technicznego. To często wysokie koszty, niejednokrotnie finansowane pożyczkami, z których spłatą może potem nie być łatwo. Zwłaszcza, że z finałem tych inwestycji trafili w pandemię. Brak przychodów przy dużych nakładach inwestycyjnych, często finansowanych kredytem bankowym przyczyniło się do pogłębienia się kryzysu finansowego Jak pokazują nasze dane, w okresie czerwiec 2022 – czerwiec 2023, wśród firm prowadzących pokoje zagadek czy domy strachu przybyło niesolidnych dłużników, a suma ich nieopłaconych zaległości wzrosła o ponad 40 proc. i przekroczyła 3,5 mln zł. To pokazuje pogorszenie płynności finansowej firm działających w tej branży. Obecność w rejestrze dłużników utrudnia im podejmowanie kolejnych zobowiązań, a tym samym inwestycje w bezpieczeństwo oraz rozwój oferty – tłumaczy prof. Waldemar Rogowski.
W perspektywie wesołe czasy czy okres grozy?
Sytuacja w branży rozrywkowej jest zróżnicowana, podobnie jak charakter działających w niej firm. W najbliższym czasie nie zapowiada się jednak, by spotkał je kataklizm podobny do tego z okresu pandemii, gdy wiele podmiotów po prostu przestało działać. Ograniczeniem mogą być rosnące koszty, zwłaszcza pracy czy energii oraz zasobność portfeli klientów. Nie widać jednak, by to powstrzymywało rozwój parków rozrywki w Polsce. Do tych największych typu: Energylandia, Suntago, Mandoria, Bałtów czy Majaland wkrótce dołączą kolejne. W trakcie budowy jest m.in. Hessoland w woj. zachodniopomorskim, który będzie największym w tej części Europy czy Park Mazurski.
O potencjale na rozwój mówią także przedsiębiorcy prowadzący obiekty typu pokoje zagadek czy domy grozy. Szansę widzą w poszerzaniu oferty i wykorzystaniu nowoczesnych technologii, które przyciągają kolejnych gości. To oczywiście będzie wymagało jednak odpowiednich nakładów finansowych. Obiecującym trendem może być także rozwój międzynarodowej turystyki escaperoomowej czy zainteresowanie tego typu obiektami ze strony korporacyjnych działów HR, np. pod kątem organizacji wyjść integracyjnych dla pracowników.
– Sporą szansą dla firm z branży rozrywkowej może być zapowiadana reaktywacja programu Bon Turystyczny. Rozmowy w Ministerstwie Turystyki dopiero się rozpoczęły, więc ewentualne pojawienie się nowego bonu dotyczyłoby zapewne dopiero roku 2024. Dla przedsiębiorców posługujących się kodem PKD 93.2 może on jednak oznaczać spory zastrzyk finansowy, gdyż jak pokazały wyniki wcześniejszego programu, największymi beneficjentami bonu turystycznego okazały się właśnie parki rozrywki – podsumowuje prof. Waldemar Rogowski.